Rozdział 8

11.9K 452 76
                                    

-Nie wiem co zrobił ten dupek...ale jeśli chcesz mogę do niego polecieć i skopać mu tyłek.- powiedział, a na moją twarz wtargnął lekki uśmiech.

-Powinnaś częściej się uśmiechać.- powiedział z łobuziarskim uśmiechem.

-Taa, tylko żeby było to takie proste...-mówię.

-Dobra, mów gdzie go znajdę, a już jadę na lotnisko.-powiedział, a ja cicho się zaśmiałam.

-Nawet gdybym chciała ci powiedzieć, to nie mogę.-mówię prawdę.

-A to niby czemu?-zapytał.

-Bo nie wiem gdzie on jest.

Nathan marszczy brwi i mówi:

-Nie wiesz gdzie jest twój chłopak?- zapytał.

-Były chłopak.- podkreśliłam pierwsze słowo, a lewy kącik ust szatyna powędrował do góry.

-Czyli jesteś wolna.-stwierdził.

-Tak Sherlocku.-powiedziałam uśmiechając się.

-To może dasz się gdzieś zaprosić...wiesz poznasz mnie lepiej niż do tej pory.-powiedział przeczesując swoje włosy lekko się uśmiechając.

-Tracisz czas.- mówię.

-Dlaczego?- pyta marszcząc brwi.

-Wiem, że jesteś typem chłopaka, który tylko zalicza laski...- zaczynam. -wiesz mi to nie przeszkadza, ale nie będę jedną z nich.- mówię.

-Nie ja...ehh to prawda.-mówi. Myślałam, że zacznie się bronić.- Nie będę udawał, że tak nie jest...- powiedział.

-Co wy faceci sobie myślicie... przecież my mamy uczucia. A co byś zrobił gdyby jakaś dziewczyna z którą się przespałeś zakochała się w tobie?- pytam ciekawa odpowiedzi.

-Nic, one wiedzą, że mogą liczyć tylko na wspólną noc, nic więcej.- mówi wzruszając ramionami.- a co ty taka wrażli...- przerwał.- on tak tobą zrobił?- zapytał.

Przełknęłam głośno ślinę i wbiłam swój wzrok w piasek.

-Nie do końca.- powiedziałam cicho.

Nie wiem dlaczego, ale czuję wewnętrzną potrzebę wygadania się przed Nathanem... właśnie przed nim.

Co ze mną nie tak? 

-To wszystko zaczęło się pod koniec tego roku szkolnego.-zaczynam.- Zauroczyłam się w pewnym chłopaku odkąd pierwszy raz zobaczyłam go w szkole. Miał na imię Dylan.  Bardzo chciałam żeby zwrócił na mnie uwagę i też tak się stało. Ale zdawałam sobie z tego sprawę, że nic między nami nie będzie, ponieważ był fuckboyem.-zaśmiałam się sztucznie.- Ale coś mnie do niego ciągnęło, nawet ta świadomość, że chcę mnie tylko wykorzystać się nie liczyła... ale kiedy zobaczyłam Chrisa... to było jak grom z jasnego nieba. Nigdy tak się nie czułam, nawet w stosunku do Dylana... Ja po prostu zakochałem się od pierwszego wejrzenia... później jakimś przypadkiem cały czas na siebie wpadalismy... każdy mnie przed nim ostrzegał,  ale ja myślałam, że jest inny, bo tak naprawdę był... Byliśmy razem miesiąc, wszystko było idealnie do czasu, kiedy pewnej nocy nie wykrzyczał mi prosto w twarzy, że to wszystko było udawanie, że byłam jego zabawką do pieprzenia... i że nic nigdy nas nic nie łączyło.- mówię czując jak łzy lecą mi strumieniami.- po tym wszystkim co mi wykrzyczał po prostu wyjechał i mnie zostawił. A wiesz co w tym wszystkim było najgorsze?- pytam spoglądając na chłopaka, który słucha mnie uważnie.- że te wszystkie słowa które mi wtedy powiedział wydawały się takie nieprawdziwe... jakby próbował mnie oszukać za wszelką cenę. Może jestem po prostu głupia i próbuję go bronić...nie wiem.- kończę wybuchając płaczem.

Wybrałam Ciebie ❤ W.HWhere stories live. Discover now