5. Lilly

182 22 9
                                    

Miesiąc później byłam z Harry'm parą. Nie byłam na językach innych ludzi, co bardzo mnie cieszyło. Caroline była bardzo chora, więc nie chodziłam do szkoły, aby się nią zająć. Ledwo starczało nam na leki dla niej i musiałam pożyczyć pieniądze od babci. 

W sobotę mojego chłopaka miało nie być, bo miał odwiedzić babcię w miejscowości, z której się przeprowadził. Miałam więc czas na wyjście z Caroline. Ubrałyśmy się ciepło. Wsadziłam córkę do wózka i wyszłam z domu. Poszłam do pobliskiego parku. Spacerowałam z wózkiem. W pewnym momencie zauważyłam znaną mi czuprynę, która machała w naszym kierunku. Odwróciłam głowę, udając, że nie znam tego człowieka. Zaczęłam iść szybko w stronę domu. Nie chciałam, żeby Harry zobaczył mnie z dzieckiem. Co prawda powiedziałam mu, że to moja siostra, ale wolę nie ryzykować.

Jeju, jak ja go okłamuje. Bardzo tego nie chcę, ale co mam zrobić? Nie powiem mu przecież "hej, Harry. Mam dziecko z gwałtu i cały czas cię okłamywałam, Caro to nie moja siostra tylko córka. Mieszkam tylko z nią, bo rodzice wyrzucili mnie z domu, bo nie chcieli mi uwierzyć, że zostałam zgwałcona".

Przy wyjściu z parku poczułam na ramieniu rękę. No nie.

- Hej, Lilly.

Odwróciłam się i zobaczyłam Stylesa.

- Cześć, Harry. Nie pojechałeś do babci? - zapytałam.

- Mama musiała zostać, bo miała pacjenta czy coś.

- Oh.

- To twoja siostra? - wskazał na wózek, w którym spadła Mała Caroline.

- T-tak - zawahałam się nad odpowiedzią. - Przepraszam, ale muszę już iść. Caroline zaspała i robi się już zimno. Do zobaczenia! - powiedziałam i odeszłam.

- Pa, kochanie - usłyszałam tylko.

Wróciłam do domu. Położyłam córkę do łóżeczka i zaczęłam szkicować. Kilkanaście minut potem dostałam sms'a od mojej psycholog, że nie przyjść wcześniej, bo ktoś odwołał wizytę. Zadzwoniłam do Edith czy mogłaby przyjść. Oczywiście zgodziła się.

Przebrałam się i pobiegłam do autobusu. Weszłam do gabinetu, gdzie od razu powitała mnie Anne.

- Co u ciebie, Lilly? - zapytała.

- Jest okropnie. Wiesz o nim chłopaku.

- Tak, Harry. Nazywa się jak mój syn.

- Okłamałam go, cały czas go okłamuje. Już nie mogę.

- Musisz z nim poważnie porozmawiać. To musi być bardzo szczera rozmowa.

Po godzinie wyszłam z gabinetu i wróciłam do rodziny.

Porozmawiam z Harrym. Ale jeszcze nie teraz.

 Kołyska • Styles 1&2Where stories live. Discover now