4. Kocie narkotyki ♡

483 36 26
                                    

...ciągle do niej celuje bądź próbuje zabić...

P.o.v Aysha

Drift i Sideswipe mnie uspokajali, a Jetstrom i Slipstream pocieszali i rozweselali. Uszy miałam podkulone jak nigdy. Myślałam że tam umre gdy tak spadałam... jak ja sie ciesze że jednak mam tu przyjaciół! Nie wiem o co chodzi Strongarm... Przecież ja jej nic nie zrobiłam! Rusella bym nie skrzywdziła tak samo jak reszty a ona do mnie strzela! Okej dam jej ostatnią szansę. Jak znowu spróbuje mnie zabić to nie odezwe sie do niej dopóki do tego nie doprowadzi. Moja nowa LUDZKA rodzina pojechała so sklepu więc jeszcze trochę ich nie będzie.

-D-drift. Możemy po-pomedytować?-spytałam drżącym ze strachu głosem. On i Sideswipe jako jedyni mnie rozumią. Z miniconami muszę jeszcze trochę porozmawiać wtedy stwierdze czy moge im powiedzieć wszystko co mi leży na sercu.

-Jeśli tylko chcesz to chętnie.-odezwał się podobno Samuraj i wziął mnie delikatnie na ręke. Spytałam jeszcze Side'sa czy też idzie to niechętnie się zgodził.

《Po medytacji; 1:30 godziny później...》

Po skończonej medytacji poszłam z botami i miniconami do centrum dowodzenia zobaczyć czy Denny i Rusty wrócili. Na moje szczęście byli już i wypakowywali zakupy.

-Hej tato! Hej Rus!-przywitałam się

-Cześć kochana/Ash!-zawołali tato i Rus. Uzgodniłam z Rusellem że on będzie "Rus'em" a ja "Ash".

-Co kupiliście?-spytałam od razu

-Jedzenie, ciuchy dla ciebie które mam nadzieje będą pasować i mały dodatek do pewnego eksperymentu-mówił tata i wyjmował wszystko po kolei. Jednak gdy wyjął ten "mały dodatek" ucieszyłam się jak nigdy! TO KOCIMIĘTKA!!! NAJLEPSZA RZECZ DLA KOTÓW JAKA ISTNIEJE!!

-Otwórz! Otwórz! Prosze cie! Otwórz to tato!!-krzyczałam i skakałam w kółko czekając aż otworzy.

___________________________________________________
UWAGA!
PISZĄC TĄ CZĘŚĆ MIAŁAM ATAK GŁUPAWKI I HERBATKĘ Z MIĘTĄ PRZED SOBĄ! PO PRZECZYTANIU TEGO FRAGMENTU MOŻESZ DOSTAĆ RAKA OCZU ORAZ MÓZGU. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
_________________________
___________________________

Gdy otworzył paczuszke poprosiłam by wysypał to na ziemie. Gdy już to zrobił położyłam się na to o tarzałam się w tym. Czułam jak powoli odpływam. Wszystko wokół wirowało, było w kolorach... Piękne uczucie! Czułam się wolna!!

P.o.v Bumblebee

Zdziwiłem się gdy Aysha powiedziała do Denny'ego "tato" ale nie pytałem. Porozmawiałem z kadetką i mam nadzieje że nie będzie próbowała znowu zabić tej małej bezbronnej istotki. Stwierdziła że nie widziała jeszcze takiego człowieka jak ona i nie ufa jej. No cóż. Jej sprawa. Spojrzałem w strone ludzi i zastałem niecodzienny widok. Ayshe która tarzała się w jakiejś trawie. Mruczała i mówiła jakie to jest "piękne, cudowne i wspaniałe". Nie mam pojęcia o co chodzi ale nie pytam. Może to prywatna sprawa? Po chwili dziewczyna spojrzała na mnie i zaczęła mówić dziwne rzeczy...

-No cześć kochanie! Odebrałeś nasze dzieci ze schroniska? Dlaczego jesteś znowu w więzieniu?-nie powiem poczułem się nieswojo.

-Eee... wybacz ale nie wiem o co chodzi-powiedziałem

-Jak to ćpałeś!? Ty pierdolony skurwysynie znowu dorabiasz na dziwkach! Jak mogłeś mnie zdradzić chuju pierdolony!!-krzyczała jak niepojęta. Reszta drużyny nawet Drift się śmiali. Nie wiedziałem co robić. Popatrzyłem na Denny'ego i Rusell"a.

-Ućpała się kocimiętką-powiedział z rozbawieniem w głosie Rusell. Mnie ta sytuacja nie bawiła. Aysha wstała i chwiejnym krokiem podeszła do mnie. Spojrzała na moją twarz i kopnęła mnie w stope. Nie poczułem tego ale ona się przewróciła i zaczęła śmiać.

-O, ludzie...-westchnąłem-Denny zabierz ją do domu. Niech odpocznie to może przestanie gadać od rzeczy.

-Spoczko kapitanie!-zawołał rozbawiony. Wziął dziewczyne na ręce i poszedł a ona ciągle krzyczała i machała rękoma jakby chciała latać. Po chwili zniknęli mi z pola widzenia. Mam nadzieje że nie zrobi sobie krzywdy...

-Wiecie może co tu się stało?

-No dali jej jakąś kocimięte i naćpała się!-powiedział Sideswipe

-Ech... okej-westchnąłem-A wiecie dlaczego powiedzała do Denny'ego "tato"?

-Bo teraz jest moją siostrą!-krzyknął Rusell-Mam siostre! Tata ją zaadoptował! Sama tego chciała!

-A co z jej rodzicami?-spytałem

-Jej rodzice albo nie żyją albo ją porzucili. Tak powiedział Rusell... możliwe że powód jest inny ale ja się nie znam-wyjaśnił czerwony autobot. Zrobiło mi się jej szkoda. Teraz my będziemy jej rodziną! Nie pozwole jej skrzywdzić. Obiecuje że z nami będzie bezpieczna!

______________________________________________________
Heja! Teraz krócej bo nie mam pomysłu ale być może jutro będzie rozdział 5. Za wszelkie błędy serdecznie przepraszam.

Słowa: 692

Transformers | Nowe Życie ♡ | ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now