Rozdział jedenasty; Max jest niewinna?

15 3 3
                                    

*Kontynuując*

- Nie chce jej wyjaśnień! - rzuciłam nerwowo.

- Wiem, ale nie powinnaś jej nienawidzić za coś, czego nie zrobiła. A w każdym razie jest niewinna.

- Katelyn proszę, wysłuchaj mnie... Tylko szybko. Mam ,,randkę" o siedemnastej. - powiedziała Max.

- Randkę? - zapytałam.

- Nie wnikaj.

- Ok... Więc się tłumacz, proszę bardzo. I tak mało mnie to obchodzi. - warknęłam.

- Więc... Kate, jesteś moją najlepszą przyjaciółką. I wiesz chyba, że mnie nie trzeba namawiać długo do pewnych rzeczy. A Catty... Nie wiem czy została zahipnotyzowana... Tak samo Logan. A ja... Ja nie umiałam odmówić Catty. Mówiła, że ci się to spodoba... A ja nie pomyślałam, wiesz jak na mnie wpływa towarzystwo... Przepraszam Katie...

Nie mogłam się dłużej gniewać. To nie była jej wina? Na peeewno. Ale ja nie umiem się gniewać na najlepszych przyjaciół. Ale Catty... I Logan... No to chyba faktycznie nie była ich wina. Ale... Co ich opętało!?

- I tak muszę zbadać to, co ich opętało.

- No... Nie wiem. Ale mogę poprosić Zozo żeby się popytał innych demonów. - zaoferował się Arioch.

- Demonów? - powiedziała nieco zdezorientowana Max.

- Tak... Chyba nie wiesz kim jest Ari. - powiedziałam.

- Ale... Ale... JAK TO?! - Max spanikowała.

- Tak to. - powiedział Ari. Nie lubił gdy ludzie panikowalj gdy sie dowiadywali, że jest demonem. Chciał się czuć jak człowiek... Ale gdy ktoś tak reagował... Cóż, dla niego to był temat tabu.

- Nie drąż tematu. Potem pogadamy. - poradziłam.

- Zbliża się wieczór. Już dawno powinniśmy być w domu. Wszyscy. - zauważył Ari.

- Racja. Max, dasz radę pójść sama na tą randkę? 

- Tak... Spokojnie, o mnie się nie martw. Życzcie mi powodzenia. - Max uśmiechnęła się do nas i poszła.

- My raczej też powinniśmy już wracać... Prawda? - powiedziałam obejmując Ariocha za szyję.

- Prawda. Może oglądniemy jakiś film? Z twoją rodziną? 

- Może... Ale jak mam im wytłumaczyć twoje oczy? - zapytałam.

- Nie mam pojęcia... Może... No nie wiem. Może powiesz, że byliśmy na imprezie halloweenowej i... Nosiłem soczewki by się przyzwyczaić? A później mi kupimy coś... Właśnie soczewki. 

Ale... On ma takie śliczne oczy... Nie chcę, by stawał się kimś innym.



Max POV (czas: od odejścia z polanki do dojścia pod szkołę)

Przez cały czas myślę o tym... Ari to demon...? Nie... To nie jest możliwe. Chciałabym to zrozumieć, logicznie wytłumaczyć. Chociaż nie. W moim życiu NIC nie jest logiczne. NIC. Mój brat to... Mój ZMARŁY brat to...

To...

Kurwa teraz już nic nie wiem.

To...

SZLAG.

Potknęłam się. 

Jak zawsze ta fajtłapowata.

Ta odrzucona.

Tak...

Zgodziłam się wysłać to zdjęcie Katelyn tylko dlatego, by przypodobać się Catty i Loganowi.

Ale Kate może więcej niż oni obydwoje.

To Kate jest moją najlepszą przyjaciółką. Jest jak siostra, zawsze mogę na nią liczyć... Zawsze pomoże. A teraz się dowiaduję, że ma dziwne znajomości. 

Z demonami.

A jeden jest (jak widać) jej chłopakiem.

Pojebane.

*- Weź przyspiesz. On czeka na ciebie już trzy minuty. -*

*- O shit!!! Faktycznie! -*

Zerwałam się na równe nogi i popędziłam pod szkołę.

Pod szkołą czekał na mnie Emil...


Katelyn POV (w domu)

Weszliśmy do domu jak gdyby nigdy nic. Cóż, moi rodzice raczej nie byli zachwyceni, że mieszkają pod jednym dachem z chłopakiem, który jest demonem. Ale moja siostra wręcz przeciwnie. Zawsze się podkochuje w chłopakach, którzy... No cóż. Są moi.

Oklaski dla mojej spostrzegawczości. 

Jak zawsze Mist zaklaskał w swoje łapki. 

- Dobry wieczór... - powiedział nieśmiało Ari.

- Dobry. - powiedział oschle ojciec, takim tonem jak zawsze. - Napijecie się?

Super. Nie ma mnie pare dobrych godzin w domu, a jak wrócę, to ojciec traktuje mnie jak obcą osobę.

- Tak. Jasne.

Zauważyłam, że coś oglądają. Chyba są w miarę na początku. Może jakiś horror? Moja rodzina miała w zwyczaju oglądać horrory. Odkąd moja siostra ,,dojrzała" do tego, tj. osiągnęła 12 lat (12 lat? Ja w tym wieku nawet Harry'ego Potter'a nie mogłam oglądać), lecą prawie tylko horrory. Czasem mam dość, aż wolę oglądnąć jakiś... Sweet November?

- Co oglądacie? - zapytałam.

- A co my możemy oglądnąć? - prychnęła moja siostra. 12 lat a taki gówniarz. Niesamowite.

- Grzeczniej (szmato). No nie wiem.

- Koszmar z ulicy Wiązów. Chyba jasne. 

Kurfa co? Czy oni w ogóle wiedzą, co oznacza pojęcie ,,dobry horror"?

- Co? - zapytał Arioch z lekkim zdziwieniem.

Słyszę twoje myśli, Kate. Tak jak Mist, to dziwne, prawda?

Tak, bardzo dziwne. To odchodzi od czegokolwiek normalnego!


*****


Hej hej! 

Jutro postaram się wrzucić kolejny rozdział. 

WOW! 200 wejść!

WOW! 200 wejść!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Papa ;*

                                                                      ~Foxy

Przyjaciel na niby | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz