"Strata"

30 3 4
                                    

Akcja dzieje się częściowo podczas wydarzeń z rozdziału „Bitwa o Ilezje", „Klęska" i „Znowu"

Rey
Obudziłam się w ciemnej celi przykuta łańcuchami do ściany. Czułam napływ ciemnej strony. Ona chciała, żebym była po ich stronie a ja nie mogłam się poddać. Nagle przez drzwi wszedł Kylo Ren:
- Przyjmiesz moją propozycję? – zapytał
- Zapomnij – odpowiedziałam, a ból stał się coraz mocniejszy.
- Ból jest do niezniesienia. Prawda?
- Przestań, błagam – krzyknęłam.
- Nie mogę. Zgodzisz się, to przestanie. Wiem, że przed przyjazdem tutaj byłaś wyczer...
- Zgadzam się. Przechodzę na Ciemną Stronę.
Kiedy to powiedziałam, ból ustał i uwolnił się moje ręce z kajdan. Kylo złapał mnie, bo bym upadła na ziemie. Zaprowadził mnie do centrum medycznego.
- Doprowadzi ją do pełni sił – rozkazałem droidowi – Muszę iść skontaktować się z Najwyższym Przywódcą.

Jaina
Poczułam zawahanie się w mocy, ale nikomu o tym nie powiedziałam.

Rey
Minął tydzień, od kiedy przeszłam na Ciemną stronę, w końcu mogłam opuścić centrum medyczne. Przyszedł po mnie Kylo, zaprowadził mnie do pokoju. W środku stało łóżko, biurko szafa oraz na ścianie znajdował okno i drzwi do łazienki. Na biurku leżał stos ubrań a pod leżały nowe buty.
- Masz półgodziny, żeby doprowadzić się do porządku – powiedział.
- Spoko – odpowiedziałam.
Poszłam do łazienki. Weszła pod prysznic. Kiedy skończyłam, wysuszyłam włosy, które związałam w warkocz. Ubrałam rzeczy od Kylo. Weszłam do pokoju, gdzie czekał na mnie Ren ze zdziwioną miną.
- Już gotowa? - zapytał
- Tak - odpowiedziałam. - Ale muszę czy będę musiała nosić maskę?
- Tylko mistrzowie mogą nosić maski, ale jak będziemy opuszczać zakon, musisz nosić pelerynę. Teraz chodzi już.
Wyszłam za nim z pokoju. Prowadził mnie przez ciemne korytarzu zakonu. Nagle stanęliśmy przed drzwiami. Kiedy weszłam do środka, Ren klęknął, a ja stwierdziłam, że muszę zrobić do samo. Nagle ukazał nam się hologram Snoke.
-Mistrzu Zakonu Ren wstań. Spełniłeś swoje zadanie.
- Mistrzu oto była jedi.
- Wstańcie moje dzieci.
Wykonałam ten rozkaz.
- Od dziś nie nazywasz się Rey, tylko Aksja Ren. Twoim mistrzem zostaje Kylo Ren. Teraz możecie odejść.
Hologram znikł. Wyszliśmy z pomieszczenia i wróciłyśmy do mojego pokoju. Usiadłam na łóżko.
- Jutro wracamy na Finalizera poleci z nami jeszcze dwójka rycerzy.
- Dobrze mistrzu.

Jacen
Wszyscy spali. Decyzja ta zapadła zgodnie. Nagle do celu weszli wszyscy rycerze Ren.
- Wstawać rebelianckie śmiecie.
Nikt się nie obudził. Nagle poczułam, jak ktoś zrzuca mnie z łóżka.
- Akwen nie mogłeś być delikatniejszy.
Kiedy podniosłem wzrok, zobaczyłem, że reszta została potraktowana tak samo.
- Nie ma spania! - krzyknął
- Co nie mogło poczekać? - zapytała Allana
- Wstawajcie - rozkazał.
- Przedstawisz wszystkich? - zapytałem
- Tych znacie - wskazał czterech rycerzy. - A to Anak, Polen i Verger.
Rycerze Ren zabrali jedi a szturmowcy Lele i Heviego.
Prowadzili nas poprzez ciemne korytarze niszczyciela. Zastanawiałem się, po co nas wszystkich zabrali. Co chwila widziałem, jak ktoś popycha, albo mnie, albo moich przyjaciół. Nie wiem, co tym chcieli osiągnąć. Po drodze spotkaliśmy tylko kilku szturmowców.
Kiedy wprowadzili nas do hangaru, zobaczyłem kilka tysięcy szturmowców oraz innych członków załogi. Staliśmy na środku, nie wiedziałem, co to ma znaczyć. Za nami stali wszyscy rycerze Ren oprócz Akwena, który wraz z Hux i jego adiutantką ustali się przed nami. Nagle wylądował prom a nas rzucona na kolana. Z niego wyszły cztery osoby. Rozpoznałem tylko Kylo Rena.
- Chce wam kogoś przedstawić. Oto Ava Ren i Sogar Ren oraz moja uczennica Aksja Ren.
Kiedy Kylo powiedział o jego uczennicy, zobaczyłem twarz Rey, czyli jednak nas zdradziła i stała się uczennicą. Chciałem wstać, ale poczułem uścisk na ramionach.
- Generale Hux, Akwen'ie Ren widzę, że zniszczenie bazy Ruchu Oporu się udało.
- Łupy jak widać - powiedział.
- Szturmowcy możecie wracać do zajęć, zostaje tylko moja eskorta - rozkazał.
Tak, jak powiedział, tak się stało.
- Odprowadzicie ich do cel.

Rey
Widok przyjaciół był straszny, ale nie wiedzieli, co ja tam przeszyłam.
- Aksja oto Akwen, Akwin, Olen, Aisha, Shary, Anak, Polen i Verger.
- Witamy w szeregach - powiedział generał.
- Generale czyżby pańska bratanica wypadła.
- Tak.
- Zaprowadzę cię do pokoju.
- Tak mistrzu.

Star Wars: Przyjaciele (zakończone)Where stories live. Discover now