Gdy rano się obudziłem Taehyunga już nie było. Nie byłem tym za bardzo zdziwiony. Usiadłem na łóżku i przeciągnąłem się.
A może by tak nie pójść do szkoły?
Kuszące, ale wolę unikać gniewu Noony. W mojej głowie pojawił się obraz Jennie, która prawi mi kazanie na temat "jak ważna w życiu jest edukacja". Nie chciało mi się znowu tego słuchać.
Westchnąłem, wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki.
Pisnąłem przykładając dłoń do ust kiedy zobaczyłem swoją szyję.
Tae się postarał. Przewróciłem oczami widząc, że trzecia warstwa korektora wcale nie pomaga w ukryciu malinek. A na reklamach mówili, że taki cudowny. Eh. Poddałem się i założyłem golf chcąc ukryć czerwone ślady.
- Nic więcej nie wymyślę. - powiedziałem do siebie kiedy gotowy do wyjścia przeglądałem się w lustrze.
Dotarłem do szkoły punktualnie, co jest aż dziwne bo zazwyczaj jestem spóźniony. Przeżyłem jakoś pierwsze trzy lekcje, na których praktycznie spałem.
Na długiej przerwie przed stołówką spotkałem Hobiego.
- Taehyung czy Jungkook? - zapytał tak szybko jak mnie dostrzegł.
- Co? - nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Myślisz, że ja nie wiem do czego są golfy Jimin-ah? - przewrócił oczami, po czym odchylił materiał przy mojej szyi, a jego usta uformowały się w "O".
- Taehyung.
- Ty krowo jedna! - krzyknął, a kilka osób odwróciło się w naszą stronę. Spojrzał na nich zabójczym wzrokiem, a oni wrócili do swoich zajęć. Zaczął mówić już ciszej. - Czemu nic mi nie powiedziałeś? W ogóle co to za zdjęcie u V na Instagramie? Jezu jakim ty jesteś chamem, ja powinienem wiedzieć wszystko, a wiem nic. Nie lubię cię już. - udał obrażonego.
- Hobi przyjdź do mnie po szkole, Noony i tak chyba nie ma, opowiem ci wszystko wszystko tylko już się zamknij, ok? - powiedziałem, a chłopak podskoczył z uśmiechem na twarzy po czym weszliśmy na szkolną stołówkę.
Przy naszym stałym stoliku od razu dostrzegłem Taehyunga z wtuloną w niego Lee na kolanach. Poczułem ścisk w brzuchu, ale postanowiłem go zignorować. Uśmiechnąłem się tak, jakbym miał to głęboko w poważaniu, chociaż wcale tak nie było.
Przez ten widok nie zwróciłem uwagi na to, że Hobi zajął ostatnie wolne miejsce przy stoliku.
- Ej! I gdzie ja mam niby teraz usiąść? - oburzony tupnąłem nóżką na co Hoseok się zaśmiał.
- Tutaj. - Jungkook uśmiechnął się i wskazał na swoje kolana.
Usiadłem więc niechętnie na nogach chłopaka. Nie chciałem go zgnieść, ale Kookie nie wyglądał jakbym mu jakoś bardzo ciążył. Połączył nasze usta w krótkim pocałunku po czym uśmiechnął się.
Spojrzałem w stronę Taehyunga i zobaczyłem jego wzrok którego nie potrafiłem odczytać. Jednak jego zaciśnięta szczęka świadczyła o tym, że jest raczej wkurzony. Ciekawe czym.
- Co robisz po szkole? - zapytał słodko Jungkook. Gdyby nie to, że moje serce należy do Tae mógłbym się w nim zakochać. Chłopak jest przystojny, uroczy i kochany. No ale serce nie sługa.
- Możesz do mnie przyjść. Noony nie ma. - uśmiechnąłem się patrząc na chłopaka. On skinął głową, po czym znów pocałował mnie krótko.
Lekcje w końcu dobiegły końca. Zapomniałem o tym, że mieliśmy pisać kartkówkę z biologii, więc zapewne dostanę jedynkę. Eh. Rok szkolny zaczął się dopiero dwa miesiące temu, a ja już mam dość.
CZYTASZ
SCHOOL AFFAIR ~ VMIN ~
FanfictionJimin jest nieśmiałym, życzliwym nastolatkiem, który właśnie wprowadził się do nowego miasta. Taehyung jest doskonale znanym szkolnym fuckboy'em, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Czy król szkoły zwróci uwagę na delikatnego blondyna? Zaprasza...