Rozdział 9

13 0 0
                                    

Siedziałam tam juz jakieś 15 minut, a Scootera nadal nie było. Juz podjęłam decyzję.
Nagle drzwi otworzyły sie z hukiem.
- Gdzie jest Scooter ?
Ledwo co do mnie doszło, ze stał przede mna Justin. Był cały mokry (na dworze padał deszcz), z brwi ciekła mu cienka stróżka krwi i miał podbite oko.
- Był tutaj 15 minut temu. Mówił,że zaraz przyjdzie.
- Jasne. Jak zawsze ,kurwa.
Ciarki mi przeszły po plecach jak to powiedział.
- Jakby wrócił to powiedz, że go szukam.
- Dobrze.
Juz miał zamknąć drzwi kiedy stwierdziłam, ze muszę mu pomoc.
-Justin! - wstałam i podeszłam do drzwi - Coś się stało?
- Nie. Nic.- powiedział nawet się do mnie nie odwracając.
- Chcesz chusteczkę?- sięgnęłam do torby i wyjęłam jedna paczkę.
- Spieprzaj!! Nic nie chce!! Dajcie mi wszyscy spokój!!- krzyknął i zatrzasnął mi drzwi przed nosem.
Poczułam sie jak śmieć. Chciałam tylko pomóc. Dupek. To zabolało... Traktowałam go jak idola, jako wzór do naśladowania... nie było warto. Mam to wszystko gdzieś.
Wyszłam z pokoju i nie czekając na Scootera, wyszłam z budynku. Padał deszcz, nikogo nie było na zewnątrz. Wszyscy latali jak poparzeni w środku. Pewnie za biednym Justinkiem. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Zachował sie jak ostatni prostak.
Szlam sama nie wiem gdzie i cały czas myślałam o propozycji Scootera. Juz wcześniej podjęłam decyzje i przy niej pozostanę. Zdrowie jest ważniejsze niż jakaś głupia trasa. Nie chce tego. Znajdę sobie cos lepszego. Juz wcześniej myślałam nad odmową, ze względu na to co sie stało. Teraz juz wiem, że na pewno tego nie chce. Będę traktowana jak śmieć. Kolejna tancerka, którą w każdej chwili można wymienić. Nie. To nie dla mnie.
Nie wiem co dalej będzie. Mam nadzieje,że tylko lepiej.
***
Następnego dnia wstałam,zrobiłam sobie śniadanie i ubrałam sie,zeby iść poćwiczyć . Nocowałam w pobliskim hotelu. Nagle zadzwonił telefon :
- Brooklin?
- Tak, kto mówi?
- Scooter. Czemu na mnie nie zaczekałas ? Mówiłem ci ze zaraz przyjdę. Podjęłaś juz decyzje?
- Tak. Posłuchaj ... na początku myślałam że sie do tego nadaje, ale potem zrozumiałam ze jestem kolejna dziewczyna z ruletki. Moje miejsce może zająć każda inna i...
- O czym ty gadasz?? Przecież wygralas ten konkurs!
- Możesz powiedzieć, że jestem kapryśna, niedojrzala, wkurzająca, dziecinna, ale napewno nie możesz mnie porównać do ...- ...Justina. Tak chciałam to powiedzieć, ale nie mogłam. Przecież Scooter nie wiedział, o wczorajszym incydencie - Nie ważne. Uznałam, że nie chcę brać w tym udziału. Miałeś rację. Życie jest tylko jedno. Muszę teraz o siebie zadbać. Było mi bardzo miło i fajnie spędziłam z wami czas ,ale ...
- Poczekaj, to nie jest rozmowa na telefon. Możemy się spotkać i to omówić?
- Ale...
- Muszę to mieć na papierze.
- Dobrze. O której mam przyjść?
- Bądź o 17.
- Dobrze. Do zobaczenia.
Rozlaczylam sie i rzuciłam telefon na łóżko. Dzisiaj załatwię wszystko czego jeszcze chcą i będę wolna. Mam nadzieje ze chociaż przy ćwiczeniach sie troche odpręże.

Just Friends, Right?Where stories live. Discover now