7

1.9K 121 6
                                    

*Lauren pov*
Stwierdziłam, że chciałabym odpisać i bardzo przeprosić dziewczynie. Rozmowa była krótka, ale w tak szybkim czasie minęła mi godzina spędzana na pisaniu i rozmyślaniu o tym jak bardzo spieprzyłam sprawę. Ta dziewczyna chciała mi tylko pomóc a ja jak jakąś idiotka zaczęłam rzucać obelgami. Nie dziwię jej się jeśli uzna mnie za jakąś dziwną i nie będzie chciała ze mną więcej pisać. Westchnęłam i postanowiłam pójść spać. Rano gdy przyjdzie do mnie Ally poproszę ją żeby przywiozła mi parę rzeczy. Chyba jestem uziemiona w tym szpitalu ugh.
*Ally pov*
Wstałam rano jak zwykle nie wyspana, ale musiałam wstawać i odwiedzić Lauren. Ciekawe czy już lepiej się czuję. Została mi godzina na przygotowanie się do wyjścia. Po przygotowaniu się postanowiłam zadzwonić do Jasona, żeby tak jak wcześniej ustalaliśmy przyjechał po mnie i zawiózł mnie do Lauren. Przyjechał równo o tej porze, którą zapowiadał.
"Hej Ally, co tam ładnie dziś wyglądasz"-powiedział Jason.
"W sumie nie najgorzej i dziękuję"- odpowiedziałam.
Wsiedliśmy oboje do samochodu chłopaka i ruszyliśmy w drogę do szpitala. W trakcie jazdy pośpiewaliśmy parę piosenek aż w końcu dotarliśmy pod parking szpitalny.
"Idziesz ze mną czy poczekasz chwilę aż wrócę?"- zapytałam.
"Idę z tobą, bo wczoraj nie udało mi się zobaczyć z Lauren"- odpowiedział.
"To chodźmy"- powiedziałam na koniec.
W recepcji powiedziano nam, że możemy na chwilę wejść do Laur. Bez dłuższego przeciągania weszliśmy do sali, w której leżała Lau.
"Cześć Lauser jak się czujesz?"- zapytaliśmy wraz z Jasonem.
"Nie jest źle a co u was?"- zapytała Lauser.
"U nas wszystko dobrze"- odpowiedział Jason z uśmiechem.
Nie za bardzo wiedzieliśmy o czym rozmawiać, ponieważ była to pierwsza sytuacja, w której ktoś z naszych przyjaciół trafia do szpitala. Udało nam się odbyć rozmowę na różne tematy. Mieliśmy z Jasonem wychodzić z sali, ale Lauren poprosiła nas o przywiezienie paru rzeczy. No tak mogłam jej coś przywieść z tego rozpędu i współczucia zapomniałam totalnie o tym. Ponownie wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy tym razem pod dom Lauren.
"Chcesz żebym z tobą wszedł?"-zapytał Jason.
"Nie dzięki, dam sobie radę"- powiedziałam i wyszłam z samochodu.
Z tego co pamiętam Lauren mieszka tylko z ojczymem. Przez myśl przeszło mi, że jest on może w domu, ale po dzwonieniu i pukaniu do drzwi nie było żadnej odpowiedzi że strony jej ojczyma. Nie przejęłam się, bo Lauren dała mi kiedyś zapasowe klucze na nagłe sytuację jak na przykład ta właśnie. Po przeszukaniu terenu nie dostrzegłam żadnej żywej duszy obok mnie. Weszłam schodami na górę do sypialni Lauren i zapakowałam rzeczy, o które dziewczyna poprosiła w szpitalu. Z pakowaniem poszło mi szybko i łatwo zakluczyłam dom i zaczęłam podążać w kierunku samochodu, z którego wysiadł Jason oferując mi pomóc, której nie odmówiłam. Pojechaliśmy do szpitala i zanieśliśmy rzeczy, które chciała Lauren.
"Dziękuję za to, że przywieźliście mi te rzeczy i przepraszam za kłopot z ciągłym jeżdżeniem.
"Nie ma problemu"- wraz z Jasonem odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
"To my będziemy już lecieć trzymaj się Lauser"- powiedziałam.
"Pa i jeszcze raz dziękuję za wszystko"- pomachała nam na pożegnanie.
*Lauren pov*
Podczas gdy moich przyjaciół nie było zastanawiam się co mogę odpisać dziewczynie. Jasona i Ally wydawało mi się, że nie ma wieczność. Ucieszyłam się na ich widok a jeszcze bardziej ucieszyłam się tym, że mam w końcu ładowarkę i będę mogła odpisać dziewczynie. Poczekałam aż naładuję mi się telefon i zaczęłam sprawdzać portale społecznościowe. Od dziewczyny nie dostałam żadnej wiadomości, ale co jej się dziwić to ja zawaliłam tą sprawę i chcę ją teraz odkręcić.
Lj:
Cześć przepraszam, że nie odpisywałam, ale rozładował mi się telefon.
Lj:
Chcę Cię bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, nie wiem co we mnie wstąpiło.
Camila97:
Nic nie szkodzi nie zamartwiaj się na zapas musisz odpoczywać.
I to właśnie podziwiam w tej dziewczynie nie zna mnie, pisała ze mną tylko raz, ja na nią naskakuje a ona od razu mi wybacza.
Camila97:
Jak się czujesz?
Lj:
Dobrze dzięki, że pytasz.
Lj:
A Ty jak się czujesz?
Camila97:
Dużo lepiej, bo w końcu wyjaśniłyśmy sobie to wczorajsze nieporozumienie :)
Lj:
:)
Lj:
Jakieś plany na dziś? :)
Camila97:
Na razie żadne :/
Camila97:
Moja przyjaciółka olala mnie dla innej :D ;(
Lj:
Możesz się jej odegrać i spędzić swój czas wolny ze mną :)
Camila97:
Bardzo chętnie :)
Lj:
Pogramy w 10 pytań?
Camila97:
Jasne czemu nie? :D
Rozmowę z dziewczyną przerwał mi lekarz wchodzący do sali. Przeprosiłam go i napisałam do dziewczyny wiadomość.
Lj:
Muszę kończyć :/
Camila97:
No nie :// tak szybko?
Lj:
Przyszedł do mnie lekarz mam miec robione badania kontrolne.
Camila97:
Oh, jasne pa do później :)
Lj:
Pa :)
Lekarz spojrzał na mnie poważnie. Bardzo bałam się tego co zaraz mi powie.
"Mam dla Pani nowe wieści na temat pani zdrowia"...

Sad Tumblr- [Camren]Where stories live. Discover now