"Przesłuchanie"

35 3 0
                                    

Lily
Obudziłam się. Leżałam na podłodze w celi. Nie pamiętałam jak się tu znalazłam. Przestraszyłam się kiedy zobaczyłam, że jestem tu sama, bez Poe i Jacena. Nagle drzwi się otworzyłam a przez nie wszedł Kylo Ren. Zdziwiło mnie to, że był inaczej ubrany i nie miał na głowie maski, zamiast niej na twarzy była długa blizna pozostawiona po miecz świetlnym.
- Rey - powiedział jakby czytał mi w myślach.
- Na starkillerze.
- Skończy już - powiedział poirytowany.
- Czego chcesz ? - zapytałam
- Gdzie jest wasza baza ?
- D'qar.
- Nowa.
Podszedł bliżej i zaczął, wdzierać się do mojego umysłu. Szybko jednak zdążyłam, na łożyć na umysł silną blokada, której nauczył mnie Jacen. Kylo coraz bardziej się denerwował tym, że nie może dowiedzieć się gdzie jest nowa baza Ruchu Oporu.
-Nie powiesz po dobroci? - zapytał
- Zapomnij
- Zaopiekuje się teraz kto inny?

Jacen
Byliśmy w celi ja i Poe. Bardzo martwiłem się, co mój brat może z nią zrobić. Wiedziałem co Poe, przeszedł podczas wizyty u Rena. A ona była wrażliwa na moc. Ren mógł mieć różne sposoby na przekonanie jej a ona i tak się nie zgodzi.
- Poe jak się czuje?
- Martwię się o Lily.
- Nie zabiją jej. Tego jednego możesz być pewny. Po śmierci Luke on będzie chciał przekonać jak największą ilości osób wrażliwych na moc do zostania rycerzem Ren.
Dalej siedzieliśmy w ciszy. Czułem jego złości. Nagle przez drzwi wszedł Kylo Ren.
- Czego chcesz? - zapytałem
- Gdzie jest baza Ruchu Oporu? - odpowiedział pytaniem
- Gdzie jest Lily?
-Hux się nią zajął.
- D'qar.
- To już wiem.
- Nie wiem, mieliśmy wykonać trzy skoki, za nim tam dotrzemy.
-A pilocik co wie o nowej bazie.
- Po pierwsze nie pilocik, tylko Poe. Po drugie miałem lecieć tam transportowce.
- Jacen przyłącz się do mnie - powiedział.
- Po zniszczeniu akademii i tak zdołałem ukończyć szkolenie, więc możesz zapomnieć.
Wyszedł z nasze celi wyraźnie zdenerwowany, że usłyszał takie odpowiedzi. Ciągle nie było sygnału życia od Lili, coraz bardziej się martwiłem. W końcu Poe wstał.
- Chodzi, potrenujemy walkę wręcz - zaproponował.
- Dla mnie też to nie jest proste.
- Domyśliłem się kochasiu.
- Nie masz nic przeciwko.
- Dobrze, że to ty, a nie ktoś, kogo by nie znał.
Rozpoczęliśmy walkę. Wymianę cisów i bloków zakończyło przybycie Hux, który wyglądał na zdziwionego tym zajściem.
- Skończyliście? - zapytał
- Może najpierw dzień dobry - odpowiedziałem.
- Po co tu przyszedłeś? - zapytał Poe
- Wprowadzić.
Zobaczyłem, jak szturmowcy wprowadzili do nas Lily, wyglądała na wyczerpaną, do tego miała rozcięty łuk brwiowy. Jej włosy były roztrzepane. Nie wiedziałem, co z nią się działo przez te trzy godziny.
- Co jej zrobiliście? - krzyknął Poe
- Przesłuchiwaliśmy - odpowiedział spokojnie i wyszedł.
Poe wziął Lily na ręce i położył na pryczy. Wyczułem, że jest bardzo zdenerwowany tym cały zajście. Musimy jak najszybciej uciec, pomyślałem.
- Poe i Jacen - powiedziała cichutkim głosem.
- Odpoczywaj - odpowiedział.
- Lily on już wie - powiedziałem.
- Nie masz nic przeciwko?
- Wybrałaś dobrze. Martwiłem się, oto kto ci się podoba.
- Teraz już nie musisz. Tylko proszę, nie daj mu od razu wycisku.
- Dobrze. A teraz odpoczywaj.  

Star Wars: Przyjaciele (zakończone)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt