Epilog

7.3K 530 144
                                    

Nad umysłem Camili szybko władzę przejęła panika, która krzyczała tak głośno, że gdy po raz kolejny otworzyła oczy, zaczęły wypływać z nich łzy. Strach zasnuł jej świadomość, a mroczne myśli stanęły w ogniu.

Była cała odrętwiała. Leżała i starała się wpatrywać w punkt przed sobą i choć mrugała, nic nie widziała.

Spierzchnięte wargi rozszerzyły się przez drgającą brodę. Miała wrażenie, że z jej ust wydobył się jęk rozpaczy, ale nic nie usłyszała. Jej myśli zbyt ją przytłumiały.

- Cabello, czemu płaczesz? – wzdrygnęła się, słysząc zatroskany głos Lauren. – Kochanie, znów śnił ci się koszmar?

Camila okręciła głowę w lewą stronę i przez łzy ujrzała zmartwioną minę.

Nic nie mówiąc, prawie że rzuciła się w ramiona dziewczyny i przytuliła się do niej z całej siły. Wszystkie łzy wytarła w jej koszulkę.

- Co ci się śniło? – Lauren od razu objęła drżące ciało, chcą ją w ten sposób uspokoić.

- Zdradziłaś mnie – załkała, wtulając nos w jej szyję. - Powiedziałaś, że nic dla ciebie nie znaczę, że to wszystko było kłamstwem. Zostawiłaś mnie... i to dla Gennaro.

Lauren jedyne westchnęła i w kojąco przejeżdżała palcami po spoconych plecach. Objęła Camilę mocniej, po czym zaczęła lekko kołysać ich ciałami, by ją uspokoić.

- Nie zrobię tego – powiedziała pewnie.

Wierzyła w swoje słowa.

Camila szybko odsunęła się i z nadzieją spojrzała w jej oczy.

- N-naprawdę? – zająknęła się, przez wciąż nieunormowany oddech. – Nie zostawisz mnie? Obiecujesz?

- Obiecuję. – Uśmiechnęła się leniwie i szturchnęła swoim nosem jej. – Zresztą, musimy pomóc twojej mamie wygrać te trzy stówy, co nie? – Camila zaśmiała się cicho na tę sugestię. – I proszę, smutek zniknął. - delikatnie przyłożyła kciuki do zaróżowionych policzków, by otrzeć je z łez. – Teraz lepiej.

Lauren uniosła kącik ust, po czym delikatnie musnęła wargi szatynki.

- Przytulisz mnie? – młodsza spytała niewinnie.

- Okręć się.

Dziewczyna od razu przekręciła się na bok. Lauren ułożyła dłoń na jej brzuchu i podkuliła nogi, a następnie cmoknęła ją w tył głowy.

- Camila? – odezwała się po dłuższej chwili ciszy.

- Hm? – wymruczała, zasypiając.

- Kocham cię.

- Ja też cię kocham, Lauren.








Siemano misiaczki,

Mam nadzieję, że przyjemnie było wam odświeżyć sobie to ff bądź przeczytać je na nowo. Dużo osób pytało, więc zrobię małe wyjaśnienie.

Pracuję aktualnie nad 4 nowymi projektami, ale nim ujrzą światło dzienne, chcę zrobić korektę wszystkich moich prac (niektóre bardzo tego wymagają).

Przez długi czas miałam okropną blokadę pisarską, ale wasza obecność tutaj totalnie pomaga mi przez to przejść i dalej tworzyć.

Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła was uraczyć nowymi ff, trzymajcie kciuki.

Buźka!

Sisters || CamrenWhere stories live. Discover now