9

1.8K 123 0
                                    

*Camila pov*
*Użytkownik dinah_jane 👑 utworzył/a grupe*
ManiBear 🐻:?
Camila97:?
Dinah_jane 👑: Oh no dalej dziewczyny nie wstydźcie się.
Camila97: Nie wstydzimy się po prostu zrobiłaś tą grupę znienacka i byłyśmy w lekkim szoku.
ManiBear 🐻: Dokładnie
Dinah_jane 👑: Poznać mi się tu ładnie i to już.
Camila97: Hejka mam na imię Karla, ale nie lubię mojego pierwszego imienia, więc mów do mnie Camila.
Camila97: Miło mi Cię poznać :)
ManiBear 🐻: No to cześć ja jestem Normani i mi Ciebie również miło poznać Camila ;)
Dinah_jane 👑Sztywniary
Camila97: Wal się Hansen 🖕🏻
Dinah_jane 👑: No co? Pisałam przecież, że się poznacie.
Camila97: Ugh nie ważne idziemy dziś na zakupy pamiętasz o tym?
ManiBear 🐻: Uuu... jakie zakupy i czemu ja nic o tym nie wiem? 😢
Camila97: Idziemy na małe zakupy dla mojej przyjaciółki.
Camila97: Ale twoja dziewczyna nie chce ruszyć swojego tyłka, żeby po mnie przyjechać.
Dinah_jane 👑: Właśnie, że ruszam Cabello szykowałam się właśnie do wyjścia.
Dinah_jane 👑: I nie tylko dla Lauren muszę też dbać o swoją dziewczynę.
ManiBear 🐻: Kochana ❤️
Dinah_jane 👑: Też Cię kocham ❤️
Dinah_jane 👑: Nie mogę się doczekać aż będziesz w Miami.
ManiBear 🐻: Ja też nie to już jutro!
Camila97: 🤢
Dinah_jane 👑: Nie zgrywaj takiej cnotki Cami.
Camila97: Ugh nie ważne gdzie jesteś?
Dinah_jane 👑: Czekam już pod twoim domem.
Dinah_jane 👑: Do później Mani.
ManiBear 🐻: Bawcie się dobrze.
Camila97: Dzięki i już schodzę.
Przygotowana zeszłam na dół zabrałam kilka potrzebnych rzeczy i wyszłam z domu. Dinah czekała na mnie w samochodzie. Od razu po przywitaniu się pojechaliśmy do centrum handlowego. W sklepie spędziłyśmy 2 godziny na wygłupiania się, a potem na znalezieniu właściwych prezentów. Dinah była bardzo nie cierpliwa co do spotkania z Mani. Swoją drogą ta Mani jest fajna w sumie może i trochę ją polubiłam. Dinah ma szczęście, że znalazła taką dziewczynę. Zakupy spakowałyśmy do bagarznika i zaczęłyśmy wracać do mojego domu, w którym jak postanowiłyśmy, że Dinah za nocuje. Ona podwiezie mnie do szpitala pomóc Lauren wrócić spokojnie do domu, a ona pojedzie odebrać Mani z lotniska. Plan idealny obie nie mogłyśmy się doczekać. Gdy byłyśmy już pod domem wzięłyśmy zakupy i weszłyśmy do domu.
"Ale my rozmowne dzisiaj"- zaśmiała się Dinah.
"Przepraszam dj po prostu dużo rozmyślam o jutrze"-powiedziałam.
"I nie ukrywam trochę się stresuje tym, że ucieknie jak mnie nagle zobaczy lub nie spodoba jej się prezent"- powiedziałam po krótkiej chwili.
"Nie pękaj Mila wszystkie czekamy na to aż się spotkamy"- powiedziała z uśmiechem.
"Nie rozmyślaj o tym za bardzo"- dodała.
"A teraz chodź pogramy na Playstation"- powiedziała Dinah. Pograłyśmy i zmęczone padłyśmy na kanapę.
"Mila jak Ty to robisz, że za każdym razem mnie ogrywasz?"- zapytała z udawaną złością.
"Lata praktyki"- powiedziałam i zaśmiałam się.
Zagrałyśmy jeszcze kilka rund, które oczywiście ja wygrałam, ale byłyśmy na tyle zmęczone, że postanowiłyśmy już nie grać. Pomimo nie tak późnej pory zaczęłam przygotować nam łóżko do spania. Dinah poszła się jeszcze wykąpać i wszystko przygotowywać na przylot Normani. A ja leżałam w łóżku zastanawiając się jak to wszystko będzie jutro wyglądać. Miałam kilka obaw, ale bardzo zależy mi na spotkaniu z zielonooką. Na prezent wybrałam bransoletkę, która jest zrobiona na zamówienie. Taki mały księżyc z napisem Loluś i małym serduszkiem. Mam nadzieję, że dziewczynie choć trochę spodoba się prezent urodzinowy ode mnie. Moje rozmyślanie przerwała Dinah umyta i przebrana w jakieś swoje ciuchy. Ziewnęła i zaczęła wchodzić do łóżka koło mnie.
"Nigdy nie byłam zmęczona o takiej porze"-powiedziała.
"Ja też nie ale w sumie im szybciej pójdziemy spać tym szybciej minie nam oczekiwanie na jutrzejszy dzień"-powiedziałam.
"Sprytne Mila, a teraz przepraszam, ale jestem już zmęczona mało dziś spałam i jeszcze te próby wygrania z tobą. Mega mnie to wszystko zmęczyło i idę już spać, dobranoc"- powiedziała sennie Dinah.
"Dobranoc blondi"-powiedziałam.
Po 20 minutach Dinah już spała a ja leżałam i nic nie robiłam. Nie chciało mi się spać i z nudy uratowała mnie Lauren.
Lj: Hej Camz :)
Camila97: Hejka, co u Ciebie?
Lj: Wszystko okej dzięki, że pytasz :)
Camila97: Nie dziekuj :)
Lj: A co u Ciebie?
Camila97: A wszystko dobrze.
Lj: Co robisz?
Camila97: Leżę w łóżku z Dinah moją przyjaciółką.
Lj: Oh...
Camila97: Nocuje u mnie tylko nie bądź zazdrosna Lo.
Lj: Przepraszam :(
Camila97: Nic się nie stało :)
Camila97: A Ty co robisz?
Lj: A nic ciekawego.
Camila97: A, o której godzinie wychodzisz jutro że szpitala?
Lj: Około 12
Camila97: Oki
Lj: A czemu pytasz?
Camila97: Chciałam tylko wiedzieć jak długo będziesz w tych męczarniach :D
Lj: Już niedługo do domu :)
Camila97: Należy Ci się odpoczynek.
Camila97: A jeszcze bardziej spotkanie ze mną i mini urodziny :)
*Wiadomość nie wysłana*
Pożegnałam się z Lolo i odpłynęłam w krainę Morfeusza...

Sad Tumblr- [Camren]Where stories live. Discover now