V

558 37 4
                                    

- A bo nie powiedziałam ci, że mój chrzestny to dyrektor szkoły, dzięki któremu tu jestem? - zmarszczyła czoło, po czym się uśmiechnęła. - Więc już wiesz.

- Ehh... Co ja z tobą mam? - spytał z uśmiechem.

- Niebo. - zaśmiała się. - A teraz idę uczesać to gniazdo na głowie.

- Pamiętasz jak nie mogłaś uczesać włosów w podstawówce? - spytał Rin.

- Ale co masz na... - zaczęła, lecz za chwilę ostrzegła go. - Jeśli pociągniesz mnie chociaż raz za włosy to pożałujesz!

- Spokojnie. - obiecał z uspokajającym uśmiechem.

Niepewnie odwróciła się do niego i podała mu szczotkę z torebki, którą miała przy sobie. Powoli przeczesywał jej czarne włosy. Rin spytał:

- Masz gumkę do włosów?

Chwilę potem otrzymał daną rzecz. Powoli splatał każde pasmo, by wyszedł piękny warkocz. Kimiko powiedziała spokojnie, patrząc na dzieło rekina:

- Arigato. Świetnie ci wyszło. - pochwaliła go, po czym bez zastanowienia pocałowała go w policzek.

Rin zaczerwienienił się lekko, podobnie jak Kimiko. Czerwonooki w końcu musiał się przyznać, że zakochał się w Kimiko. Nagle koło nich pojawił się smukły chłopak. Miał jasnoniebieskie oczy i ładnie ułożone blond włosy. Posiadał mleczną cerę, bez żadnej skazy. Na głowie nastolatka widniała niebieska czapka a'la smerf. Szyja chłopaka ozdobiona była szarym wisiorkiem. Miał on na sobie także granatowo-czarną bluzę z kapturem. Widniały na niej poziome, niebieskie paski. Na lewym nadgarstku chłopaka znajdował srebrny zegarek, a na prawym - srebrne bransoletki. Odziany był granatowe rybaczki, ozdobione gdzieniegdzie białą kratką. Utrzymywały się one dzięki białemu paskowi z ćwiekami tego samego koloru. Na nogach widniały białe Vansy z granatowymi elementami. Chłopak powiedział:

- Proszę, proszę, proszę. Panna Kimiko Nanase i pan Rin Matsuoka.

- Kaito... - warknęła zła. - Czego tu szukasz ty idioto z zanikiem kory mózgowej?

- Miło mnie witasz, Kimiko. - stwierdził.

- Gadaj czego chcesz i spadaj. - zaczęła się irytować.

- Od poniedziałku będę chodził tu do szkoły. - powiedział z dumą.

- Aż dziwne, że przyjęli takiego bezmózga jak ty, Trancy. - zakpiła brunetka. - A teraz dobrze ci radzę. Odpierwiastkuj się ode mnie i moich znajomych, ty ilorazie nieparzysty, bo jak cię zalgorytmuję to ci zbiór zębów wyjdzie poza nawias. Zjeżdżaj stąd. Teraz. - rozkazała głosem, od którego włosy stają dęba, a blondyn uciekł z podkulonym ogonem.

Rin był w szoku, widząc Kimiko w takiej wersji. Znał tego chłopaka. Kaito Trancy był synem burmistrza w Sidney. Zarywał wiele razy do panny Nanase, lecz za każdym razem dostawał lanie w jej wykonaniu. Każdy mówił, że to on jest awanturnikiem, kiedy to Kimiko była agresywna wobec nachalnych ludzi. Niebieskooka warknęła zezłoszczona:

- On długo tu nie zostanie. Dopilnuję tego.

- Spokojnie. Nie rób nic pochopnie. - uspokajał ją Rin.

Nie chciał aby wpadła w tarapaty. Ale nie chciał by rozpuszczony kretyn zarywał do jego przyjaciółki. Nanase powiedziała:

- Dobra. Ja muszę jeszcze skoczyć po kapelusz.

- A nie masz opaski lub czegoś innego? - spytał.

- Etto... Nie mam.

- Czekaj chwilę. - poprosił Rin, po czym pobiegł do swojego pokoju. Kupił dwa miesiące temu prezent urodzinowy dla dziewczyny i chciał go wysłać do niej, lecz wtedy wyjechał. Zabrał torebkę z prezentem, po czym wrócił do siostry Haruki. Spytała zdziwiona:

- Po co to przyniosłeś?

- Ostatnio miałaś urodziny ale nie mogłem tego wysłać, więc daję ci to teraz. Spóźnione wszystkiego najlepszego. - oznajmił z uśmiechem na twarzy.

- Arigato, Rin. - podziękowała i otworzyła pakunek.

W środku był naszyjnik z rekinem, opaska ze złotymi gałązkami, bransoletka ze skrzydłami, masa słodyczy, pierścień z błękitnym kryształem, zdjęcie jej pierwszej wygranej na łyżwach wraz z ostrozębnym i pluszak w kształcie rekina. Dziewczyna była wzruszona. Nie wiedziała co powiedzieć. Rin uważnie patrzył na nią. Denerwował się. Co jeśli się nie podoba? Może kupno tego pluszaka było przesadą? Możliwe, że źle dobrał rzeczy? Nagle dostrzegł kilka kropel na jej policzku. Spytał zakłopotany:

- Nie podoba ci się? Ten pluszak chyba był złym pomysłem.

- Żartujesz? To jest cudowne. Wiesz ile szukałam tego rekina? Ja w sumie też mam prezent. Miałam go wysłać w twoje urodziny ale poczta ogłosiła swój upadek, a najbliższa była osiemdziesiąt kilometrów ode mnie, więc daję ci to teraz.

Wyjęła z torebki dosyć sporą paczkę. Rin zajrzał do środka. Były tam rzeczy, które go zdziwiły i ucieszyły zarazem. Znajdowały się tam między innymi nowy czepek, krwistoczerwone okularki, ich wspólne zdjęcie z Australii, nieśmiertelnik z rekinem, słodycze i była tam jedna rzecz, która go wzruszyła. Był to naszyjnik z kłem rekina. Podziękował dziewczynie z uśmiechem i powiedział:

- Kimiko muszę iść coś załatwić.

- Ja w sumie też. To na razie i jeszcze raz arigato za prezent. - powiedziała radośnie.

Obydwoje poszło w przeciwne strony. Ona do swojego pokoju, a on do wyjścia z terenu szkoły.

Free! ||  Zapomniana siostra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz