Epilog

2.8K 113 11
                                    

Trafiłam do ciemnego pokoju, nawet nie wiedziałam na którym jestem piętrze. Było ciemno, zimno i jestem prawie pewna, że zaraz ktoś mnie złapie i dostanę szlaban. Ja i szlaban taka idealna uczennica i szlaban. Weszłam do klasy i poczułam okropny ból głowy, nagle przed moimi oczami ukazały się budynki, jakiś mur oraz mały chłopiec, chyba ze swoim tatą. Rozglądałam się po okolicy, była wigilia ludzie spędzali czas w domu, ponieważ było zimno, a ci dwaj szli w stronę cmentarza sami. Tata chłopca wydawał się przygnębiony, a chłopiec jeszcze niczego nie świadomy skakał i bawił się śniegiem. Chłopiec na chwilę się zatrzymał, a mężczyzna widząc to odwrócił się i patrzył na niego, kiedy na niego spojrzał w jego oczach pojawiły się iskierki, ale ja skądś znałam tą twarz. Zaczęłam iść za tajemniczymi ludźmi, kiedy byłam bardzo blisko słyszałam ich rozmowę.

-Tato, tato gdzie mamusia?- zapytał chłopiec

-Mamusia? Patrzy na ciebie z góry- odparł mężczyzna i łapiąc dziecko za rękę szedł dalej.

-Czyli jak jej coś powiem to mnie usłyszy?- zapytało ciekawe dziecko

-Tak usłyszy- powiedział drżącym głosem. Minęliśmy bramę cmentarza, a ja bałam się zobaczyć kim jest mężczyzna idący z dzieckiem. Mijaliśmy alejki i ośnieżone groby. Kiedy doszliśmy na miejsce mężczyzna uprzątnął śnieg z nagrobka i zobaczyłam tam swoje imię, nazwisko i datę śmierci, której nie mogłam dostrzec. Spojrzałam na twarz mężczyzny i rozpoznałam go. To Syriusz, czyli to było nasze dziecko, urodziłam chłopczyka. Zostawiłam ich, jestem okropna. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać i znów znalazłam się w ciemnej sali.

Biegłam nie patrząc przed siebie, ty wpadłam na kogoś.

-Tia jesteś, gdzieś ty była?- zapytał Remus. Co on robił o tej porze na korytarzu- Wszyscy się szukają

-Nic musiałam się przejść- odparłam

-Zmieniłaś się- zaśmiał się chłopak

-Nie prawda- oburzyłam się jak mała dziewczynka

-Dobra chodź do pokoju wspólnego- powiedział, udało mu się w miarę pozbierać po śmierci Amy.

-Niech ci będzie- odparłam i pochwili staliśmy przed portretem grubej damy- nie ma jej, niech to szlag- powiedziałam

-Spokojnie- powiedział i wyjął coś z kieszeni, chwilę później portret się uchylił i ujrzeliśmy Jamesa

-Co tak długo?- zapytał

-Nie mogłem jej znaleźć- powiedział Remus

-Łapcia, aż zasnął- poinformował nas

-Mogę do niego iść?- zapytałam

-Podejrzewam, że nawet powinnaś- odparł James. Poszłam do ich dormitorium, może ostatni raz. Zobaczyłam go leżącego na łóżku, faktycznie jest przystojny. Dopiero teraz to dostrzegłam?

-Pomóż mi zdecydować- powiedziałam szeptem, aby go nie obudzić. Siedziałam przy nim przez kilka godzin myśląc o tym co właśnie zobaczyłam, może kiedy z nim zerwę uda mi się to zrobić i nie będzie cierpiał. Siedziałam przy nim lecz po jakimś czasie sama zasnęłam przy jego łóżku. Obudziłam się było jeszcze ciemno lecz nie wiedziałam, która jest godzina. Syriusz spał, ale kiedy się poruszyłam on także się obudził.

-Co ty tu robisz?- zapytał zaspany

-W sumie sama nie wiem, już ide- powiedziałam i wstałam

-Chodź tu- powiedział, usiadł i otworzył ręce tak żebym mogła się przytulić- A teraz powiedz co się stało i dlaczego przyszłaś, wiem że sobie sama poradzisz bo jesteś mądra i tak dalej, ale ja też ci będę potrafił pomóc- powiedział zanim zdążyłam się odezwać. Przytuliłam się do niego bijąc się z myślami czy mu powiedzieć.

-Nic takiego. Poprostu się stęskniłam- odparłam

-Nie wierzę ci- powiedział

-Czemu?- zapytałam

-Przyszłabyś rano- odparł

-Dobra no może miałam zły sen- powiedziałam. Musiałam coś wymyślić

-Tak?- zapytał śmiejąc się cicho

-Co cię śmieszy?- zapytałam udając obrażoną

-No nic, nic- odparł i przytulił mnie jeszcze mocniej- wszyscy postrzegają cię za taką mądrą, zorganizowaną i zawsze poważną, a czasami zachowujesz się jak małe dziecko- powiedział

-No dzięki, ale wolę żeby nie wiedzieli o tym- Powiedziałam

-Przekonaj mnie żebym tego nie powiedział- odparł. Ja podejmując wyzwanie zmieniłam swoją pozycję tak, że siedziałam teraz na jego kolanach, a nasze twarze były bardzo blisko siebie. Zanim zdążyłam przemyśleć to co robię Syriusz wpił się w moje usta i zmienił pozycję tak, że teraz ja leżałam pod nim, nie spodziewałam się tego.

__
Zapraszam na moje nowe ff o huncwotach!!
‼️
https://www.wattpad.com/1161368606?utm_source=android&utm_medium=link&utm_content=share_published&wp_page=create_on_publish&wp_uname=kochankablacka&wp_originator=tjS9s3GC9ZiKftpfI%2FeaiyRGH0043NR3OKYXGyudC7xaI5jPSdCPwBG0mrjiZAZInP%2FxR%2FW4eoJrtoJpnmJMTPU003Q2m5Ir7OwmE1A4gnHv5HgRnEb1O37JpB8Kd44S

To już koniec</3
Będę chyba tęskniła za przygodami moich bohaterów a wy?
Cieszę się, że to czytacie i dotrwaliśmy do końca.
Może jakaś historia dziecka Syriusza i Tii?
To chyba zły pomysł
Mam już dla was kilka opowiadanie, które zaczęłam i mam nadzieję, że w przyszłości je opublikuje<3
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przeczytacie jakąś moją książkę
Buziaki x

Wyjdziesz z mojej głowy Black?||Huncwoci [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz