7. Starzy znajomi ♡

447 33 92
                                    

...jak to mawiają...

Następnego dnia obudziłam się ok. 7:35. Poszłam wziąść szybki prysznic, a potem na zewnątrz. Idę właśnie przez różne sektory złomowiska i podziwiam jakie rzeczy uzbierał tata... Jest ich naprawde dużo, bardzo dużo! Chodzę już tak może... pół godziny? Nie wiem, ale wiem że musze wracać. Gdy przechodziłam przez chyba dział 33 zauważyłam małą metalową kuleczke... była cała z metalu i miała chyba fioletowe oczy. Nie jestem pewna bo powieki miała zamknięte, a gdy je podnosiłam, co nie było łatwe (w sensie były troche ciężkie dla człowieka) nie bardzo widziałam. Postanowiłam ją wziąść ze sobą i zapytać o nią Autoboty. Może coś wiedzą na ten temat? W końcu są tu dłużej niż ja (w sensie na złomowisku) i możliwe że byli przy zbieraniu tego czegoś. Gdy byłam już na głównym placu złomowiska, szukałam wzrokiem taty i Autobotów. Tatę znalazłam pierwszego bo był na wraku statku Alchemoru (tak sie to pisze bo ja nie w temacie). Później przyjechały boty. Poprosiłam ich by na chwile podeszli co zrobili bez sprzeciwu i pytań. Gdy byli przy mnie spytali się "o co chodzi?".

-Wiecie może co to jest?-pokazałam im kuleczke. Roboty się przestraszyły nie wiedzieć czemu a tata tylko do mnie podszedł.

-To córa, jest skraplet. Szkodnik z Cybertronu. I prosze... nie pokazuj im go. Zwłaszcza Bumblebee'mu...-powiedział, a mnie zaciekawił jeden temat...

-Dlaczego jemu najbardziej nie pokazywać? Coś się stało?-mój tata pokiwał głową i zaczął tłumaczyć co się wtedy stało...

-Bee mi opowiadał o skrapletach, gdy pytałem czy byli na Ziemi jeszcze wcześniej. Powiedział, że kiedyś jego podopieczny znalazł jednego z nich i przyniósł im pokazać. Niestety nie wiedział do czego jest zdolny. Skraplety jedzą metal, więc kiedy tylko tamten szkodnik zauważy Bee i jego przyjaciół, rzucił się na nich próbując ich zjeść. Jako pierwszy ucierpiał właśnie Bee. Potem się okazało że jest ich więcej bo znaleźli pułapkę na skraplety. Ucierpieli wtedy Bee, Bulkhead i Rachet. Można powiedzieć, że ludzie w tym przypadku są najlepsi do łapania tych maluchów... już rozumiesz?-zamurowało mnie. Nie wiedziałam że takie małe stworzonko, jest takie groźne...

-Tak, już rozumiem. Tylko... ten skraplet już nie żyje prawda?-przeraziłam się że coś może się stać Autobotom, a zwłaszcza Sideswipe'owi... Jest moim najlepszym przyjacielem i nie wybaczę sobie, jeśli coś mu się stanie.

-Tak, ten skraplet już nie żyje. Spokojnie nic nikomu MARTWY nie zrobi.-uspokoił mnie.-Okej, daj mi go, odniose go na miejsce.-Zrobiłam co kazał, a on poszedł. W tym czasie podeszłam do Autobotów ich przeprosić.

-Ummm... cześć... Przyszłam... was przeprosić... nie wiedziałam że ten maluszek jest taki groźny... Naprawde nie chciałam... -tłumaczyłam ze skruchą

-Nic się nie stało... mogłaś nie wiedzieć, w końcu jesteś z nami od niedawna...-powiedział Bee

-Ale mi naprawde jest przykro! Tata powiedział mi co się kiedyś stało! Nie powinnam was wtedy wołać a nawet go brać... Bardzo, bardzo was przepraszam...-nie mogłam znieść tego że przeze mnie Bee przypomniał sobie te złe chwile

-Aysha, naprawde nie musisz przepraszać. Nie wiedziałaś i tyle. Byłaś po prostu ciekawa. Nic się nie stało.-On na prawde mi wybacza?

-Na pewno nic się nie stało?-Spytałam a żółty robot tylko przytaknął razem z resztą botów. Odetchnęłam z ulgą. Już myślałam że będą na mnie źli. Nagle nie wiedzieć czemu, wyczułam zagrożenie. Czułam jakby ktoś był zaraz nademną i miała mnie zabić. To bardzo dziwne uczucie... Postanowiłam je zignorować, co nie było łatwe.

Transformers | Nowe Życie ♡ | ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now