15

1.3K 91 17
                                    

*Dinah pov*

Muszę się uspokoić. Nie jestem w stanie zrozumieć tego co przed chwilą powiedziała do mnie pielęgniarka. Po prostu te słowa do mnie nie docierają. Potrzebowałam jednej osoby, o której zapomniałam w takiej chwili. Muszę ściągnąć tu Normani. Tylko ona może mi w tej sytuacji pomóc. Wykręciłam numer do ciemnoskórej dziewczyny. Na początku ode mnie nie odbierała pomyślałam, że nie ma czasu. Jednak odebrała ode mnie.

"Halo Mani proszę przyjedź do mnie do szpitala"- mówię załamana.

"Stało Ci się coś? Już do Ciebie jadę skarbie"- mówi.

"Mi nic tylko Camila i Lauren są tutaj w nie za dobrym stanie"- odpowiadam.

"Dobrze zaraz będę u Ciebie napisz mi sms'em adres"- mówi.

"Dziękuję Mani, już Ci piszę"- mówię i rozłączam się.

Do: Maluszek

Pamiętasz jak Ci pisałam o tym moim przyjacielu, który pracuje tu w szpitalu i zawsze gdy coś mi się dzieje to jestem tu przyjęta? To właśnie w tym szpitalu jestem.

Od: Maluszek

Tak, pamiętam będę za 10 min wytrzymaj proszę.

Do: Maluszek

Czekam na Ciebie.

Czekałam na Normani tak jak pisała 10 minut. Rozkleiłam się ponownie przypominając sobie wydarzenia sprzed kilku chwil. Dziewczyna przytuliła mnie mocno i zaczęła mnie głaskać dla uspokojenia i ciepła.

"Kochanie co się stało?"- zapytała lekko Normani.

"Camila i Lauren zostały zaatakowane na ulicy potem pewno bite, ale nie wiem za dużo to tylko moje obserwacje"- mówię.

"Serce Camili stanęło lekarze ją odratowali nie chcę jej stracić bardzo się boję o nią i o Lauren"- dodaję po chwili, a pomiędzy nami powstaje cisza. Cisza, której potrzebuję jestem wdzięczna mojej dziewczynie, ze o nic więcej nie pyta i nie zaczyna tego tematu na nowo.

Siedzimy jeszcze chwile w ciszy, ale czyjeś ruszanie się nam przerywa. To ruszanie Camili, która w końcu się obudziła. Daję jej chwilę na obudzenie się, a po chwili postanawiam zadać jej kilka pytań.

"Hej mała jak się czujesz?"- pytam.

"Nie za dobrze, co się działo?"- pyta dziewczyna.

"Twoje serce się zatrzymało w pewnym momencie"- odpowiadam na pytanie dziewczyny.

"O mój boże"- mówi Camila.

"Przepraszam nie zauważyłam Cię wcześniej"- mówi Camila przenosząc swój wzrok na osobę obok mnie.

"Normani"- mówi i podaje rękę dziewczynie.

"Camila"- odpowiada i łączy rękę w uścisku.

"Wolałabym Cię poznać w innych okolicznościach niż te teraz, ale no nic"- mówi Camila.

"Nic nie szkodzi"- mówi Normani.

"Swoją drogą skoro jesteśmy wszystkie razem to Dinah mam dla Ciebie niespodziankę"- dodaje Normani.

"Co to takiego?"- pytam.

"Przeprowadzam się do Miami"- mówi radośnie Normani.

"O mój boże tak nawet nie wiesz jak się cieszę"-mówię przytulając się do swojej dziewczyny.

Camila w tym czasie udaje odruch wymiotny na nasze zachowanie.

"Spadaj Mila sama z Lauren nie jesteście święte"- mówię pokazując środkowy palec dziewczynie.

"Uuu coś się święci"- mówi Normani.

"Musisz mi przedstawić swoją dziewczynę"- dodaje Normani.

"Ugh to nie tak to nie jest moja dziewczyna"- mówi nieśmiało Camila, a po chwili rumieni się.

"Ktoś tu się zarumienił"- mówię i podchodzę do dziewczyny i lekko szczypię ją za policzki.

"Dinah daj dziewczynie odpocząć dopiero co się obudziła"- mówi Normani.

"Właśnie Dinah, dzięki Normani"- mówi Camila i posyła mi piorunujące spojrzenie.

"Dziewczyny pomożecie mi jakość przejść do Lauren bardzo mi zależy na zobaczeniu co z nią"- prosi Camila.

Posyłamy sobie z Normani pytające spojrzenie w tym samym czasie, ale zgadamy się pomóc Camili.

"Musimy zrobić to szybko, żeby nikt nas nie zauważył"- mówię do dziewczyn.

Przechodzimy jak najszybciej możemy po korytarzu. Dostajemy się pod salę, w której leży Lauren. Camila podchodzi blisko drzwi i wchodzi do sali swojej "przyjaciółki". Z Mani zostajemy na korytarzu pozwalając Camili spędzić chwilę z Lauren.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział dla wszystkich, którzy nie lubią dramatów :) :D

*znów się doczekałaś aJauregui_ :)*

Sad Tumblr- [Camren]Where stories live. Discover now