Rozdział 13

2.4K 115 10
                                    

Kilka dni później wyszliśmy do Hogsmeade. Poszliśmy wszyscy razem,  nawet Lily poszła lecz prawie nie zwracała na nas uwagi, trochę więcej uwagi poświęcała Jamesowi, ale to i tak było prawie nic. Usiedliśmy pod trzema miotłami i zamówiliśmy po piwie kremowym.

-Lily...Lily...Lily!!- krzyknęłam- tak się dłużej nie da- powiedziałam do reszty przyjaciół

-Masz rację to już za dużo, chodźmy stąd- poparła mnie Alicja

-No to chodźmy powiedział Remus i Amy wstając. Mogą mówić co chcą, ale ja widzę, że są sobie przeznaczeni. Wyszliśmy i szliśmy główną ulicą kiedy zobaczyliśmy zamaskowaną postać, kiedy tylko podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy, że to śmierciożerca zaczęliśmy szybko wracać do Trzech Mioteł. Lily dalej siedziała na swoim miejscu nawet nie zauważyła naszej obecności. Stwierdziliśmy, że nie będziemy nikogo niepokoić śmierciożercom więc usiedliśmy na swoich miejscach. Rozmawialiśmy o tym co się przed chwilą wydarzyło, po kilku chwilach zdecydowaliśmy się wrócić do Hogwartu, gdy nagle usłyszeliśmy krzyk

-Lily! Musimy wracać do zamku- powiedziałam i chciałam pociągnąć ją w stronę wyjścia lecz dziewczyna nie chciała o tym słyszeć

-Zostaw mnie, jeszcze chwilę. Dopiero przyszliśmy- odparła i wróciła do nauki. Zniecierpliwieni czekaliśmy co się wydarzy, nasłuchiwaliśmy co dzieje się na zewnątrz.

Usłyszeliśmy huk i krzyki ludzi. Wyjrzeliśmy przez okno i ujrzeliśmy tuzin* śmierciożerców. Miotali zaklęciami na lewo i prawo, na ziemi leżeli ludzie i kilku uczniów Hogwartu.

-Lily! Śmierciożercy!- krzyknął James

-Nie uda wam się mnie oszukać i oderwać od książek- powiedziała dziewczyna nie odrywając wzroku od książki.

-Nie kłamiemy. Posłuchaj nas! Spójrz za okno!- powiedziała Amy. Po namowach Lily spojrzała za okno i zbladła.

-Idziemy. Wyjdźmy tylnym wyjściem- powiedziała i ruszyła w stronę baru- Wypuść nas przez tylne drzwi- powiedziała do barmanki, zdziwiona kobieta pokazała nam tylne wyjście, a my opuściliśmy pub pod trzema miotłami i tak by nikt nas nie zauważył ruszyliśmy w stronę zamku. Nagle Syriusz idący przede mną zatrzymał się.

-Co jest?- zapytałam

-Regulus- powiedział patrząc na śmierciożerców

-Co? Skąd wiesz? Może ci się przewidziało- powiedziałam

-Nie. Ja wiem, że to on- powiedział chłopak

-Syriusz...- zaczęłam mówić

-Nie, nie mów, że współczujesz, nienawidzę tego- powiedział i odwrócił głowę w stronę Hogwartu

-Przepraszam- odparłam

-Chodź- powiedział i złapał mnie za rękę. Nim zdążyliśmy dogonić naszych przyjaciół zobaczyliśmy zielone światło i Amy, która upadła pod bramą.

-Niee!!- Krzyknęłam, pojedyńcze łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Pobiegłam w jej stronę lecz coś, a raczej ktoś przewrócił mnie na ziemię.

-Tia, spokojnie. Tia, słyszysz mnie?- mówił do mnie Syriusz- Nie rób tak bo ci coś zrobią. Próbowałam coś powiedzieć lecz tylko otwierałam usta i nie mogłam nic powiedzieć ani zrobić- Tak wiem, ale teraz pomyśl o sobie, żeby tobie nic się nie stało- powiedział.

