Rozdział 33

1 0 4
                                    

~19.6,sobota,11:32,pokój Taehyung'a~

Tatiana obudziła się i rozejrzała po pomieszczeniu.Nie widziała co tu robi,dopiero po paru chwilach przypomniała sobie gdzie jest.To był garaż Taehyung'a,w którym mieszkał i w którym robili swoje próby.Ver i Tae chyba jeszcze się nie obudzili.Rzuciła okiem na kanapę,na której spała różowo-włosa.Nie było jej tam.Zaniepokojona wstała i skierowała się do łóżka chłopaka,chcąc go obudzić i powiadomić o nieobecności dziewczyny i wtedy ich zobaczyła.Spali razem wtuleni w siebie nawzajem.Wyglądali tak słodko...Wzięła swój telefon i pstryknęła im kilka fotek.Wiedziała,że jak się obudzą to wszystkiemu zaprzeczą,ale zdjęcia były niezbitym dowodem.Dla pewności napisała jeszcze datę i godzinę.Z bananem na twarzy poszła do łazienki,by się ogarnąć.Nie wiedziała,co dzisiaj będzie robić.Nie miała zbytniej ochoty na odwiedziny u Andre.Pomyślała,że przydałoby mu się trochę spokoju,czas by od nich odpoczął i by Ver zaczęła żyć własnym życiem.

~12:10~

Ver otworzyła oczy i prawie dostała zawału,gdy zobaczyła przed sobą twarz Taehyung'a.On jakby wyczuwając,że się obudziła też otworzył swe piękne oczęta.

-Kurwa,ale jasno-mruknęła do niego Ver-która godzina?

-A skąd ja...

-Już południe gołąbeczki!-Usłyszeli nad sobą radosny,podekscytowany głos Tatiany.

-Co? Dwunasta?! Ja pierdole...-Ver przetarła twarz dłonią i poderwała się do pozycji siedzącej-dlaczego mnie mnie nie obudziłaś?!

-Tak słodko wyglądaliście,że nie miałam serca,by was budzić.

-Wredna małpa-wzięła swoje rzeczy i poszła do łazienki.

-Spaliście ze sobą?-Zapytała chłopaka Tat siadając obok niego na łóżku.

-Co masz na myśli?

-No czy uprawialiście seks?

-Nie!-Żarliwie zaprzeczył-co ty sobie w ogóle myślisz?!-Skarcił ją.

-Ja? Ja się tylko pytam.

-Cholera jasna.Daj mi spokój.

-To dlaczego spaliście razem?-Dopytywała się Rosjanka.

-Nie mogła spać.Zaproponowałem jej,żeby się ze mną położyła.Najpierw nie chciała,a gdzieś dwadzieścia minut później przyszła,a ja ją przytuliłem.To tyle.

-Więc potrzebowała uścisku?

-Bawisz się w psychologa?

-Raczej w terapeutkę.

Wróciła Ver.Ubrała się w białą bluzę z kapturem i różowe rurki.

-Czyżbyś porzuciła swoją umiłowaną kurtkę?-Zapytał Tae,przyglądając jej się.

-Czas na zmiany.Chodź Tat,zrobię ci śniadanie.

-Spoko,ale teraz to już chyba raczej obiad-odpowiedziała Tat,podchodząc do Ver.

-Po prostu późne śniadanie-odpowiedziała wzruszając ramionami.

***

~19.6,sobota,12:29,dom Taehyung'a,kuchnia~

Tatiana siedziała przy małym stoliku,znajdującym się w środku ciasnej kuchni.Na żółtych ścianach wisiały lub stały kuchenne szafki.Ver stała teraz przy blacie i przygotowywała sobie kawę.

-Co byś chciała?-Zapytała młodszej nie odwracając się od stanowiska pracy.

-Kawę-odpowiedziała opierając głowę na dłoni.

Pink! Haried  //BTS Fanfiction\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz