Zły odcinek

153 24 34
                                    


Hal: *wzdycha* Witamy w Zabawie z Zielonkami. Jest to już dwunasty odcinek.

Oliver: Dziś na powrót jesteśmy sami, we dwóch, ponieważ Barry został uziemiony przez Iris, a Tomek... Nie polubiliście go, wiec Eeve zlitowała się i zabrała go do siebie.

Hal: Informujemy, że ten odcinek jest po prostu zły i zalecamy go pominąć. Będzie podzielony na dwie części. Pierwszą - prowadzoną przeze mnie i Olivera. I drugą - nakręconą jeszcze kiedy Tomek siedział na lodówce, a Barry był wolnym człowiekiem.

Oliver: Nie przeciągając, przechodzimy do głównego tematu odcinka. Omówimy dziś pracę We_love_lotr, która nosi tytuł "Bo jestem batmanem".

Hal: Chcemy tylko wspomnieć, że chcieliśmy być mili, ale... No, przykro nam.

Oliver: Postaramy się być chociaż zabawni.

Hal: Zacznijmy od opisu.

Co wy byście zrobili gdyby wasze życie obróci się do góry dnem.

Hal: Do góry dnem?

Oliver: Tak wygląda życie wiaderka, które dowiaduje się, że jest dzieckiem Batwiaderka.

Wy jednej chwili dowiadujecie się waż ojciec to milioner a wasza matka wyjeżdża do Afryki.

Oliver: Wy w jednej chwili.

Hal: "Waż" to chyba waga, nie?

Oliver: To główna bohaterka jest dzieckiem Batwiaderka czy Batwagi?

Jak zachowa się piętnastoletnia Samara Morgan (tak wiem za dużo horrorów).

Oliver: To pytanie? Stwierdzenie?

Hal: Nie rób nam spoilerów. Chcemy sami się dowiedzieć czy główna bohaterka jest dzieckiem telewizora i Batwiaderka czy może Telewizora i Batwagi.

Oliver: Rozdział pierwszy zawiera informacje, że autorka przeprasza za błędy i luki w postaciach, ponieważ to jej pierwsze opowiadanie o Batmanie - chyba o DC Comics, patrząc na to kto jeszcze się pojawia, ale pomińmy to. Informuje też, że jej przyjaciółka może ingerować w opowiadanie, jeśli chodzi o błędy ortograficzne.

Hal: Przyjaciółko autorki, prosimy, ingeruj, bo Eeve nam przy tym lekko zdedziła.

"Odwiedziny z goła oczekiwane"

Hal: Ten tytuł rozdziału jest kiepski. Zważywszy, że to główna bohaterka jest narratorką i nie spodziewała się tych "odwiedzin", to ten tytuł powinien nosić inny tytuł.

Oliver: "Spotkanie z ojcem".

Hal: "Pierwsza konfrontacja".

Oliver: "Oddajcie nam Tomka, ale nie każcie tego dalej czytać".

Siedziałam w aucie patrząc jak matka poprawia make-up.

Hal: "Siedziałam w aucie, patrząc jak matka poprawia make-up".

Właśnie zawoziła mnie do mojego ojca, którego miałam poznać pierwszy raz w życiu. Tak jakby do tej pory po prostu płacił nam alimenty, choć trzeba przyznać, że nie narzekałyśmy na biedę. Moja matka była aktorką i pieniędzy miałyśmy bez liku.

Hal: Daruję sobie poprawianie wszystkich błędów, bo ten odcinek będzie dłuższy od maratonu wszystkich części Star Wars.

Oliver: Kochanie, poznać kogoś można tylko raz i tylko pierwszy raz w życiu. Nie pisz o maśle maślanym.

Zabawa z ZielonkamiDonde viven las historias. Descúbrelo ahora