Rozdział 9

7 0 0
                                    

- Przecież mówił Ci, że ma dziecko i żonę- Nina podała mi kieliszek z winem. Siedziałyśmy u niej w mieszkaniu, ponieważ nie chciałam wracać do domu, gdzie po pierwsze mama zaczęłaby mnie od razu wypytywać, dwa- mógł mnie znaleźć Paweł- Nie zareagowałaś zbyt wybuchowo?
Zaskoczona popatrzyłam na moją przyjaciółkę.
- Nie obraź się Kam, ale ona po prostu przyszła z dzieckiem, które stęskniło się za ojcem. Od kilku tygodni spotykacie się we dwójkę, zawsze gdy Paweł jest tutaj. Ta mała też ma prawo tęsknić. Związałaś się z facetem, który ma dziecko i musisz o tym pamiętać. Nie możesz mieć go tylko dla siebie.
Kolejny raz odrzuciłam połączenie od Pawła i wyłączyłam dźwięk w telefonie.
- Nie możesz go winić za to, że przyszła do jego mieszkania. Kam. Wiem, że jesteś zakochana w nim i chcesz go mieć cały czas dla siebie, ale pomyśl też o jego córce. Ona potrzebuje ojca! Chcesz, żeby potem mówiła, że jej tata nie miał dla niej czasu, bo zajmował się jakąś małolatą?
Zaśmiałam się.
- Kamila! To nie jest śmieszne- zabrała mi kieliszek- Nie pij już. Jest niedziela, dochodzi dwudziesta, jutro idziemy rano do pracy, a i tak masz już na pieńku u dyrekcji.
- Pieprzysz jak moja matka- wstałam z kanapy, lekko się chwiejąc. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej wodę. W oddali usłyszałam westchnięcie Niny.
- Pij na rułę- Nina machnęła ręką, gdy nieudolnie szło mi szukanie szklanki- Mam jeszcze drugą, a ta bardziej ci się przyda
- Jesteś kochana- odwróciłam się w jej stronę i uśmiechnęłam. Wzięłam łyk wody i przy okazji się oblałam.
- Dam ci coś na przebranie- Nina podeszła do szafy i rzuciła we mnie bluzką i spodenkami- Przebierz się, ja rozłożę kanapę i przepiorę Ci ciuchy. Jutro powinny być suche.
Chwiejnym krokiem udałam się do łazienki, gdzie wrzuciłam moje ubrania do pralki, a potem szybko się umyłam. Przebrałam się w strój, który dała mi Nina i wyszłam z łazienki. Od razu położyłam się na kanapie i szybko zasnęłam.

Nina obudziła mnie rano lekkim szturchaniem.
- Co się dzieje?- popatrzyłam na nią zaspanymi oczami- Która godzina?
- Siódma. Za godzinę musimy być w pracy. I tak spałyśmy dłużej, bo nie muszę po ciebie podjeżdżać. Rzeczy masz na balkonie. Wszystko suche, więc możesz się przebrać i spakować.
- Dzięki Ci jeszcze raz- uśmiechnęłam się do niej i spojrzałam na telefon- Masz pożyczyć powerbanka albo ładowarkę? Mam kilkanaście połączeń i wiadomości nieodebranych od Pawła i parę od mamy.
- Jasne. Zaraz ci przyniosę. Wstałam z łóżka i wyszłam na balkon, by zebrać swoje rzeczy. Część spakowałam do torby, a w część miałam zamiar się ubrać. Podłączyłam telefon do powerbanka i poszłam się ogarnąć. Szybko zjadłyśmy śniadanie, zebrałam swoją torbę i wyszłyśmy z mieszkania. W drodze do pracy napisałam mamie SMS, żeby się nie martwiła. W czasie przerwy wysłałam wiadomość do Pawła:

Wybacz, ale muszę sobie przemyśleć naszą relację. Być może zareagowałam zbyt gwałtownie i dziecinnie, ale to była dla mnie niekomfortowa sytuacja. Kocham Cię , ale nie wiem czy jestem gotowa na dzielenie się Tobą z twoją córką i żoną. Daj mi czas, żeby to sobie przemyśleć i poukładać w głowie. Odezwę się. Kamila.

Prawie płacząc odłożyłam telefon do torebki, wcześniej odłączając go od powerbanka i oddając Ninie. Próbowałam skupić się na pracy, co w sumie dobrze mi wychodziło. Kiedy wróciłam do domu, starałam się uniknąć rozmowy z mamą. Ukradkiem udałam się do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Wyświetliłam wiadomość od Pawła:

Kocham, to poczekam.
P.S
Matylda jest moją byłą żoną i oprócz dziecka nic nas nie łączy.


Uśmiechnęłam się do telefonu i przebrałam się w piżamę. Umyłam się, pomimo tego że robiłam to rano, to z pracy wróciłam bardzo spocona. Postanowiłam spotkać się z Pawłem w weekend, żeby móc mu wszystko na spokojnie wytłumaczyć. Potem uświadomiłam sobie, że byłby to kolejny weekend pod rząd, kiedy nie widzi się on ze swoją córką. Musiałam tym razem odpuścić.

Pan NiewłaściwyWhere stories live. Discover now