9.

38 1 0
                                    

Ten cholerny film skończył się o północy. Robert i Harry chcieli jeszcze coś obejrzeć, ale ja i Jess byłyśmy zbyt zmęczone, a jutro idziemy wszyscy do szkoły na dodatek. Chłopcy szybko posprzątali salon. Dzisiaj ich kierowcą był Matt, starszy brat Harrego, a były Jess. Wiem, że nie jest zbyt zadowolona z tego faktu, ale jakoś musi wrócić do domu. Miała u mnie nocować, ale stwierdziłyśmy, że obie nie mamy na to sił. Jess gdzieś od połowy filmu zachowywała się i tak dziwnie. Odkąd przysnęła na filmie i obudziła się po jakieś niecałej godzinie trochę przerażona. Na pewno nie była przerażona filmem, bo już go widziała i nie była nim zbytnio zainteresowana. Nie chciałam jej pytać przy chłopakach. Postanowiłam to zrobić dopiero w szkole. 

- Jutro musimy pogadać. - powiedziałam do przyjaciółki gdy ta zakładała kurtkę. 

- Oj, musimy. O tym co mi się śniło... I o tym co robiłaś z Gregorem. - dodała szeptem i dwuznacznie poruszając brwiami. Przytuliłam ją na pożegnanie. Z Ethanem i Harrym zbiłam przysłowiową piątkę. Gdy podszedł do mnie Gregor nie wiedziałam co mam robić, ale on tak. Chłopak lekko mnie objął. Czułam wzrok innych, a szczególnie mojego brata. Z zewnątrz dobiegł nas dźwięk klaksonu. Matt podjechał pod nasz dom, wszyscy zaczęli wychodzić. Jess była ostatnia. Dziewczyna zamykając drzwi spojrzała na mnie i wywróciła oczami, jej mina wyrażała, że właśnie spędzi dziesięć minut z swoim wkurwiającym byłym, którego najchętniej to by poćwiartowała. Zaśmiałam się pod nosem z jej zachowania. Zawsze wywracała oczami gdy w pobliżu znajdował się Matt.  

Przez nie duże okno w przedpokoju patrzyłam jak odjeżdżają. Gdy zniknęli z mojego pola widzenia postanowiłam wrócić na górę i posprzątać swój pokój. Wchodząc po schodach na górę słyszałam jak Robert bierze prysznic w łazience na dole. Miałam chwilę, żeby wyrzucić butelki po piwie. Szybko wbiegłam do pokoju i zgarniając z szybkością światła butelki po trunku skierowałam się do kosza na podwórzu. Wpakowałam je do jednego z worków tak, żeby nikt przy następnym wynoszeniu ich nie zauważył. Wracając do domu usłyszałam zbliżający się samochód. Spojrzałam na jezdnię. Czarne Audi 80 właśnie miało mój dom i mnie stojącą jak debil na podwórku. Szybko wróciłam do środka. Robert jeszcze nie skończył się kąpać. Postanowiłam zrobić to samo, aby nie wzbudzić jego podejrzeń. Zabrałam swoją piżamę i weszłam do łazienki u góry. Spięłam włosy w niedbałego koka, ubrania wrzuciłam do kosza na pranie i zmyłam resztki makijażu. 

- I ja tak dziś wyglądałam? Matko. - powiedziałam patrząc w swoje odbicie lustrzane. Dłużej nie myśląc weszłam do kabiny i nakierowałam strumień gorącej wody na moje ciało. Stałam z dobre pięć minut zastanawiając się nad tym co się dziś wydarzyło. Dziwne zachowanie Harrego na wfie, Jess zakochana w nowym nauczycielu, dziwnie zachowujący się Robert, wzrok Cecil, no i Gregor, którego nie mogę za żadne skarby rozgryźć. Ehh... Sięgnęłam po swój ukochany cytrynowy żel pod prysznic. Szybko się wykąpałam z myślą, że jutro będę umierająca z niewyspania. Wytarłam się w swój ulubiony, mięciutki ręcznik w żabki. Założyłam piżamę i umyłam zęby. Wróciłam do swojego pokoju. 

- Auri. - na moim łóżku siedział Robert. Miał dziwny wyraz twarzy, jakby był czymś przejęty.

- Coś się stało? - pytam go i siadam obok. 

- Ehh... Głupio mi o to pytać. Wiem, że od dawna podoba Ci się Gregor. Domyśliłem się już dawno, ale, czy jesteś pewna? Ja do niego nic nie mam, to mój kumpel, ale ty jesteś moją siostrą i się martwię. - mówi na jednym wdechu. Uśmiecham się pod nosem. Też się o niego tak martwiłam gdy spodobała mu się Phoebe. Do niej jednak wszyscy się mylili.

- Robi. Każdemu się może ktoś podobać, ale żeby było coś więcej to i druga osoba musi czuć to samo. Dobrze o tym wiesz. Gregor tak jak cała wasza paczka to jedni z najbardziej rozrywanych facetów w tej szkole. O Ethana, czy Harrego laski były w stanie się nawet pobić. Gdy ty grasz mecz piłki nożnej to trybuny są pełne dziewczyn skandujących twoje imię. To samo dotyczy Gregora. Taki chłopak nie zwróci na mnie uwagi. Nie bój się o mnie. Na prawdę. - uśmiechnęłam się i dałam mu buzi w policzek.

Dobranoc Auroro.Where stories live. Discover now