4. Don't care.

6.5K 499 341
                                    

W poniedziałek poszedłem do szkoły z ogromnym kacem moralnym.

Skutecznie udało mi się unikać starszych kuzynów przez pierwsze trzy lekcje. JHope ciągle powtarzał, żebym przestał się przejmować, bo będę robił głupsze rzeczy, co wcale mnie nie pocieszało. Chciałem temu zaprzeczyć, ale w sumie było to bardzo możliwe. Sam brunet był trochę wkurzony, bo Suga nie odezwał się do niego mimo, że w sobotnią noc mu to obiecał. Starał się udawać, że go to nie obchodzi, ale Hoseok był jak otwarta książka. Nie trudno było odczytać jego emocje.

Podczas przerwy na lunch poszliśmy na stołówkę. Ja oczywiście nie chciałem tam iść, bo po pierwsze zjadłem wczoraj zupę na obiad i miałem zamiar nie jeść przez kolejny tydzień, a po drugie i ważniejsze, nie chciałem spotkać V i Jungkooka.

Tak bardzo jak byłem pewny, że ich tam spotkam, tak bardzo wiedziałem, że Hobi nie odpuści sobie lunchu i możliwości zobaczenia Sugi.

Po kupieniu jakiejś tony jedzenia przez Hoseoka i butelki wody przeze mnie zajęliśmy stolik w kącie sali.

Zazdroszczę Hobiemu takiej przemiany materii. Może jeść tak dużo i nigdy nie utyje. Nie to co ja.

Męczyłem się z odkręceniem butelki wody, kiedy została mi ona zabrana przez jakąś osobę.

- Hej. - kiedy odwróciłem się, żeby zobaczyć kto jest właścicielem głosu ujrzałem Jungkooka.

Momentalnie spaliłem buraka.

- Proszę. - powiedział wręczając mi odkręconą butelkę. Uśmiechnąłem się niezręcznie i upiłem łyk wody szybko zrywając kontakt wzrokowy.

- No siema. - w przeciwieństwie do mnie Hobi się przywitał przybijając z chłopakiem piątkę. - Co cię sprowadza w nasze skromne strony? - zapytał, a ja widziałem, że powstrzymuje śmiech kiedy na mnie zerknął.

Zabiję go.

- Chciałem zapytać, czy nie chcecie usiąść z nami przy stole? Skoro byliście w naszym VIP zone w piątek to myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko. - obdarował nas swoim słodkim uśmiechem - Po za tym Suga ciągle o tobie gada, a ja bez urazy, ale mam tego dość. Skoro on jest cipą, to ja cię tam ściągnę. - oznajmił Hobiemu, który prawdopodobnie miał teraz zawał, ale zupełnie tego nie pokazywał.

Spojrzałem na niego ostrzegawczym wzrokiem, a on nawet nie zwracając na mnie uwagi zaczął.

- Dzięki Jungkook, ale ja znam wasza tradycję. Zawsze w poniedziałek zapraszacie wszystkie zaliczone w ostatnim tygodniu osoby do waszego stolika, a wiesz my raczej nie chcemy się z tym obnosić tak, jak tamte szlaufy. - powiedział spokojnie. Nie zachowywał się jakby był urażony, ani zły. Po prostu stwierdzał fakty, których ja nawet nie byłem świadomy. Teraz gdy spojrzałem kto siedzi przy ich stoliku, poza stałymi osobami rozpoznałem kilka dziewczyn z ostatniej imprezy. Byłem zdziwiony spostrzegawczością mojego kolegi. - I jeśli Suga na prawdę coś o mnie mówił, to niech sam coś z tym zrobi. Tak jak obiecywał. - aż mi się smutno zrobiło jak usłyszałem ból w jego głosie. On naprawdę bardzo się w to zaangażował.

Podziwiałem JHope'a za to, że był taki bezpośredni, ja tak nie potrafiłem. Chłopak pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo mimo wszystko uszczęśliwił mnie tą odmową.

- Wiesz, że we wtorek już ta pojebana tradycja Taehyunga nie obowiązuje? - zapytał, a brunet kiwnął twierdząco głową. - Więc liczę, że jutro zobaczę was przy naszym stoliku. - powiedział  uśmiechnięty, po czym nachylił się i wyszeptał mi do ucha.

- Nie martw się za bardzo tym co się działo na imprezie. To naprawdę codzienność w tej szkole więc nie ma się czego wstydzić. - odsunął się, puścił mi oczko i odszedł w kierunku swojej paczki.

SCHOOL AFFAIR ~ VMIN ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz