Część VIII Rozdział XVII

2.1K 186 179
                                    

Niesprawdzony znów XD

Dawid pov

- Stary, zaraz wchodzimy. - skacze obok mnie Ośka robiąc jak zwykle z siebie pajaca.

- Odpieprz się. - rzucam po czym zaciągam się gibonem - Próbuje sobie poprawić nastrój.

- Eiiii, co ci jest? - krzyżuje ręce na klatce piersiowej.

- Nic szczególnego. Mam gorszy dzień. Kumasz? Nie kumasz. - odpowiadam za niego i poprawiam sprzęt, ustawienia głośności itd.

- Chcesz pogadać?

- Nie tu i nie teraz. - rzucam obojętnie.

- Ugh, jak chcesz, chciałem ci ulżyć. Choć trochę. Serio. - unosi ręce w geście niewinności.

Odchodzi na bok i zostawia mnie samego. Coraz bardziej nie lubie tej pracy. Brakuje mi wyjazdów z chłopakami. Z Adrianem i Kacprem - dla sprostowania. O Igorze nawet nie pomyślałem.

Gdybym znalazł coś innego, nie musiałbym ciągle myśleć o tym, że on się kręci obok Wiktorii. Udaje, że ona go już nie interesuje.

Śmieszne.

Znam go prawie całe życie. Źle mi z tym, że sie nienawidzimy, ale jest teraz moim wrogiem. Stąpa po cienkim lodzie, po ruchomej powierzchni - Wiktoria to moja kobieta.

Moje przemyślenia przerywa głos w mikrofonie. Chwilę później zaczyna się impreza.

Igor pov

- Tato, czemu Laury nie ma tak długo? - pyta Kuba siedząc ze mną w salonie.

- Nie wiem, też chciałbym wiedzieć. - wzdycham denerwując się coraz bardziej.

Dziewczyna powinna już dawno wrócić, do tego od godziny nie odbiera telefonu. Siedzę na kanapie bawiąc sie smartfonem w ręku. Nagle słyszę dźwięk otwierających się drzwi, a w pomieszczeniu pojawia się Laura pchając wózek ze śpiącym Natanem.

- Czemu nie odbierasz kurwa? - wstaje na równe nogi i podchodze do niej - Gdzie byłaś tak długo?

- Uspokój się. Dziecko śpi. - ucisza mnie.

- Możesz mi odpowiedzieć?

Ta nie odpowiada tylko przytula się do mnie, po czym całuje namiętnie moje usta.

- Jestem zdrowa. - odpowiada ucieszona, po czym wyjmuje z torebki wyniki i podaje mi je.

Więc to prawda. Nie kłamała. Na kartce wyraźnie jest napisane, że były podejrzenia, ale zostały wykluczone.

Na moje usta wdziera się uśmiech. Łapię ją w talii i podnoszę do góry, po czym obkręcam dookoła własnej osi.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - całuję ją w usta.

- Wszystko będzie już dobrze. - gładzi kciukiem mój policzek - Zajmiesz sie Natanem? Przebiore się.

- Jasne. - zgadzam się.

- O, hej Kuba. - dziewczyna wita się z chłopcem, a on z nią.

Po chwili blondynka idzie na górę, a ja zostaję z dzieciakami na dole. Biorę Natana na ręce i bawię się jego rączkami.

Jest taki słodki. Ostatnio się opanowałem i dużo łatwiej mi się nim zajmuje. Jakoś zmieniłem swoje podejście. I to jest klucz do wszystkiego.

STAY // ReTo [ZAKOŃCZONE]Место, где живут истории. Откройте их для себя