Rozdział 18

1 0 0
                                    

Minęły 3 tygodnie. Dean jest moim chłopakiem, ale wie o tym tylko Scooter. Stwierdziliśmy, ze to może nam przeszkadzać w życiu zawodowym. Nadal mieszkam z Deanem , ale wszyscy myślą ze tutaj mieszka jakaś moja ciotka z która mieszkam. Wszystko jest okej z noga. Nie boli. Dean mnie wspiera. Chodzi ze mna na rehabilitacje, pod pretekstem szykowania mnie do trasy i sprawdzania czy sobie dobrze radzę. Miedzy nami układa sie bardzo dobrze. Mamy dzisiaj randkę.
***
Byłam na ćwiczeniach z Justinem. Ćwiczyliśmy układy. Sporo tego.
- Koniec na dzisiaj . Mam dosyć.
Przybilismy piątki.
- Ja tez.
- Niezle sobie radzisz, jak na totalnie nową osobę. Ale trzeba ćwiczyć do perfekcji.
- Super- zasmialam sie .
- Został nam nasz układ.
- Nasz?
- No tak. Na pierwszym koncercie tańczysz ze mna sam na sam. Trzeba cos przygotować ,nie?
- Aaa No tak.
- Co robisz dzisiaj wieczorem?- powiedział ocierając czoło z potu.
- Dzisiaj odpada.
- Czemu ? - spytał zdziwiony.
- Mam ważne spotkanie. Przyjaciółka ze szkoły.
- Aaa... No spoko. To kiedy indziej .Do poniedziałku. - pomachał i wyszedł.
Coraz ciężej mi kłamać. Ale muszę wytrzymać do końca trasy. Damy radę. Razem.
***
Szykowałam sie do wyjścia. Miałam na sobie obcisłą, czerwoną sukienkę , z rozcięciem po boku. Włosy spięłam w koka. Miałam na ustach czerwoną szminkę pasującą do sukienki. Uroku dodawały wysokie szpilki. Cały strój nazwałabym seksownym. Wszystko dla Dean'a. Napewno to doceni.
Nagle usłyszałam ze ktoś wszedł do mieszkania. Wybiegłam powitać Dean'a, ale on mnie ominął i pobiegł do łazienki.
Zamknął sie w niej. Chyba wymiotował. Co sie stało?
Usiadłam na kanapie zaniepokojona. Po kilku minutach drzwi sie otworzyły. Pobieglam do niego. Stał oparty o ścianę.
- Dean! Co ci jest ?!
- Po-moz mi dddojsc do ka-kanapy.
Pomogłam mu usiąść. Byłam przerażona. Był blady.
- Gdzie byłeś ?
- Zaraz mi przejdzie. Daj mi chwile.
Zmierzyłam mu temperaturę. Miał gorączkę.
- Dean ,powiedz cos.
- Sel, nic mi nie jest. - złapał mnie za rękę.
Zauważyłam ze cos sie z nim dzieje. Zasnął. Albo zemdlał.
Zadzwoniłam po pogotowie, a potem do Scootera . Powiedział ze zaraz przyjedzie.
Pół godziny pózniej byliśmy w szpitalu. W międzyczasie przebrałam sie w aucie Scootera , bo nie pozwolili mi jechać w karetce. Scooter mi kazał , żebym nie wzbudzała podejrzeń. Szczerze, miałam to teraz w dupie. Nie wiedziałam co z Deanem. Co sie stało ? Gdzie on był? Brał cos? Napił sie czegoś?
Siedzieliśmy na poczekali 2 godziny czekając na jakiegoś lekarza, aby mógł nam cos powiedzieć. W koncu z sali w której był Dean wyszedł jakiś lekarz.
- Przepraszam doktorze ,co z Deanem??
- Jest pani kimś z rodziny ?
- Nie, ale..
- Przykro mi , ale nie mogę udzielić żadnej informacji.
- Panie doktorze...
- Naprawdę nie mogę.
Zaczęłam płakać. Scooter tez spróbował. Nic.
Czekaliśmy dalej. Bałam sie o niego. Cholernie sie bałam. Nie mogę go stracić . Nie mogę!
Nagle na poczekalnie wpadł Justin.
- Sorry ze tak długo, ale nie można sie tu dostać. Wszystkie wejścia są oblężone przez Beliebers.
Świetnie. Cudownie. Jeszcze tego brakowało.
- Selena? Co ty tu robisz ?
Był zdziwiony. Dopiero teraz do mnie dotarło. On przecież nic nie wie. Nie może wiedzieć.
- Przyjechałam ze Scooterem. Widziałam jak przejeżdża. Zatrzymał sie i powiedział mi o Deanie.
- A czemu płaczesz?
- Bo...
- Skąd wiedziałeś, ze Dean jest w szpitalu?- Scooter mi przerwał. Dzięki Bogu.
- Widziałem we wiadomościach. Głośno sie zrobiło.
Nagle z sali wyszedł inny lekarz. Bardzo młody.
Wiedziałam, ze teraz muszę sie stopować, bo Justin tu jest.
Scooter wziął tego lekarza na stronę i troche od niego wyciągnął.
Po chwili podszedł do nas.
- Nie jest z nim dobrze.
W środku pękałam. Łamałam sie na tysiąc ,milion kawałków, ale mimo to nie mogłam dać tego po sobie poznać.
- Selena ,jeśli chcesz , mogę cię odwieźć do domu. Wyglądasz na wyczerpaną. - czyli jest zle. Bardzo zle.
- Nie, nie trzeba. Zostanę. Byłam na ćwiczeniach dzisiaj.
- A nie mialas sie spotkać z przyjaciółka?
- No tak.... byłyśmy razem na ćwiczeniach.
Udało sie. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Jest coraz ciężej. Zrobiło mi sie słabo.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 31, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Just Friends, Right?Where stories live. Discover now