Barry Trotter i Bezczelna Parodia

60 15 7
                                    

Oliver: Witamy ponownie!

Hal: Nas nie zaciukacie!

Oliver: Czy coś w tym stylu!

Hal: Tomek dalej w szpitalu, ale my ściągnęliśmy kogoś, kogo wszyscy kochacie!

Oliver: Panie i panowie - Buuu-u-urry Allen!

Barry: *wzdycha ciężko, bo liczył, że nie będzie musiał wracać do tego studia* Cześć.

Oliver: Skoro wszystkie fanki mają już mokro, to my przejdziemy do tematu dzisiejszego odcinka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oliver: Skoro wszystkie fanki mają już mokro, to my przejdziemy do tematu dzisiejszego odcinka. A jest nim...

Hal: Książka "Barry Trotter i bezczelna parodia"!

Oliver: Nie mylić z Burrym Allenem.

Hal: Książka jest mocnym średniakiem. Potrafi rozbawić do łez, przynudzić i doprowadzić do konfuzji bezsensownością.

Oliver: Jest też jednym wielkim podtekstem.

Barry: Czyli dokładnie to samo, co w twórczości Eeve, ale chociaż śmieszy.

Hal: Książka opowiada o dwudziestodwuletnim Barrym Trotterze, który ze względu na swoją popularność, którą przyciąga duże zainteresowanie Hokpokiem (co się wiąże z napływem dużej gotówki), doznał zaszczytu jakim jest pozwolenie od zarządu na bycie wiecznym studentem. Tak, od pięciu lat kibluje na siódmym roku.

Oliver: Zyskał rozgłos wśród Gumoli dzięki pisarce, J.G., która spisała i nieco ubarwiła jego przygody i walkę z lordem Vielokontem.

Barry: Sprzedał też dokładną instrukcję jak dostać się do szkoły, przez co pod zamkiem zebrał się cały Wodstock, czekający, aż ten wyjdzie z budynku, by ci mogli porwać jego ubrania na strzępki i sprzedać na tamtejszym odpowiedniku allegro.

Hal: Gdy dyrektor Bumblemore dowiaduje się, że ma powstać ekranizacja książek o słynnym czarodzieju, każe Barry'emu, aby powstrzymał produkcję, ponieważ może to porządnie zaszkodzić szkole.

Oliver: Barry bierze pod pachę Lona z dziurą w głowie i Herbinę nimfomankę, i idą ratować Hokpok. Po drodze spotykają Ferda i Jorge'a, braci Lona, dziwnego narzeczonego J.G., którego fascynuje lord ciemniaków, ojca chrzestnego Barry'ego, Sknerusa, ratują samą J.G. Rollins, a gdy na samym końcu wpadają w pułapkę samego Vielokonta i...

Hal: Następuje dziwny zwrot akcji, którego wam nie zdradzimy. Dowiedzcie się sami.

Barry: Polecamy przeczytać, ale tylko fanom Pottera, którzy serio są zdrowymi fanami i lubią parodie.

Oliver: Bo jeśli wasza opinia w internecie na temat tej książki zaczyna się od zdania "jestem zdrowym fanemm HP i lubię przeczytać jakąś parodię [...]", a reszta wypowiedzi ocieka jadem jak komentarze fanek Dawida Kwiatkowskiego pod najnowszym odcinkiem Złych Piosenek Pawła Opydo, to nie. Nie jesteście zdrowymi fanami z dystansem do ulubionych dzieł.

Hal: Ale spokojnie, bycie niezdrowym fanem z brakiem dystansu to nic złego - spójrzcie na Eev! Ona jest niezdrowym fanem z brakiem dystansu i jej z tym dobrze!

Barry: Nie bądźcie jak Eeve!

Oliver: Nowy odcinek już za tydzień!

Zabawa z ZielonkamiWhere stories live. Discover now