IV

571 45 5
                                    

Rin uśmiechnął się smutno. Ruszyli z powrotem do szkoły, rozmawiając o różnych sprawach. Nagle Kimiko zatrzymała się. Rin odwrócił się gwałtownie i podszedł do niej. Spytał:

– Co jest?

– Nic. Zastanawiam się jaką choreografię wybrać do dowolnego.

– Heh... Znów chcesz wszystkich zaskoczyć? – spytał retorycznie.

– Do krótkiego wybrałam In Regards to Love: Eros. Teraz moim dylematem zostaje dowolny. Tańczyć do Allegro Appassionato in B Minor czy Yuri on ice. A muszę już wybrać, a zawody są za pół miesiąca. – zastanawiała się na głos.

Rin przypomniał sobie ich spotkanie w Sano. Była bardzo nieśmiała i cicha. Dopiero jazda na łyżwach figurowych pomogła jej odnaleźć siebie na nowo. Pamiętał jak pokazywała mu swoje dwie choreografie. Najbardziej mu się spodobało gdy jeździła jak jej ulubiony łyżwiarz z Rosji, który występował w serialu. Otrząsnął się z wspomnień i powiedział:

– Jedź do tego pierwszego.

– Huh? Jesteś pewien? Ostatnio zawaliłam dwa skoki...

– Tym razem będę razem z tobą, syrenko. – uśmiechnął się lekko.

Ona odwzajemniła gest i przytuliła go mocno. Rin pogłaskał ją po głowie, a ona powoli zasypiała. Rin wziął ją na barana, widząc jej zmęczoną twarz. Traktowali się jak rodzeństwo ale w sercu Rina i Kimiko działy się dziwne rzeczy na widok drugiego. Haru wiedział o tym od dawna. Dlatego był taki cięty na Rina w sprawie jego siostry. Wiśniowowłosy dotarł w końcu do Akademii, po czym ruszył w stronę dormitorium. Zaniósł ją do jej pokoju i przykrył ją szczelnie pościelą. Ona uśmiechnęła się lekko przez sen. Szybko wyszedł i ruszył do swego pokoju. Tylko przyłożył głowę do poduszki, a już usnął. Następnego dnia Rin mimo wczesnej pory obudził się prędko. Ze zdenerwowaniem popatrzył się na zegarek i za chwilę uśmiechnął się uspokojony. Była dopiero szósta, a dziś weekend. Spokojnie wykonał codzienne czynności i zaczął szykować się do biegu. Gdy na zegarze wybiła siódma, zadzwonił jego telefon. Nie chcąc budzić współlokatora, odebrał go prędko.

– Matsuoka. Słucham.  – rzekł.

– Ohayo Rin.  – uśmiechnął się lekko słysząc głos Kimiko.

– Ohayo syrenko. Co tak wcześnie dzwonisz? – zapytał zaciekawiony.

– Chciałam podziękować za podwózkę do dormitorium. No i dać ci coś jeszcze.

– Co? – zdziwił się chłopak.

Ta dziewczyna coraz bardziej go zaskakuje. I czeka na jej kolejny ruch, kolejną niespodziankę.

– Tego się dowiesz za chwilę. Ruszaj się. – rozkazała ze śmiechem. – Za dziesięć minut widzimy się na dziedzińcu. Sayonara Sharkuś.

– Za to " Sharkuś" się zemszczę,  maluchu.

– Nie jestem mała. To ty jesteś za wysoki. – oburzyła się.

– Jasne. – zaśmiał sie krótko. –To sayonara. – pożegnał się.

Powoli wyszedł z pokoju i udał się na spotkanie. Kimiko wybiegła z pokoju i nie zwróciła uwagi na brak kapelusza. Rin zobaczył Kim i ruszył w stronę dziewczyny. Popatrzył na nią zdziwiony, a ona spytała:

– Co jest?

– Gdzie masz kapelusz? – odpowiedział pytaniem na pytanie.

Kimiko powiedziała załamana:

– No nie. A chciałam ubrać mój jedyny kapelusz z czerwoną wstążką. – jęknęła żałośnie.

– Lepiej ci bez kapelusza. – stwierdził ostrozębny.

Ona nie odpowiedziała tylko dała mu bilet. Popatrzył na nią zdziwiony.

– Jest do miejsc przy lodowisku. Możesz też być koło mnie w kiss and cry. – wyjaśniła.

On uśmiechnął się i przytulił ją szczęśliwy.

– Arigato, Kimiko. A dyrektor się zgodził? – spytał zaniepokojony.

– Jasne. – odpowiedziała. – Pogadałam trochę z wujkiem i się zgodził. Szkoła to sfinansuje. – machnęła ręką.

– Z wujkiem? – popatrzył zaskoczony na nią.

 – A bo nie powiedziałam ci, że mój chrzestny to dyrektor szkoły, dzięki któremu tu jestem? – zmarszczyła czoło, po czym się uśmiechnęła. – Więc już wiesz.

Free! ||  Zapomniana siostra Where stories live. Discover now