Ty jesteś za fajna

6K 373 43
                                    

Kolejny dzień. Kolejny dzień niewiedzy, smutku, płaczu, nieszczęścia. Cały czas obwiniam się o to jaka byłam naiwna. Wciąż myślę dlaczego znowu zaufałam nie właściwej osobie. Nie odzywamy się do siebie z Sarą, bo nawet nie mamy o cym rozmawiać. Nie ma sensu rozmawiać. To żart. Moje życie to żart. To że nagle jest super po czym wszytko się wali. Kto tak się bawi moim życiem? Jeżeli to żart to ja się nie śmieję.
Zeszłam na śniadanie. Wszystko było normalnie. Zjadłam jajecznicę po czym wyszłam mając nadzieję, że on mnie zagada i znów gdzieś zabierze. Nie było go nawet na śniadaniu. Na korytarzu też go nie było. Nie ma go.
Przez cały dzień leżałam. Nie wychodziłam z pokoju. Leżałam czasem uroniłam łzę która swobodnie spłynęła po moim policzku.
Zeszłam na kolacje. Nie miałam nawet nadziei, że go spotkam. I dobrze, bo go nie było i nie będzie. Uciekł porzucił mnie i moje uczucia.
Przez kolejne 3 dni nic się nie działo. Każdy dzień wyglądał tak samo. Tak samo źle. Przez 3 dni nie zamieniłam ani jednego słowa z kimś. Otworzyłam buzię tylko po to, żeby zjeść śniadanie, obiad i kolacje.
Kolacja dnia 3. Schodzę na stołówkę ze spuszczoną głową. Usiadłam wygodnie i chwyciłam widelec. Podniosłam głowę i zobaczyłam jego. Może to moja wyobraźnia? Może tak bardzo tęsknie, że wyobraziłam go sobie. Jaki on piękny. Przyglądałam mu się przez ok 30 sekund kiedy pomachał przede mną ręką.
-Hej, Klara. Chodź-chwycił moją dłoń i wyprowadził ze stołówki. Szłam jakby ciągnął dziecko. Nie do końca byłam pewna czy to on. Może to wyobraźnia?
Gdy wyszliśmy na ostatnie piętro które było zaklejone taśmami z powodu pożaru Alfie potrząsnął mną przez co się ocknęłam.
-Alfie-powiedziałam patrząc w jego oczy
-Co się z tobą dzieje Klara?-zapytał troskliwym głosem
-Co się ze mną dzieje? Co się z tobą działo?!-krzyknęłam
-Ciszej, bo nas znajdą. Byłem w izolatce przez 3 dni-powiedział patrząc wzrokiem który mnie uspokajał.
-Za to, że podpaliłeś to miejsce i chciałeś uciec, prawda?-odpowiedziałam
-Co? Nie! Nie chciałem uciec i nic nie podpalałem. To miejsce jest za fajne żeby stąd uciekać. Ty jesteś za fajna. -powiedział z uśmiechem
-Przez 4 dni byłam jak wrak człowieka, bo myślałam, że uciekłeś-powiedziałam na co zmarszczył czoło.
-Nie uciekłem. Jestem tutaj. Z tobą-powiedział po czym chwycił moje mokre policzki w dłonie. Patrzył mi głęboko w oczy.
-Bałam się o ciebie, że to koniec. -powiedziałam
-Nie. Nie uciekłbym bez ciebie-powiedział lekko się uśmiechając
-Obiecujesz?-zapytałam
-Obiecuję. Czy to co powiedziała wtedy Sara to prawda?-zapytał przez co odsunęłam się od niego.
-Jak możesz! Jak możesz być tak naiwna!-usłyszeliśmy głos Sary zza moich pleców.

---------•--------•----------•-------•--------
Hej!
Jak się podoba rozdział?
Gwiazdki i komentarze motywują✌🏼
I tradycyjnie: jak coś poprawić to piszcie a konstruktywną krytykę przyjmuję na klatę💫🤗
Do następnego🔆🔜

Szpital PsychiatrycznyWhere stories live. Discover now