Część XI Rozdział XXIV

1.5K 164 16
                                    

Wracam do domu, jednak moich myśli nie opuszcza ani Igor, ani dzieci. Przez całą drogę zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam zostawiając go samego.

Nagle słyszę pukanie do drzwi. Marszczę brwi i podchodzę do nich, by je otworzyć. Moim oczom ukazuje się starszy mężczyzna, którego dobrze znam.

- Cześć Lara.

- Dzień dobry - odpowiadam zszokowana - Co pan tutaj robi?

- Mogę wejść na chwilę? Mam coś dla ciebie.

Skinam głową i przepuszczam mężczyznę w drzwiach. Po chwili znajdujemy się już w salonie, a on wyciąga z kieszeni kurtki kopertę.

- Co to jest? - przenoszę wzrok na mężczyznę.

- List. Moja córka chciała, abym ci go przekazał, gdy... gdy jej już nie będzie.

Patrzę na niego zszokowana, po czym drżącą dłonią odbieram list od ojca Wiktorii.

- Dlaczego akurat pan miał mi go dostarczyć?

- Tego dokładnie nie wiem - wzrusza ramionami - Jednak mogę się tylko domyślać dlaczego. Chciała, abyś tylko ty go przeczytała. Bała się, że jeśli da go Igorowi, to przeczyta go on przed tobą. Najwidoczniej tego nie chciała.

Dopiero teraz przypominam sobie moją rozmowę z Wiktorią, gdy przyszłam ją poznać. Wtedy już była chora i chciała, abym po jej śmierci związała się z Igorem. Domyślam się, że ten list ma coś z tym wspólnego.

- Dziękuję panu bardzo - przyznaje szczerze.

- Nie ma za co - odpowiada, a po chwili wychodzi z mojego mieszkania.

Siadam na kanapie. Biorę głęboki wdech i po chwili rozrywam kopertę, a ze środka wyjmuję kartkę.

Lara, jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma. Napisałam do Ciebie ten list i wręczył Ci go mój tata. Specjalnie był to on, a nie Igor. Nie chciałam, aby przeczytał ten list.

Domyślasz się na pewno, czego będzie on dotyczył. Jakiś czas temu rozmawiałyśmy na ten temat i chcę, abyś wiedziała, że nie zmieniłam zdania. Musisz pomóc Igorowi się podnieść. Wiem, że nie jest mu łatwo, mam tylko nadzieję, że jakoś sobie radzi.

Najważniejsze teraz są dzieci - potrzebują matki, są jeszcze za małe, aby wychowywały się bez niej.

Proszę Cię, musisz to dla mnie zrobić i zająć się moją rodziną. Wiem, że będziesz do nich pasować. Jestem pewna, że Igor Cię pokocha, a ty jego. Może nie od razu, może potrzebujecie czasu, ale wiem, że razem będziecie wyjątkowi.

Wiktoria

Gdy kończę czytać ten list, po moich policzkach spływają łzy. Nie mogę uwierzyć w to, że jej już nie ma.

Wycieram łzy i chowam list do szafki, tam, gdzie tylko ja będę mogła po niego wrócić.

Igor

Wyrzucam pustą butelkę do kosza na śmieci, po czym idę schodami na górę. Wchodzę do sypialni mojej i Wiktorii. Moim oczom od razu ukazuje się ramka ze zdjęciem moim i Wiki.

Podchodzę i chwytam ramkę w dłonie, po czym przejeżdżam kciukami po sylwetce blondynki czując łzy w oczach.

- Przepraszam... wiem, że cię zawiodłem - po moim policzku spływa łza - Tak bardzo cię potrzebuję...

- Wujku? - odwracam się i w drzwiach pomieszczenia zauważam Sarę.

- Hej księżniczko - wycieram łzę.

Siadam na łóżku, a dziewczynka podbiega do mnie i siada obok mnie, układając głowę na moim ramieniu.

- Wujku, co się z  tobą dzieje? - pyta nagle.

- Nic słońce, a co ma się dziać?

- Nie będziesz już pił?

Gdy o to pyta, czuję kolejne łzy pod powiekami. Wiem, że to wszystko odbija się na niej i na chłopcach, ale kurwa... to wszystko mnie przerosło.

- N-nie - zgadzam się z blondynką.

- Tęsknię za mamą - zmienia nagle temat.

- Wiem... ja też - przyznaję zgodnie z prawdą - Gdzie chłopaki?

- W swoich pokojach - odpowiada - Kuba nie chciał mi otworzyć.

- Pójdę z nim porozmawiać, okej? Pójdziesz do swojego pokoju? - pytam, a dziewczynka skina głową, po czym wychodzi z sypialni.

Wychodzę za nią i kieruję się do pokoju Kuby, po czym pukam do drzwi.

- Kuba, to ja, mogę wejść? - pytam, ale chłopiec nie odpowiada - Kuba, przepraszam cię... - po chwili drzwi się otwierają, a w nich staje smutny Kuba.

- Nie kłam.

- Przysięgam, że nie kłamię. Poprawię się, obiecuję - wzdycham.

- Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?

- Dlatego, że zawsze dotrzymuję słowa, które ci daję - zauważam.

Chłopiec skanuje mnie wzrokiem i wpuszcza do środka. Muszę z nim szczerze porozmawiać.

STAY // ReTo [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz