3. Pobawimy się? ♡

574 36 31
                                    

...-zaśmiał się Side's

Następnego dnia postanowiłam porozmawiać z Rusellem i trochę się dowiedzieć o życiu z robotami. Powiedział mi że czasem jest niebezpiecznie a czasem zabawnie. Opowiedział mi jak kiedyś Porucznik Bumblebee zachowywał się jak malutkie dziecko przez jakąś trucizne. Było to nawet zabwne bo nawet Sidewipe nie dawał sobie z nim rady a jest i był najlepszy w robieniu żartów. Przynajmniej tak mówią. Ze wszystkich botów najbardziej lubie Side'sa i Drifta. Ten pierwszy jest zabawny i rozrywkowy natomiast drugi jest spokojny cichy, potrafi wysłuchać i doradzić. Bumblebee też lubie ale jest zbyt zajęty i rzadko rozmawialiśmy wczoraj. Strongarm i Gromowi nie ufam... Wczoraj gdy spytałam się Drifta co mam zrobić gdy boje się opinii innych na temat mojego wyglądu powiedział że nie ma się czym martwić bo jestem wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Później jeszcze troche porozmawialiśmy a reszte dnia spędziłam z Sideswipem i Rusellem. Dzisiaj chciałabym pomedytować z Drifcikiem tylko że mają misje i nie możemy. Ech... trudno. O! Przyszedł Rusty może coś porobimy?

-Hej Aysha! Wiesz mam pytanie...-powiedział

-A jakie masz pytanie mój drogi braciszku?-spytałam ze śmiechem trzymając ogon nisko

-Naprawde umiesz ruszać ogonem?-serio? Nie mógł zadać bardziej poważnego pytania typu jak tutaj się znalazłam albo dlaczego wtedy zemdlałam?

-Tak naprawde. Mogę ci pokazać tylko co mam z nim zrobić?-stwierdziłam

-Pomachaj nim!-krzyknął

-Jakbym była smutna czy szczęśliwa?-spytałam dla pewności

-To drugie.-okej...

-To rozwesel mne jakoś! Będzie to mniej sztucznie wyglądać!-powiedziałam

-Okej! Ale jak?-hmmm... może... A! Już wiem!

-Podrap mnie za uchem! To zawsze działało gdy byłam smutna lub zła-uśmiechnęłam się nieśmiało i odwróciłam głowe by miał lepszy dostęp.

-Dobra!-gdy zaczął mnie drapać było mi tak przyjemnie jak nigdy! Był taki delikatny!! Zaczęłam merdać ogonem podchodząc do niego. Nie mogłam się oprzeć. Zaczęłam się o niego ocierać jak prawdziwy kot a on się cieszył. Tą chwilę przerwały nam Autoboty które wróciły z misji. Gdy zobaczyli co robie uśmiechnęli się. Niestety tylko Strongarm pomyślała że chce zrobić Rusty'emu krzywde i strzeliła do mnie ze swojej broni. Dostałam w ogon. Wszyscy zaczęli ją uspokajać a ja uciekłam do jakiegoś kąta. Usiadłam i próbowałam złagodzić ból cicho pochlipując.

P.o.v Sideswipe

CO TA STRONGARM WYMYŚLIŁA?! TO TYLKO CZŁOWIEK MOGŁA JĄ ZABIĆ!!

-TY NORMALNA JESTEŚ?! MOGŁAŚ JĄ ZABIĆ! ONI SIĘ TYLKO BAWILI!!-krzyczałem zły. Polubiłem ją tak samo jak Rusella i nie chce by była krzywdzona.

-Myślałam że chce zrobić krzywde Rusellowi. Przecież nie wiemy kim dokładnie jest-tłumaczyła się. Gadanie.

-To co zrobiłaś było nieodpowiedzialne i niebezpieczne zarówno dla Ayshy jak i dla Rusella. Mogłaś zrobić krzywde im obu. Zauważ że ją postrzeliłaś i nie wiadomo gdzie teraz jest. Jak na początku miała do nas małe zaufanie i się nas bała to pomyśl co będzie teraz. Ide ją znaleźć. Idzie ktoś ze mną?-spytał Bee. Zgłosiłem się ja i Drift. Tylko nam ufa. Grima troche sie jeszcze boi a po tym co zrobił ten słoń zwany Strongarm to nie wiem. Rozdzieliliśmy się i szukaliśmy jej. Minęło pare minut.

-Tutaj Drift. Znalazłem ją. Jest na wschodnio-północnym końcu złomowiska.-powiedział a ja jak i zapewne Bee ruszyliśmy tam.

P.o.v Drift

To co zrobiła Strongarm było nieodpowiednie i niebezpieczne. Znalazłem dzieczynkę w wschodnio-północnym końcu złomowiska. Siedziała w kącie i płakała. Uklękłem obok niej.

-Witaj Aysho.-odezwałem się. Na dźwięk mojego głosu zerwała się i odsunęła jak najdalej mogła. Zauważyłem trochę spaloną czarną sierść na ogonie i łzy w jej oczach. Po chwili dołączyli do mnie Bumblebee i Sideswipe. Czerwony bot jak najszybciej do niej podszedł i wziął ją na ręke. Widać że tego nie chciała i się bała.

-Sideswipe odłóż ją. Boi się. Strongarm naruszyła jej zaufanie do nas-powiedziałem spokojnie. Musiałem trzymać nerwy na wodzy. Muszę dawać dobry przykład moim uczniom. A właśnie. Zapomniałbym. Wypuściłem Jetstorma i Slipstreama. Podeszli do dziewczynki. Bała się. Czułem to. Może uczniowie coś zdziałają... Teraz trzeba czekać na efekty pochopnego działania Strongarm. Minicony porozmawiały trochę z Ayshą. Nagle ta zaczęła podchodzić do moich uczniów jak prawdziwe zwierze i się o nich ocierać. Wyglądało to dziwnie ale wbrew pozorom słodko. Ciekawe jakie to uczucie być kochanym przez kogoś? Nagle usłyszałem dziwną muzykę. Potem usłyszałem śmiech Jetstorma. Okazało się że Aysha włączyła spokojną melodie i zaczęła tańczyć co chwila ocierając ogonem o twarz Jetstroma który był najbliżej dzieczyny. Najwyraźniej łaskotało go to. Muszę przyznać że było to zabawne. Śmiali się wszyscy poza mną. Mała istota to najwyraźniej zauważyła bo zaczęła się na mnie wspinać. Chcąc jej to ułatwić wziąłem ją na ręke i postawiłem sobie na ramieniu co okazało się złym pomysłem bo zaczęła pocierać ogonem po mojej twarzy powodując łaskotki. Zacząłem się śmiać.

-Hej! Ja też chce!!-zawołał Sideswipe i zabrał tą małą i słodką istotkę na swoje ramię.

P.o.v Aysha

Gdy poczułam się lepiej zaczęłam się bawić z botami i miniconami. Połaskotałam Jetstorma, Slipstreama i Drifta. Wszyscy się śmiali. Ucieszyłam się z tego powodu. Side's też chciał się pobawić więc jego też połaskotałam ale bardziej brutalniej. Zaczęłam od twarzy. Gdy sie położył skoczyłam na jego brzuch. Ciągle go łaskotając przemieszczałam się po jego ciele. Gdy byłam przy stopie chyba nie wytrzymał i tak nią machną że poleciałam do porucznika na ręce i od razu do głowy przyszedł mi szatański plan. Weszłam jakoś na jego ramie i zaczęłam się ocierać o jego głowę. Przez moje włosy łaskotało go to bo zaczął się śmiać. Wszyscy się śmialiśmy i dobrze bawiliśmy...

P.o.v Bumblebee

To naprawde przyjemne uczucie. Gdy tak sie bawiliśmy przypomniały mi się zabawy z moim starym podopiecznym, Rafaelem. Ciekawe jak tam u niego i jego przyjaciół? Niby na ziemi dużo czasu nie minęło ale może mnie już nie pamięta. Ech... nie będe go znowu narażać. Wcześniej to był przypadek. Nie było wyjścia i trzeba było się pokazać. Musze częściej rozmawiać z Ayshą. Bardzo mało rozmawiamy. Nie wiem tylko czy bede miec czas... Ech... Gdy wszyscy się uspokoiliśmy wróciliśmy do centrum dowodzenia. Aysha była na mojej głowie bo było jej tam wygodnie.

-Poruczniku!-usłyszałem głos Strongarm. Gdy spojrzałem na nią zauważyłem że celuje w młodą. Czemu ona się jej tak czepia? Dziewczyna się najwyraźniej przestraszyła bo spadła i gdyby nie minicony Drifta źle by się to skończyło.

-Strongarm uspokuj sie! Nic mi nie jest! Ona nic nam nie zrobi! Nie jest groźna! -krzyczałem do kadetki starając się ją uspokoić. Drift i Sideswipe zajęli się Ayshą. Znowu się przestraszyła. Nie dziwie sie że nam nie ufa jak ktoś ciągle do niej celuje bądź próbuje zabić...

______________________________________________________

No hej! To znowu ja! Rozdział jest w miare długi więc mam nadzieje że wam to nie przeszkadza... Gdy go pisałam było po 0:00 i nie miałam neta dlatego jest teraz. Mam jakąś wene na Transformers i chyba pierwsze 5 rozdziałów pójdzie szybko... Nic nie obiecuje ale sie postaram. Oczywiście przepraszam za błędy i interpunkcje. Pisałam ten rozdział w notatniku a tam nigdy o to nie dbam. Nexta POSTARAM się wstawić jeszcze dziś. Do zobaczenia!

Rozdział nie sprawdzany

Słowa: 1149

Transformers | Nowe Życie ♡ | ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now