14

1.3K 98 9
                                    


*Dinah pov*

Czekałam kilka godzin i dalej nic nie wiedziałam co z Camilą. Lekarze i pielęgniarki mijali mnie nie odpowiadając mi na pytania co się działo z moją przyjaciółką. Powoli zaczynało mnie to irytować. Czekałam przed salą Camili na jakiekolwiek informacje o jej stanie zdrowia.

*30 minut później*

Z nudów chodzę po całym szpitalu. Przysłuchuję się rozmowy jakiejś dziewczyny z recepcjonistką.

"Jak to nie może mi pani udzielić wiadomości o Lauren?!"- krzyczy zdenerwowana dziewczyna.

"Niestety, takie mamy zasady"- odpowiada zirytowana recepcjonistka. 

"Ale jednak to moja przyjaciółka"- dziewczyna dalej próbuje dowiedzieć się czegokolwiek o jakiejś swojej przyjaciółce.

"Nic na to nie poradzę"- odpowiada recepcjonistka.

Dziewczyna odchodzi mocno wkurzona po rozmowie. Postanawiam to wykorzystać.

"Hej wiem gdzie prawdopodobnie jest twoja przyjaciółka"- staram się jakoś zacząć rozmowę z dziewczyną.

"Tylko powiedź mi jedną rzecz jak ma na nazwisko?"- pytam.

"Jauregui"- odpowiada mi dziewczyna.

"Tak to ta sama Lauren"- mówię.

"Wiesz może co się dokładnie stało?"- pyta mnie dziewczyna.

"Nie za dużo Camila zadzwoniła do mnie po tym jak obie zostały zaatakowane w parku przez zakamuflowanych mężczyzn"- powiedziałam.

"Kim jest Camila?"- pyta mnie dziewczyna.

"Lauren nic mi nie mówiła o jakiejkolwiek Camili"- mówi.

"Camila to przyjaciółka Lauren poznały się na Tumbrl"- powiedziałam.

"Dziwne Lauren zawsze mi mówi o wszystkim"- odpowiada.

"Szczerze czy to tylko przyjaciółki to ja nie wiem widzę jak obie się na siebie patrzą"- mówię o swoich spostrzeżeniach. 

"No cóż nie mam nic przeciwko temu"- odpowiada dziewczyna.

"Ja też"- mówię.

"Swoją droga nie zapytałam ja masz na imię"- mówię.

"Ally"- mówi dziewczyna i podaje mi rękę.

"Dinah królowa tego świata"- mówię ściskając rękę dziewczyny.

"Chcesz zobaczyć Lauren?"- pytam dziewczynę.

"Chcę, ale z drugiej strony strasznie boję się"- mówi cicho dziewczyna.

"Dla otuchy mogę póść z Tobą"- próbuję dodać jej otuchy. 

"Ok więc chodźmy"- mówi dziewczyna.

Idziemy korytarzem, a ja zatrzymuję się dając znać Ally, że tu leży jej przyjaciółka.

"Jak bardzo trzeba nie mieć serca, żeby zrobić coś takiego dwóm bezbronnym i nic nie winnym dziewczynom?"- pyta.

"Nie wiem Ally sama tego nie rozumiem"- wzdycham i odpowiadam.

Dziewczyna przygląda się uważnie swojej przyjaciółce.

"Zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie czemu na jej rękach są ślady jak po poparzeniu"- mówi.

"Też na tym skupiłam uwagę i szczerze nie wiem o co chodzi"- odpowiadam.

"Dinah zaprowadzisz mnie do tej Camili?"- pyta dziewczyna.

"Jeśli chcesz to chodź"- mówię.

Ponownie chodzimy po korytarzu w celu pójścia do sali. Widzę, że w sali Camili jest pielęgniarka, więc postanawiam lekko otworzyć drzwi do sali.

"Możemy wejść?"- pytam pielęgniarki.

"Tak, tylko nie na długo pacjentka jest po zatrzymaniu akcji serca"- mówi pielęgniarka.

Nie dociera do mnie jak szybko mogłam stracić moją przyjaciółkę. Rozklejam się i podchodzę do łózka Camili i siadam na krzesełku. Głaszczę ją po ręce. Chcę, żeby się już obudziła powiedziała mi wszystko. Chcę, żeby wszystko było tak jak przed wypadkiem. 

"Dinah mam wyjść?"- pyta mnie Ally, o której totalnie zapomniałam.

"Nie, zostań proszę"- mówię.

"Moge Cię przytulić?"- pyta mnie dziewczyna.

"Jasne"- odpowiadam i wstaję w celu przytulenia się do dziewczyny.

" Ally ja po prostu chcę, żeby się obudziła"- mówię cicho.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Rozdział dla długo czekającej aJauregui_

Sad Tumblr- [Camren]Where stories live. Discover now