Rozdział 16

3 0 0
                                    

Zrobiliśmy śniadanie. Dean pożyczył mi swoją koszule. Na niego była za mała ,ale na mnie pasowała idealnie. Musiałam jakos wyglądać ,dzisiaj podpisuje ważne papiery.
Dean miał na sobie obcisły podkoszulek na ramiączkach. Teraz mogłam widzieć jego każdy mięsień. Miał cudowne ciało. Mimo kilku blizn, które dodawały mu męskości, wyglądał jak bóg grecki.
Po śniadaniu byliśmy gotowi do wyjścia. Chwile pózniej byliśmy juz w drodze.
- Denerwujesz sie ?- spytał Dean.
- Troszkę.
Wziął moja rękę i splótł nasze palce.
- Jestem z tobą. - mówiąc to przyciągnął moją rękę do swoich ust i ja pocałował - Zobaczysz , ludzie cię pokochają.
Uśmiechałam sie za każdym razem, kiedy cos mówił. Słysząc jego głos miałam motyle w brzuchu.
Kiedy dojechaliśmy , na miejscu było pełno policji. Cała brama dookoła była zasłonięta przez tysiące nastolatek. Dean był spokojny, ale ja nie wierzyłam ,ze tyle ludzi czeka na jednego człowieka. Czy im sie to nie nudzi? Jakaś dziewczyna rozpoznała auto Dean'a i zaczęła biec w nasza stronę. Nagle reszta zaczęła piszczeć biec za tamtą.
- Załóż moje okulary i cos na głowę, szybko.
Zrobiłam co kazał, a kiedy byliśmy pod bramą , widziałam błyskające flesze. Widziałam jak ochrona brutalnie odpycha te wszystkie dziewczyny. Nie chciałam tego oglądać, wiec zamknęłam oczy. Przez chwile tak siedziałam, dopóki nie poczułam ręki Dean'a na moim kolanie.
- Jesteśmy.
Byliśmy na parkingu. Wychodząc z auta nie czułam juz bólu. Było jak dawniej.
- Dean?!
- Co sie stało? - szybko zareagował - Cos z nogą?
- Tak... przestała boleć.
- To świetnie.- mówiąc to uśmiechnął sie i mnie pocałował - Mowiłem ze bedzie dobrze. Ale... jest jedna sprawa.- znowu spoważniał. Nie nawidze kiedy to robi.- Może lepiej zeby narazie nikt nie wiedział.
- O nas?
- Tak. Jak juz bedzie wszystko załatwione, nie bedzie przeszkód , powiemy wszystkim.
- Okej. Dobrze myślisz.
Dziesięć minut pózniej byłam pod sala. Zapukałam.
- Proszę.
- Hej Scooter. I Justin. - powiedziałam wchodząc.
- Siadaj. Zaraz wrócę muszę cos załatwić z Deanem.
Scooter i Dean wyszli. Zostałam sama z Justinem.
- Przepraszam. - zaczął nawet sie na mnie nie patrząc - ,ze tak cię potraktowałem . Wiem zachowałem sie jak świnia, a ty tylko chciałaś pomoc, a...
- Jest okej. - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Serio?
- Tak. Tez jak jestem zła robię głupie rzeczy. Każdemu sie zdarza. - uśmiechnęliśmy sie do siebie.
- A jak noga? Widziałem jak cię zabierali. To okropne co zrobiła ci ta...
- Juz nie boli. Normalnie chodzę. Myśle ze dam radę.
- To super. Bałem sie ze zrezygnujesz.
Bał sie ?? Ze zrezygnuje ??
-Ale cieszę sie, ze zostajesz.- dodał -
I witaj w zespole.
Wstał i podał mi rękę. Staliśmy tak przez chwile. Był wyższy ode mnie. Miał brązowe oczy i wysoko postawiona grzywkę. Niby nadal dzieciak, a miał rysy mężczyzny.
- Koszula Dean'a ?
Jego pytanie totalnie wyrwało mnie z zamyślenia. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nikt nie może wiedzieć.
- Yy... tak. Podwiózł mnie dzisiaj, a ja oblałam sie kawą. Miał akurat jakaś koszule na tylnym siedzeniu. Nie mogłam przyjść oblana kawą na ważne spotkanie.
- A No tak...
- Wiesz ,ze jest tutaj chyba tysiąc dziewczyn czekających na ciebie ?
- Ta, zawsze tu stoją .
- Nie masz zamiaru do nich wyjsć? Stoją tu pewnie kilka godzin.
- W sumie masz racje. Ale po spotkaniu.
Nagle otworzyły sie drzwi i do pokoju wszedł Scooter, Dean i jakiś gościu w garniturze.
Wszystko zajęło moze 5 minut. Podpisałam kilka papierów i tyle. Kiedy gościu wyszedł. Scooter podszedł do szafki i wyciągnął szampana.
-Trzymałem na specjalna okazje.
- Ja nie pije. Idę do Beliebers. - wtrącił Justin.
- A ci co sie stało?? Przecież ostatnio nie miałeś zamiaru sie stad ruszać.- spytał Dean.
- Selena mnie namówiła.- popatrzyli na mnie.
- Jesteś w zespole od 5 minut i juz robisz postępy. Bardzo mnie to cieszy. - Powiedział Scooter.
Dean tylko słuchał i cały czas na mnie patrzył.
- Mam pomysł , chodź ze mna.- powiedział do mnie Justin.
- Ja? Gdzie?
- No musza sie w koncu dowiedzieć ze jesteś w zespole . Przynajmniej powinni. Zawsze im mowię.
- To konieczne?
- To dobry pomysł. - powiedział Scooter .
- Idź . - potwierdził Dean.
- No dobra, niech bedzie.

Just Friends, Right?Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon