X

379 26 2
                                    

Rozdział dedykuję Zodiiak, która odgrywa tu rolę nowej postaci, Ayane Adashi. Wdzięczność chcę czuć! 😘😘

Cała dwunastka weszła do środka i przegadali całą noc. Kim obudziła się o 4 rano. Spała ledwo dwie godziny, a była wypoczęta. Powoli wstała z łóżka, na którym znalazła się dziwnym przypadkiem. Ubrała się w czerwony top, jeansowe szorty, bluzę z nadrukiem Samezuki oraz czarne trampki. Nagle zadzwonił jej telefon.

- Nanase. Słucham.

- Dzień dobry. Jestem Tsukinami Sakura. Dzwonię do pani, by poinformować o wcześniejszym wylocie samolotu. - usłyszała w słuchawce

- Arigato. - odpowiedziała w pośpiechu wiążąc buty.

Kobieta rozłączyła się sygnalizując to długim sygnałem dzwonka. Zarzuciła torbę przez ramię i wybiegła z willi, napisawszy wcześniej list z przeprosinami. Dłuższą chwilę spoglądała nerwowo na zegarek w oczekiwaniu na taksówkę, którą zamówiła w biegu. Po dłuższym czasie zza zakrętu wyjechał żółty samochód z neonową reklamą firmy transportowej.

- Na lotnisko. - powiedziała, wręczając banknot taksówkarzowi.

Time skip

Na lotnisku pomimo wczesnej godziny panował straszny tłok, pełno podróżnych sunęło po idealnie wypolerowanych kafelkach ciągnąć za sobą walizki lub torby.

- Samolot z Japonii do Australii odleci za 40 minut z stanowiska nr 3. - rozległ się znajomy głos kobiety w megafonie.

- Jigoku. - zaklneła pod nosem, bez namysłu pobiegła w miejsce odprawy.
Do odlotu zostało 30 minut. Nerwowo zerkała na zegarek z rezygnacja patrząc na wolno malejącą kolejkę.

- Ahito patrz jak leziesz! - krzyknął ktoś za nią.

- Sam patrz jak łazisz. - odwarknął inny głos.

- "Szybciej. " - błagała w myślach, starając zignorować się narastajacą się z tyłu kłótnie.

Po dłuższej chwili w końcu mogła odetchnąć z ulgą, położyła bagaż na taśmie, która przesunęła się i sprawdziła jego zawartość. Przeszła przez bramki ukazując paszport i bilet. Podeszła do taśmy i chwyciła walizkę. Po kilku krokach jednak przystaneła, spojrzała na niebieską plakietkę, na której widnało drukowanymi literami:

"Thran Adachi"

- Baishunpu. - syknęła zdenerwowana pod nosem.

Rozejrzała się przerażona w poszukiwaniu odpowiedniej walizki. Po chwili, która ciągnęła się w nieskończoność, dostrzegła ja w ręce jakiegoś chłopaka.

- Poczekaj! - wrzasnęła.

Chłopak jednak jej nie usłyszał. Wkurzona do granic możliwości podbiegła do niego i warknęła wściekła:

- Daj mi moją torbę.

- Chyba coś ci się pomyliło, dziewczynko. To moja torba.

- Czy ty potrafisz czytać, matole? Tu pisze Nanase Kimiko, ośle jeden! - krzyknęła wściekła.

Nagle do nich podbiegła dziewczyna o długich, falowanych, białych włosach i jasnych, błękitnych oczach. Spytała spokojnie:

- Thran co znowu zrobiłeś?

- Jeszcze nic. - powiedział z piorunami w oczach.

- Ten gościu zabrał moją torbę. - warknęła zezłoszczona. - I jeszcze czytać nie potrafi.

Białowłosa popatrzyła na plakietkę i trzepnęła brata w tył głowy. Błękitnowłosy spojrzał na nią urażonym wzrokiem.

- A to za co?

- Za miłość do ojczyzny i głupotę, która wykracza poza skalę. - powiedziała niebieskooka, po czym zwróciła się w stronę brunetki. - Bardzo cię przepraszam za brata.

- Nic się nie stało. Następnym razem radzę obserwować brata. - powiedziała ze spokojem.

- Jestem Ayane Adashi. A ty? - spytała.

- Kimiko Nanase. - powiedziała, po czym podbiegła do samolotu.

Free! ||  Zapomniana siostra Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum