Rozdział XII

49 6 0
                                    

            - Byliście świetni! - zawołała zachwycona Chrysalis. - Razem jesteśmy w stanie zdobyć Alirę!
             - Tak królowo, ale jest pewien problem... - powiedziała Chrysalis.
             - To znaczy?..
             - Trójka z tych alikornów była dziwna...
            - Tak! Jednego nie dało się ugryźć, bo natychmiast się rozpływał, drugiej nie można było skrzywdzić, bo była odporna na ogień i nasze kły... - zaczęła wyliczać Worm Change.
               - A ten trzeci był najdziwniejszy... Mam receptory w rogu wychwytujące magię i energię. Czułam, że jest potężny, ale nie mogłam wykraść jego magii. Podejrzewam, że drzemią w nim jakieś starożytne moce, o których nie mamy pojęcia...
              - Jesteś pewna? - spytała dowódczyni, a widząc, że Flamera przytakuje, westchnęła.
               - W takim razie musimy pozbyć się problemu. Zróbmy burzę mózgów. Dragonia! Co o tym myślisz?
               - Co? - spytała nieprzytomnie królowa. Była zupełnie nieobecna.
               - Co się z tobą dzieje? - warknęła Chrysalis. - Skup się chociaż chwilę... Flamera, widzę, że masz pomysł...
                - Właściwie zalążek pomysłu - odparła. - Wiem tylko co powinniśmy zrobić.
              - Słuchamy.
              - Aby stłumić ich obronę należy uciąć głowę, wtedy całe ciało padnie.
              Plan bardzo w stylu Chrysalis. Cieszyła się z takiego podwładnego.
              - Zamierzasz im poucinać głowy?! - zawołała naglę przerażona Dragonia.
              - To tylko przenośnia - warknęła Worm Change.
              - Dokładnie. Jeśli pozbędziemy się króla, w Cesarstwie zapanuje chaos, a kiedy zaatakujemy zamiast się zorganizować, zaczną rozbiegać się jak mrówki w deszczu.
                - Genialny plan - pochwaliła Flamerę Chrysalis. - Ale co zrobimy z Michellem?
              Tej części planu Flamera jeszcze nie przemyślała, chociaż...
              Spojrzała na Dragonię. Ta koiedy usłyszała imię alikorna, westchnęła błogo.
              No jasne!
              - Chyba już wiem co zrobimy. Dragonio, masz urodziny w przyszłym tygodniu, prawda?
               - Och, Flamy! Pamiętałaś! - zawołała wzruszona królowa.
               - Oczywiście, że pamiętam. I ro jest rozwiązanie. Dragonio, mam nadzieję, że się nie obrazisz, jeżeli dostaniesz go w prezencie?
              - Masz na myśli jego? - spytała się podekscytowana. Po jej plecach przebiegł dreszcz podniecenia.
               - Tak. Sądząc po twojej reakcji, na pewno ci się spodoba. W takim razie, batdzo proszę, opóść komnatę, musimy ustalić szczegóły.
              Dragonia posłusznie wyszła, zostawiając trzy podmieńczynie same.
              - Co ci znowu odbiło? - spytała oburzona generał, kiedy królowa już wyszła.
                 - Nic. To po prostu genialne posunięcie. Dragonia dostanie swój prezent, a my pozbędziemy się głównego problemu.
               - A nie uważasz, że niebezpiecznie będzie go tu trzymać?
               - Przecież mamy Worm Change i jej jad. A poza tym, mam dalej idący plan. Nasze cztery plemiona, kiedy się zjednoczą, zyskają potężną broń. Nasze jady zmieszane w odpowiednich ilościach mają niebywałą moc.
               - Przecież jad żadnej z nas nie ma żadnego działania. Oprócz Worm Change.
                - Ale kiedy się je połączy, tworzą mieszankę, która jest w stanie zmienić kucyka w podmieńca.
                - Naprawdę?! - zawołała zaskoczona Chrysalis. Chwilę się zastanowiła i wtedy zrozumiała.
             - Ty nie tylko chcesz pozbawić Cesarstwo władcy. Ty chcesz go także przeciągnąć na naszą stronę...
                Flamera przytaknęła.
                - Jeżeli nie mogę wykraść mu mocy, to on będzie jej używał. Oczywiście przeciwko swoim poddanym. To będzie okrutne z naszej strony...
                 - Już przypomniałaś mi dlaczego cię uwolniłam... - powiedziała zadowolona Chrysalis.
                To musi się udać...

My Little Pony  Return of Ancient Time II      Powrót Pana    [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now