-Wiktoria... krew ci leci z nosa. -mówi i gwałtownie wstaję z miejsca.
-To z osłabienia. -mówię nerwowo dotykając nosa.
-Poczekaj, polecę szybko po chusteczki. -mówi i biegnie w stronę kiosku.
***
-Ładny akademik. -zaśmiał się.
-Dzięki. -również się zaśmiałam.
-Z chęcią bym tu posiedział, ale muszę już spadać. -mówi i podchodzi do drzwi.
-Alex...jeśli cię kocha wybaczy ci... może nie od razu, ale warto się starać.-mówię, a on lekko się do mnie uśmiecha.
-Chyba nie mam odwagi...
-Bedziesz żałował jak nie spróbujesz...
-Okej, ale ty też masz to zrobić.
-Iść do twojej. -nie dokonczyłam.
-Nie... -zaśmiał się.- ty twojego byłego i starać się to naprawić. -mówi, a ja biorę powietrze w płuca.
-Bądź tego pewien.
***
-Tak właśnie mam kupiony bilet i jutro lecę do domu.-mówię do Nathana.-To dobrze, odrobinę sobie odpoczniesz.
-Wiesz... zbytnio nie jestem taka zmęczona, ale dawno nie widziałam mamy... przyjaciół i tęsknię... szkoda, że cię nie będzie miałam nadzieję, że się spotkamy.
-Dobrze wiesz Wiki, że bardzo bym chciał, ale praca i te sprawy... -mówi.
-Wiem i doskonale to rozumiem.
-Wiktoria, robie naleśniki chcesz? -krzyczy z kuchenki Ivy.
-Tak...Czekaj jest dwudziesta, a ty robisz naleśniki?-marszcze brwi.
-No co? Jak nie chcesz to nie...
-Chcę chcę. -mówi i widzę rozbawioną minę Nathana.
-Nie jedz na noc, bo gruba będziesz.-mówi i się śmieje.
-Nathan kolacja!- słyszę w tle mame Nathana.
-Nie jedz na noc, bo gruby bedziesz.- mówię robiąc przy tym zwycieska minę.
Nathan na te słowa przewraca oczami.-Ja w przeciwieństwie do ciebie jutro pójdę na siłownię i to spale.
-Hmm ja zapewne jutro zjem bardzo dużo dań które przyszukuje moja mama więc to, że zjem teraz naleśniki nic nie zmieni bo jutro zjem jeszcze wiecej więc...
-No tak kobiety uwielbiają jeść.
-Oo tak, pamiętaj o tym gdy zaprosisz dziewczynę na randkę.- mówię i puszczam mu oczko.
-Gotowe! -krzyczy Ivy.
-Zapamiętam. -zasmial się. -to smacznego.
-I wzajemnie. - mówię i wyłączam Skype.
***
-Witaj w domu! -krzyczy uradowana mama.-Czy...
-Tak, zmieniłam delikatnie wnętrze -mówi uśmiechając się. - podoba się?
-Umm tak...
-To się cieszę, chodź już do kuchni, bo przyszykowałam tyle jedzienia, że musimy to zjeść. -zaśmiała się.
-Wiedzałam. -mówię i idę za mamą do kuchni.
***
-Nic ci tu nie ruszyłam. -mówi gdy wchodzimy do mojego pokoju. -może czasem weszłam jak się nudziłam. -mówi nerwowo się uśmiechając.
![](https://img.wattpad.com/cover/140982452-288-k261810.jpg)
YOU ARE READING
Wybrałam Ciebie ❤ W.H
Teen FictionJak daleko można uciec od siebie, żeby pokonać niewyobrażalny ból? Jak wiele musisz zapomnieć, żeby móc żyć dalej? Wiktoria po rozstaniu z Chrisem odcina się od wszystkich. Aby uciec przed bólem jakie towarzyszy jej przez to miejsce oraz wspomnienia...