Wyznania na stołówce

5.6K 329 9
                                    

-O czym rozmawiałaś z tym kretynem?-zapytał co spotkało się z moim zdziwieniem jak wyraża się o koledze
-Kretynem? Nie lubicie się?-zapytałam
-To mój najlepszy przyjaciel-wyjaśnił
-O tobie. O tym co nas połączyło i właściwie o naszym wspólnym problemie-powiedziałam
-Jak mamy wspólny problem?-zdziwił się
-Sarę. Jak wróci to musimy z nią poważnie porozmawiać jeśli wciąż chcesz utrzymywać kontakt ze mną-powiedziałam
-Co jej do naszej relacji?-zapytał z oburzeniem co mnie lekko zirytowało
-To przez nią w ogóle zaczęłam z tobą rozmawiać. To przez nią się pokłóciliśmy. To przez nas ona znów to zrobiła. Gdyby nie ona to ja byłabym innym  człowiekiem bo nie znałabym ciebie-powiedziałam
-Ok, co chcesz zrobić. Co jej chcesz powiedzieć? My się kochamy, my nie możemy bez siebie żyć i myślisz, że wtedy da nam spokój?-zapytał
-My się kochamy?-zapytałam przez co Alfie jakby zmienił całkowicie swoją oburzoną minę.
-W takim razie pierwsze porozmawiajmy o naszej relacji-powiedział
-Właśnie. Co do mnie czujesz?-zapytałam
-Nie jestem w tym dobry-powiedział
-Ja też-odpowiedziałam
-Od początku nie byłaś tylko koleżanką. Od początku traktowałem cię inaczej. Od początku chciałem z tobą spędzać czas. Od początku chciałem z tobą być-powiedział- Teraz bym chciał żebyś była, żebyś po prostu była, ale ze mną-wyjaśnił- Żeby nasza relacja zaszła na tyle daleko żebym mógł cię całować ale żeby za każdym razem wyglądało to inaczej lecz żeby cię to nie dziwiło bo będzie to na porządku dziennym. Żebyśmy się śmiali razem i żebyśmy odkrywali nowe miejsca razem. Żebyśmy byli razem-dodał
-Wyznania na stołówce-zaśmiałam się.
-Czego ty chcesz?-zapytał
-Czego ja chcę? Ja chcę żebyśmy się więcej nie kłócili, ale przede wszystkim chcę tego czego ty chcesz-powiedziałam
-Chodźmy stąd-powiedział po czym wyprowadził nas ze stołówki. Wyszliśmy na ostatnie piętro. Na piętro gdzie wyskoczył tajemniczy J i które niedawno było podpalone. Wszystko było czarne, spalone. Podeszliśmy do okna z którego wyskoczył J.
-Kto to jest J?-zapytałam trzymając chłopaka za rękę
-J to pierwsza litera imienia James. James to był mój starszy brat. Miał 20 lat kiedy tu trafił. Miał zaburzenia odżywiania i depresję. Wyskoczył kilka miesięcy temu. Nie mogłem uporać się ze stratą mojego obrońcy, przyjaciela i najwspanialszego, jedynego brata. Z tęsknoty do niego to zrobiłem. Chciałem się zabić żeby z nim być. Od jego śmierci nie miałem nikogo. Ojciec alkoholik. Matka nawet nie płakała po stracie syna. Byłem sam. Jak tu trafiłem poznałem wspaniałych ludzi, ale nie da się długo żyć w takiej atmosferze. Pomagały mi leki a na początku psychologowie do póki kiedy się przyzwyczaiłem do słów "Będzie dobrze" "Łap szczęśliwe chwile" "życie jest piękne". Spotkałem ciebie. Moje życie stało się barwne bo miałem o kim myśleć. Zaczęło mi nawet zależeć jak wyglądam, więc chodziłem do pielęgniarek żeby mnie ogoliły, bo zapewne wiesz, że sami tego robić nie możemy-powiedział. Jego słowa działały na moje serce jak grzejnik. Absurdalne? Nie. Zwyczajne. Zakochałam się a nim. Chwyciłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go. Po chwili podniósł mnie tak, że mogłam opleść go nogami. Dla takich chwil jestem w tym szpitalu. Dla chwil pięknych.
----•----•-----•----•----•-----•
Witaj!
Przed nami jeszcze ok 4-5 rozdziałów. Nie jestem pewna jak to wyjdzie, bo jeszcze nie mam szkicu, ale co wiem na pewno to to, że koniec opowiadania blisko, ale...to nie musi być koniec i zależne to będzie od was.❣️
Za kilka rozdziałów będzie notka w której wszystko wyjaśnię💕
Do następnego🔜next❤️
*Rozdziały będę starała się dodawać codziennie albo co dwa dni.🔥

Szpital PsychiatrycznyWhere stories live. Discover now