Więdnijcie obok mnie

28 2 0
                                    


Moje kwiaty więdną,
więdną cały czas.
Lecz nadal tutaj są,
wyleje może kwas.
Ale one nadal czekają,
aż zetne wszystkie je.
Za morderce one mnie mają?
To mówi o mnie naprawde źle.

Drobne płatki lecą,
uderzają mi o szybe.
W noc tak jakby świecą,
a ja zawsze do nich idę.
I patrzę jak więdną,
uderzają o mnie.
Minę mam smętną,
gdzieś daleko ryczą konie.

Zmuszają mnie bym je zciął,
lecz ja nadal każę im więdnąć.
I będę tak długo brnął,
aż wreszcie będę musiał zdechnąć.
Tylko ja je mam a one mnie,
cierpią z tego powodu.
Każdy w mojej obecności cierpi, wiem,
ale nie chcę więcej zawodu.

One mnie nie opuszczą jak inni,
będą do końa schnąć.
Aż zetne je ostaniego dnia życia i,
zaraz... czytasz to? Skończ!


-Wariat, samotnik i uwielbia cierpienie,
nie dba o swoje mienie.
Dopilnuje by słowo dane,
zostało wykonane.


Wiersze zdobione uczuciamiWhere stories live. Discover now