Posklejana porcelanowa filiżanka

5.8K 323 7
                                    

Sara jest poza szpitalem już drugi dzień. Nie wiem co się z nią dzieję, bo nie mogą mi udzielić informacji o jej stanie zdrowia. Martwię się mimo, że przez jej zachowanie powinnam raczej być na nią zła.
Teraz w pokoju jest jeszcze bardziej smutno niż jak była Sara. Podobno mają kogoś do mnie dać do pokoju, ale szczerze w to wątpię, bo przecież za niedługo wróci Sara.
Poszłam samotnie na śniadanie. Usiadłam na przeciwko Alfiego który patrzył na mnie z jakby...litością?
-Hej, Klara tak?-usłyszałam głos jakiegoś chłopaka
-Tak, a co?-zapytałam patrząc na wysokiego bruneta stojącego obok mnie.
-Mogę się dosiąść?-zapytał
-Tak, siadaj-powiedziałam
-Jestem kolegą Alfiego. Daniel-przedstawił się
-Alfie mówił o mnie?-zapytałam patrząc kontem oka na chłopaka patrzącego w moją i Daniela stronę.
-Powiedział tylko, że poznał taką fajną dziewczynę, a widzę że spędzacie ze sobą czas , więc obczaiłem, że to ty jesteś tą sławną Klarą-powiedział uśmiechając się
-Sławną? W jakim sensie?-zapytałam
-No, że...jak Alfie się zakocha to wie cały oddział. Alfie to nasza gwiazda a jego dziewczyna automatycznie też-powiedział wciąż się uśmiechając.
-Dlaczego wy wszyscy jesteście tacy weseli? Przecież z jakiegoś powodu tu jesteście-powiedziałam
-Za niedługo wychodzimy, więc właściwie przez szpital trochę odżyliśmy, ale warto pamiętać, że tak na prawdę z depresji się nie wychodzi. Po tej chorobie psychika jest jak posklejana porcelanowa filiżanka. Jeden nie właściwy ruch, a to co zostałe naprawione rozbije się na jeszcze mniejsze kawałeczki-wyjaśnił. Patrzyłam na niego, lecz wciąż kątem oka spoglądałam na Alfiego który przyglądał się nam.
-Alfie ci to powiedział? To, że mu się podobam?-zapytałam
-Nie pamiętam co mówił, ale jak mu się podobasz to znaczy, że to coś poważniejszego-odpowiedział
-Pokłóciłam się z nim wczoraj i nie gadamy-oznajmiłam
-Właśnie coś jest od wczoraj nie tak z nim. Jest jakby...nieobecny?-odpowiedział
-Mówisz, że wasza psychika jest teraz jak posklejana filiżanka czyli jemu może wszystko wrócić?-zapytałam
-Tak, więc lepiej go nie skrzywdź-odpowiedział. Poczułam, że spoczywa na mnie ogromna odpowiedzialność. Ludzkie życie. Szczerze to mam wątpliwości czy to, że mam taką relację z człowiekiem chorym jest dobre czy jestem na tyle odpowiedzialna, że mogę zaopiekować się nim.
-Nie jestem pewna czy ja jestem odpowiednią osobą żeby się zaopiekować Alfim.-powiedziałam
-My też potrzebujemy miłości. Ludzie chorzy to też ludzie. Nam jest ciężej niż normalnym. Tak, my nie jesteśmy normalni. My jesteśmy wyjątkami społeczeństwa-wyjaśnił.
-Ale ja też jestem tutaj z jakiegoś powodu-powiedziałam- U mnie działa to podobnie.-powiedziałam
-Alfie mówił, że nie masz depresji a przynajmniej się tak nie zachowujesz. Wiesz ile ludzi tu trafi którzy są całkiem zdrowi? Ludziom często się to wmawia albo sami tak myślą a prawda jest inna. -Dzięki za rozmowę-powiedziałam po czym uśmiechnęłam się i usiadłam obok Alfiego.
-Możemy pogadać?-zapytałam spoglądając na chłopaka z czarną czupryną.

Szpital PsychiatrycznyWhere stories live. Discover now