9. If you could only see me now

494 46 5
                                    

H

Więc, wszystko poszło dobrze. Lepiej niż dobrze. Uśmiecham się do siebie. Seskowny, boski chłopiec jakim jest mój T. Moje kochanie. Zdecydowałem, że jest cały mój. 

Muszę wyglądać jak lunatyk idąc wzdłuż chodnika uśmiechając się i przytulając. Nie mogę przestać o nim myśleć. Mój kochany, zabawny chłopiec, który jest trochę niespokojny lecz nadal ma dowodzenie. Mój ukochany, mój chłopak jak sądzę. 

Nie powiedzieliśmy tego wprost. Dużo rozmawialiśmy przez ostatnie kilka dni. Dużo o seksie. Co lubimy, jak lubimy. Rzeczy, których chcielibyśmy spróbować. Rzeczy, których zdecydowanie nie spróbujemy. 

Nie rozmawialiśmy jednak o ważnych rzeczach. To chyba moja wina. Chcę o tym porozmawiać ale T chyba nie chce. Czy chce być ze mną oficjalnie? A może woli być tylko przyjaciółmi z bonusami? 

Sam nie wiem jak się z tym czuję. Czy naprawdę jestem gotowy na poważny związek? Czy poradzę sobie z niespaniem z nikim innym do końca życia? Czy zdecydowałem, ze od teraz liczy się tylko T? Cóż, nadal szczerzę się jak głupek więc chyba tak. Będę z związku z T. Jeśli będę miał szansę, jeśli on się zgodzi. 

Ciągle mówi mi, że mnie kocha. Znaczy tylko kiedy uprawiamy seks. Mówi mi wiele rzeczy, gdy uprawiamy seks. Domyślam się, że tez mówię mu takie rzeczy. Po prostu nie wydaje mi się, żebyśmy mówili sobie to, kiedy się spotykamy. Całuję go, bez przerwy dotykam. Nie umiem inaczej. 

Dziś ma coś z piłką nożną. Postanawiam więc iść odzyskać rower, zameldować się w domu, wziąć parę czystych ubrań i trochę poukładać sobie myśli. To trochę dziwnie nie mieć go tu przy sobie. Chciałbym, żeby tu był. Trzymałbym go za rękę, pocałował pod drzewami w parku i powiedział, że go kocham. 

Nie powiedziałem mu tego na głos. To poważna rzecz. W mojej głowie to czyni sprawy ostatecznymi. Jak oświadczyny, słowna więź. 

Znów uśmiecham się do siebie. Jestem takim głupkiem. Czytam te wszystkie erotyczne romanse. Nie wstydzę się, tak? Niektóre z nich są naprawdę dobre. Jestem romantycznym głupcem. Kocham takie pierdoły. Wpadłem na nie, gdy byłem młodszy i googlowałem seksualność. Szukałem historii o kimś jak ja. O kimś kto nie identyfikował się z niczym. Nie znalazłem żadnej. Czytałem książki o ludziach, którzy byli od wszelkiego rodzaju określonych do homoseksualistów. Nigdy nie było historii o kimś jak ja. 

Teraz już wszystko wiem. Jestem po części każdym z tych historii. Maleńkie molekuły różnych kawałków złożone w całość. Jest mi z tym dobrze. W porządku jest też to, że powinienem się raczej skłaniać do bycia gejem. Kocham T. T na pewno jest mężczyzną. Z resztą kogo to obchodzi. 

Moją mamę ani tatę na pewno nie. Kochają mnie mimo wszystko. Dopóki utrzymuję pokój w czystości, nie palę zioła w domu i płacę jak grzeczny chłopiec. Mam wspaniałych rodziców. Wiem, że jestem szczęściarzem. Mój brat uważa, że jestem najlepszy. Zapatruję się we mnie i wiem, że powinienem spędzać z nim więcej czasu. Urządzić jakiś szalony wypad albo coś takiego. 

Kolejna rzecz, dzięki której się uśmiecham, to seks. Seks z T jest niesamowity. Ledwie drapnęliśmy wierzch rzeczy, które chciałbym z nim robić, ale śmialiśmy się bez przerwy przez ostatnie kilka dni. Seks z T jest zabawny. Droczy się, łaskocze, wybucham przez niego śmiechem. Jest pieprzonym Bogiem. 

Wyciągam telefon i pisze do niego. Śmieję się jeszcze zanim klikam "wyślij"

"Masz dildo ?"

"Co do cholery? Nie!" 

Prawię słyszę jego chichot. Pewnie zrobił się cały czerwony. 

Dead Man Walking /tłumaczenie plWhere stories live. Discover now