-Widziałeś czy tylko ja to widziałam? To sen prawda?- pytałam. Wstałam lecz poczułam straszny ból, zemdlałam, gdy się ocknęłam przez bramę zaczęli wybiegać nauczyciele, gdy śmierciożercy ich zobaczyli deportowali się. Ktoś mnie podniósł i zaczął gdzieś nieść. To już mój koniec, nic już nie zrobię, zabiją mnie tak jak Amy. Nie dałam rady otworzyć oczu by zobaczyć czyją jestem ofiarą, po chwili znów zemdlałam.

Obudziłam się lecz nie chciałam otwierać oczu. Nie chciałam wiedzieć gdzie jestem, poczułam coś ciężkiego na swoich kolanach. Otworzyłam oczy, obok mnie na krzesełku z głową na moich nogach leżał Syriusz. Nie wiem czemu, ale zaczęłam płakać czym obudziłam chłopaka.

-Wstałaś. Nareszcie- Powiedział, ale nie podniósł się z moich nóg. Usiadłam i zaczęłam go głaskać po głowie, wyglądał niewinnie ale kto wie co się dzieje w głowie Huncwota. Po krótkim czasie Syriusz zasnął, a do skrzydła szpitalnego weszła Lily i Alicja.

-Obudziłaś się, on miał powiedzieć jak się obudzisz- powiedziała Alicja

-Siedział tutaj cały czas nawet w nocy w pelerynie niewidce James- powiedziała Lily

-Co z Amy? Żyje?- zapytałam

-Tia, ty wiesz co się z nią stało. Z tym zaklęciem nikt nie ma szans- powiedziała Alicja, widać, że wszystkim jej brakowało.

-Kiedy pogrzeb?- zapytałam

-Za dwa dni. Pani Pomfrey raczej pozwoli ci pójść- powiedziała Lily

-Poproście Jmesa żeby wziął go do łóżka. Nie może tak dużo tu siedzieć- powiedziałam

-Mogę- Powiedział Syriusz nie otwierając oczu.

-Idź do dormitorium- powiedziałam

-Jesteś bez serca- powiedział

-Tak pani Pomfrey mi zabrała serce więc idź się przespać w łóżku. Ja nie ucieknę- powiedziałam. Chłopak wreszcie otworzył oczy, ale nie wstał. Przez drzwi wszedł James- Idealnie. Proszę weź Syriusza żeby się przespał w normalnym łóżku

-Sie robi- powiedział i po wielu próbach udało mu się wyciągnąć Syriusza z sali.

-To moja wina- powiedziałam przerywając ciszę

-Nie mów tak-  odpowiedziała Alicja

-To ja chciałam iść do Hogsmeade- powiedziałam.

-To nie twoja wina- powiedziała Lily

-Dlaczego nikt mi nie powiedział, że ona się obudziła? Dziewczynki proszę was idźcie jutro przyjedziecie- powiedziała kobieta i wyprosiła dziewczyny z sali.

Dwa dni później wszyscy gryfoni, nauczyciele i bliskie osoby Amy stały przed grobem dziewczyny, która mogła jeszcze tak wiele osiągnąć, a wśród nich ja. Nie wiedziałam co mam robić, miałam ogromne poczucie winy i nie mogłam sobie z tym poradzić, gdy nie mogłam już wytrzymać odeszłam jak najdalej od ludzi i usiadłam na ławce. Podszedł do mnie Remus, wiedziałam, że jemu też było ciężko. Kochał ją, nie mówił, że wszystko będzie dobrze powiedział mi tylko żebym się nie przejmowała bo to nie moja wina. Kiedy cała uroczystość się zakończyła wróciliśmy do zamku, nie rozeszliśmy się do dormitorium tylko siedzieliśmy u chłopaków. Nie wiem kiedy zasnęłam, ale obudziłam się w nocy na łóżku Syriusza, a obok leżał Syriusz na łóżku polowym. Wyglądał tak słodko kiedy spał, naprawdę nie wiem czemu tak długo tego nie widziałam, dopiero śmierć kogoś bliskiego pokazała mi jak życie jest kruche.

____
*Tuzin- 12
Dziękuję wam za przeczytanie to już ostatni rozdział opowiadania został już tylko Epilog ;*
To cudowne, że to opowiadanie zdobyło aż tak dużą ilość wyświetleń<3

Wyjdziesz z mojej głowy Black?||Huncwoci [Zakończone]Where stories live. Discover now