Rozdział VIII

66 7 0
                                    

               Sunset siedziała jak na szpilkach oczekując na swoją kolej. W tej chwili sprawdzany był poziom wiedzy reprezentantki Canterlotu. Następna miała wejść Shimmer.
                  Sunburst jeszcze się nie zjawił, przez co klacz jeszcze bardziej się denerwowała. Chciała mieć to pierwsze od wieków spotkanie już za sobą.
                - Twilight, jak myślisz, Sunburst się zjawi?
                - Na pewno! Przyjdzie po prostu później - wytłumaczyła alikorn. - Każdy z was ma egzamin o określonej godzinie. My przyszłyśmy wcześniej
              Sunset spóściła głowę. Nie mogła znieść tych emocji, które kotłowały się w niej od wczoraj.
             Z zamyślenia wyrwał ją odgłos kopyt uderzających o posadzkę. Ktoś się zbliżał.
             - Twilight!
             - Cadence!
             - Słonko wzeszło, wstawaj z biedronkami... - zaczęły śpiewać księżniczki. Dziecinną piosenkę zakończyły śmiechem.
              - Witaj Sunset Shimmer - powiedziała pk chwili pani miłości.
              - Witaj wasza wysokość - ukłonił się jednorożec. - Czy Sunburst już tu jest?
              - Tak, poszedł jeszcze tylko na chwilę do biblioteki. Coś się stało?
              - Nie... Własciwie nic...
              - Cadence, nie zabrałaś Armora? - spytała Sparkle.
              - Niestety nie. Został w Imperium. Ma teraz trochę więcej obowiązków, niż kiedy był tylko dowódcą straży - dwie klacze zaśmiały się. Shimmer w tym czasie pogrążona była w rozmyślaniach.
               - Sunset?
               Wszystkie kucyki odwróciły się w kierunku wejścia. Stał tam pomarańczowy jednorożec. Na jego nosie spoczywały okulary, a grzbiet zakrywała peleryna w kolorze pasującym do oczu.
              - Sunburst? - szepnęła w odpowiedzi klacz.
             A więc ta chwila nadeszła...
             Stali chwilę w milczeniu wpatrując się w siebie. Twilight miała okazję lepiej im się przyjrzeć. Teraz zauważyła jacy są do siebie podobni.
             Wkrótce ogier podbiegł do klaczy i ją przytulił.
             - Sunset! To naprawdę ty! Co się z tobą działo?
             - Cóż... To długa historia - uśmiechnęła się do brata. - Nie gniewasz się na mnie za to co zrobiłam? - spoważniała.
              - Nie, no oczywiście, że nie! Najważniejsze, że już wróciłaś. Nie mogę się doczekać, kiedy piznasz Starlight!
              - Tak naprawdę, to ja już ją chyba znam...
             - Jak to?
             - Starlight Glimmer, jeśli o niej mowa, odwiedziła mnie w innyn wymiarze.
             Sunburst wpatrywał się w siostrę. Okulary zsunęły mu się z nosa.
              - Mieszkałaś w innym wymiarze?
             Wtedy z sąsiedniej komnaty wyszła klacz o żółtej sierści i czerwono-fioletowej grzywie. Również nosiła okulary.
             - Moondancer! - zawołała Twilight, po czym przytuliła przyjaciółkę. - Jak ci poszło?
           - Chyba nie najgorzej... Tak myślę. Grunt, że księżniczka Celestia jest zadowolona.
          - Zapraszamy Sunset Shimmer - powiedział strażnik, który wyszedł tuż za Moondancer.
          - Powodzenia! - szepnęła Sparkle do przyjaciółki.
          - Dzięki. Trzymajcie kciuki!
           Wszystkie kucyki poza Twilight spojrzały się na nią dziwnie.
           - Później ci wytłumaczę - szepnęła do brata,  po czym weszła powoli do komnaty.
          Na szczęście szybko złapali wspólny kontakt, pomyślała księżniczka przyjaźni patrząc na Sunbursta.

                          * ~ * ~ *

               - I jak ci poszło? - zapytała Celestia Sunset, po tym jak Sunburst wszedł do komnaty.
                - Myślę, że dobrze... Część teoretyczna była na naprawdę wyaokim poziomie, łatwiejsza była praktyczna.
                 - O czym ty mówisz? Praktyczne zadania były trudniejsze - zaprotestowała Moondancer.
             - Najważniejsze, że już jesteście po - stwierdziła Twilight. - Musisz wiedzieć Sunset, że bez względu na wynik, jestem z ciebie dumna.
             - Ja też jestem z ciebie dumna, Moondancer - powiedziała pani dnia. - I tak już daleko zaszłaś.
             - Chwilka, przecież to ty wybierałaś reprezentanta Canterlotu. O co chodzi z tym 'daleko zaszłaś'?
            - Po prostu urządziłam eliminacje. Podejrzewałam, że Moondancer jest najlepsza, ale uznałam, że powinnam dać wszystkim takie same szanse.
             Słysząc to Twilight uderzyła się kopytkiem w czoło. Elimimacje... Dlaczego na ro nie wpadłam?.., myślała.
              - Poza tym, nawet jeżeli się nie dostanie, to i tak wkrótce będziemy mogli w mojej szkole uczyć tych zagadnie, bo mój syn już dostał zaproszenie do osobistej klast Michella i Luny.
               - To ty masz syna? - zapytała zaskoczona Sunset.
               - Nie wiedziałaś o tym? Widocznie nie było ciebie tutaj od naprawdę dawna - stwierdziła Twilight.
               - Ale to znaczy, że księżniczka wyszła też za mąż. Kto jest tym szczęśliwcem?
                W odpowiedzi Celestia poruszyła nerwowo uchem. Wszyscy milczeli.
              - Powiedziałam coś nie tak?
              - Nie, nie... Po prostu... To jest bardzo skąplikowane. Księżniczko?..
              - Dobrze, Twilight. Opowiem jej - odparła Celestia. Potem zwróciła się do Sunset. - Przez kilka lat z Discordem byliśmy parą, to na pewno pamiętasz, prawda?
           Klacz pokiwała głową.
             - Z czasem okazało się, że zaczyna nam brakować wspólnych tematów. Byliśmy za bardzo różni. W końcu podjeliśmy decyzję, że pozostaniemy przyjaciółmi. Cały czas utrzymujemy kontakt. Minęło parę miesięcy. Zaczęłam tyć. Kiedy już moja waga zaczęła mnie niepokoić, udałam się do lekarza. Postawił mi jasną diagnozę: jestem w ciąży. To był dla mnie szok, bo nigdy z nikim...
           - Wiemy o co chodzi - przerwała w porę Twilight.
            - A, tak. Jeszcze wtedy ciąża nie była taka widoczna. Wyjechałam na kilka dni do Kryształowego Imperium. Odbywały się tam ważne uroczystości. Kiedy wróciłam i ponownie odwiedziłam lekarza, okazało się, że dziecko jest zdeformowane. Doniosłam jednak ciążę i urodziłam syna. Nazwałam go Solar Illusion.
             - I naprawdę nie wiesz księżniczko, kto jest jego ojcem? - spytała Sunset, jednak widząc ruch głowy Celestii, zrozumiała, że to prawda. - Nie masz nawet żadnych podejrzeń?
             - Oficjalnie ojciec jest nieznany, jednak niektórzy podejrzewają Discorda.
            - Dlaczego?
            - Solar jest hybrydą. Pół kucykiem, pół draconequusem. Chyba...
            - Wow... - Shimmer była wyraźnie zaskoczona. - Ale wy przecież z Discordem nigdy... - przerwała, kiedy Celestia skinęła głową. - A on na pewno nie kłamie?
             - Przysięgał, że mnie nawet nie dotknął. Nawet przejrzeliśmy jego wspomnienia. Mówi prawdę, co nie zmienia faktu, że Solar traktuje go jak członka rodziny.
            - Jejku... To faktycznie skomplikowane... Chyba jedyne czym można to logicznie wyjaśnić jest jakaś tajemnicza magia...
           Celestia nie odpowiedziała. Spojrzała tylko w kierunku najbliższego lustra i westchnęła...

                          * ~ * ~ *

                - Teoretyczna część była banalna, ale praktyczna... Szkoda gadać...
               - Na pewno nie poszło ci tak źle - pocieszała brata Sunset.
               - Czyli teraz czekamy na wyniki? - spytała Cadence.
               - Na to wygląda - odparła Twilight.
              Chwilę później drzwi się otworzyły i z komnaty wyszła komisja egzaminacyjna - Michell, Luna oraz jeszcze dwójka alikornów. Pierwszt miał zieloną sierść i brązową grzywę z czerwonym pasemkiem. Z jego kopyt wyrastały małe płetewki. Drugi kucyk - klacz - miała niebieską grzywę i jasnobrązową grzywę z fioletowym pasemkiem. Jej kopyta zdobiło opadające ku ziemi futerko.
             Kris i Vittoria przeszli dojrzewanie. Zmienili się. O ile u ogiera zmiany były mało widoczne, to klacz zmieniła się nie do poznania.
            - Już znamy wyniki - zaczął Michell. - Wszyscy prezentujecie bardzo wysoki poziom umiejętności, ale możemy przyjąć tylko jednego kucyka. Moondancer, napisałaś bardzo dobrze test oraz na podobnym poziomie wykonałaą zadania praktyczne. Ty Sunset też nienajgorzej napisałaś teorię, natomiast część praktyczną wykonałaś bezbłędnie. Natomiast ty, Sunburst, część teoretyczną napisałeś najlepiej z waszej trójki, ale część praktyczna... Echm...
             - Wiem - powiedział krótko ogier.
             - Decyzja była trudna, ale w końcu zadecydowaliśmy. Naszym uczniem zostanie...
             - Powiedz to wreszcie! - przerwała pełną napięcia ciszę Twilight. - Jestem troszkę zdenerwowana - wytłumaczyła aię przed wszystkimi.
             - Dobrze. Sunset, to ty zdobyłaś największą liczbę punktów. Gratulacje!
              Sunset stała zaskoczona, a pozostałe kucyki biły jej brawo.
              - Wszystkich zapraszamy na obiad - powiedziała Luna.
             Czwórka alikornów ruszyła pierwsza, a zaraz za nimi goście. Shimmer dalej była oszołomiona.
            - Wiedziałem, że ci się uda - powiedział do siostry Sunburst.
            - Dzięki. Szkoda, że odebrałam tobie możliwość nauki tutaj...
            - Daj spokój. I tak raczej nie opóściłbym Kryształowego Imperium. Na razie cieszmy się twoim powrotem i sukcesem.
            Sunset posłuchała rady brata i razem udali się na obiad.
           

My Little Pony  Return of Ancient Time II      Powrót Pana    [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now