Rozdział 8

3.2K 161 63
                                    

Leżeliśmy w wodzie cali mokrzy, James i Alicja się z nas śmiali natomiast Remus patrzył się na nas jak na nienormalnych.

-To wszystko twoja wina!- krzyknęłam

-Ale przynajmniej było śmiesznie- odparł

-Super, nie rozmawiam już dzisiaj z tobą - Powiedziałam i udałam się do dormitorium by się przebrać. Później poszłam do biblioteki.

*Syriusz

-Rogasiuuuu- Przeciągnąłem ostatnią literę

-Co Łapciu dziewczyna cię zostawiła? Zostaliśmy sami- Odparł James

-No tak, ale dawno nie zrobiliśmy dowcipu Smarkowi. Co ty na to? Tylko trzeba znaleźć Lupina- Zaproponowałem

-Okej to ja po niego pójdę- powiedział i wyszedł, a ja rzuciłem się na łóżko. Pięć minut później wpadł do pokoju Lunatyk z Jamesem

-To co robimy? Łapciu masz coś?- Zapytał Remus

-Nie wiem, jakiś transparent w Wielkiej Sali?- Zaproponował James

-Tak, tylko z jakim napisem? Ale jak wejdzie do sali wylejemy na niego kubeł z kolorową farbą, a później konfetti i brokat!- powiedziałem

-Juz wiem! Na transparencie niech będzie nasz słodki jednorożec aka Severus oczywiście pokolorowany z rogiem jednorożca- zakończył Lupin

-Czyli wcielamy plan w życie?- zapytał Rogacz

-Tak, ale później bo teraz muszę coś załatwić- powiedziałem i udałem się w stronę drzwi wyjściowych. Kiedy przekroczyłem próg pierwszy raz poczułem się taki bezsilny, że jeżeli będzie chciała, jeżeli coś zrobię źle to będzie nasz koniec. Kierowałem się w stronę biblioteki w połowie drogi zauważyłem Tie. Podszedłem w jej kierunku i chwyciłem ją za rękę, powoli wyswobodziła się, a ja spojrzałem na jej twarz. Nie uśmiechała się, jej ciepłe błękitne oczy przybrały zimny odcień. Nic nie powiedziała tylko odwróciła się i poszła. Stwierdziłem, że nie będę jej teraz denerwował więc poszedłem do klasy, w której zawsze się z nią spotykałem. Kiedy się ściemniło wyjąłem różdżkę i mapę huncwotów którą mam zawsze przy sobie. Obserwowałem jak małe stopki poruszają się po mapie i łamią regulamin. Zobaczyłem jedną parę siedziała na wieży astronomicznej, miałem duży dylemat czy pójść. Wiedziałem, że jest zła, jak zacznie krzyczeć dostaniemy szlaban za co znowu będzie obwiniać mnie. Wyszedłem z klasy i udałem się w stronę dormitorium. Kiedy już dotarłem do pokoju wykonałem wieczorną rutynę i poszedłem spać.
🔽
*Tia*

Wstałam rano czując dziwny niepokój. Weszłam do łazienki, umyłam się uczesałam się, pomalowałam i ubrałam. Wzięłam książki i udałam się na lekcje, pierwszą mieliśmy ze ślizgonami. Kiedy weszłam do sali zobaczyłam, że Syriusz usiadł z Rogaczem Lily z Alicją, a mnie pozostało tylko miejsce w pierwszej ławce. Zajęłam je i wyciągnęłam książki. Po chwili do klasy wbiegł spóźniony Snape, niestety musiał usiąść koło mnie odsunęłam się jak najdalej mogłam. To były najgorsze 2 godziny w moim życiu. Gdy zadzwonił dzwonek szybko spakowałam rzeczy i wyszłam z klasy.

🔽

Siedziałam w Wielkiej Sali jedząc obiad i czytając książkę. Miejsce obok mnie zajęła Amy.

-Hej Tia- przywitała się ze mną

-Hej Amy- odparłam

-Co tam? Widziałam, że stosunki z Blackiem wróciły chyba do stanu z  początku roku- powiedziała Amy

-Wszystko okej. Tak, przynajmniej teraz mam więcej czasu na naukę- odparłam i uśmiechnęłam się do niej, a ona odpowiedziała mi tym samym. Skończyłam posiłek i udałam się do dormitorium, ponieważ mieliśmy jeszcze godzinę do następnych zajęć. Kiedy weszłam do pokoju wspólnego zobaczyłam Syriusza całującego się z jakimś plastikiem. Nie wiem czemu, ale poczułam jakby jakaś część mnie właśnie umarła. Wiedziałam jednak, że muszę być silna więc udając, że mnie to nie ruszyło usiadłam w drugim końcu pokoju. Chciałam powtórzyć eliksiry lecz przez to co zobaczyłam nie mogłam się skupić więc udałam się do dormitorium, w środku była Amy i Alicja.

-Hej dziewczyny- powiedziałam i odłożyłam książki

-Em hej? Wszystko w porządku?- zapytała Alicja

-No tak, a czemu nie?- zapytałam

-Nie widziałaś Syriusza z tym plastikiem?- zapytała tym razem Amy

-Widzialam, ale już nie jesteśmy razem chyba więc czemu miałam się przejmować- odparłam siadając na łóżku

-Serio?! Dlaczego?- zapytała Amy

-Niezgodność charakterów- odparłam wzruszając ramionami, a naprawdę rozwalało mnie od środka. Spakowałam książki, ponieważ za 10 minut zaczynała się lekcja i udałam się pod sale. W połowie drogi podbiegł do mnie Remus.

-Hej Tia możemy pogadać?- zapytał

-Tak jasne- odparłam i weszliśmy do pustej klasy.

-Co się stało?- zapytał

-Z czym? Czemu coś miało się stać?- dobrze wiedziałam, że chodzi mu o Syriusza

-Dobrze wiesz, że chodzi o Syriusza, czemu nie jesteście już razem?- zapytał

-Niezgodność charakterów- odparłam wzruszając ramionami

-Co? Żartujecie sobie ze mnie? Nawet nie zerwaliście - odpowiedział Lupin

-Ale się rozeszliśmy tak bywa- powiedziałam

-Eh róbcie jak chcecie, ale wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć- powiedział

-Dziękuję, chodźmy na lekcje bo się spóźnimy- odparłam i udałam się w stronę drzwi. Byłam mu naprawdę wdzięczna był moim przyjacielem od pierwszego roku, ale później nasze drogi się rozeszły głównie przez Blacka który działał mi na nerwy i Jamesa, który działał na nerwy Lily. Naprawdę chciałam odzyskać mojego przyjaciela.
🔽
Po zakończonych lekcjach udałam się do biblioteki, aby się pouczyć, zajęłam stolik jak najdalej wejścia. Przerabiałam drugi temat z eliksirów, gdy do mojego stolika dosiadł się Severus Snape.

-Przepraszam, ale chciałabym się pouczyć, a twoja obecność mi to uniemożliwia- powiedziałam

-Słuchaj mnie uważnie, uważaj na siebie bo za to co mówisz możesz zapłacić- powiedział i odszedł pozostawiając mnie w kompletnym szoku

***********
Dziękuję za 500 wyświetleń!!
Mam nadzieję że wam się rozdział podobał bo mnie się naprawdę podoba

Wyjdziesz z mojej głowy Black?||Huncwoci [Zakończone]Where stories live. Discover now