• two

6.7K 275 55
                                    

— Nigdy nie pożegnałem się z ojcem — zaczął Tony, skupiając na sobie całą uwagę zebranych dziennikarzy. Grace nie miała bladego pojęcia, po jaką cholerę jej brat kazał Pepper zwołać tę całą konferencję, ale nie znała go od wczoraj. Wiedziała, że za jego działaniami krył się jakiś głębszy, ukryty cel. Jednak, Tony prawie zawsze opowiadał jej o swoich planach, ale tym razem było inaczej. Dziewczyna zmarszczyła brwi, kiedy siedziała obok swojego brata na podwyższeniu przy mównicy i zastanawiała się, do czego zmierzał. Tony nigdy nie mówił o ich ojcu, tak otwarcie. Właściwie, prawie nigdy nie rozmawiali o swoich rodzicach. — Moja siostra też tego nie zrobiła. Nie mogłem pozwolić, by po raz kolejny przeżywała coś podobnego.

Brunetka spojrzała na niego w całkowitym milczeniu. Czuła się niezręcznie, słysząc te wszystkie słowa w otoczeniu dziennikarzy. Gdyby Tony mówił to tylko do niej – nie miałaby problemu z zaakceptowaniem ich. Znała go, wiedziała, że jakiekolwiek rozmowy na temat uczuć i emocji, nie były jego bajką. Dlatego trudno było jej zrozumieć aktualną sytuację.

— Są pytanie, które bym mu zadał — Tony kontynuował, kiedy Grace słuchała go uważnie. Nie chciała przegapić żadnego momentu, ale również nadal trudno było jej uwierzyć, że po trzech miesiącach jej brat, w końcu był przy niej. — Zapytałbym, co myślał o poczynaniach firmy. Czy bił się z myślami, czy miał kiedykolwiek wątpliwości... — przerwał na krótką chwilę, spoglądając przelotnie na swoją siostrę. — Lub może był w każdym calu mężczyzną, którego pamiętamy z kronik filmowych. Widziałem, jak młodzi Amerykanie giną od broni, którą stworzyliśmy, by ich chronić i dostrzegłem, że staliśmy się częścią systemu, który nie bierze za siebie odpowiedzialności.

— Co tam się stało? — Zapytał jeden z dziennikarzy, a Stark zdała sobie sprawę, że sama chciałaby wiedzieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Afganistanie. Co prawda, Rhodey opowiadał jej kilka razy, że po pokazie Jerycho, Tony wsiadł do samochodu i odjechał. Dopiero potem ktoś go zaatakował i zaginął po nim ślad. Jedyną informacją o tym, że żył był ten przeklęty filmik. Dziewczyna nie chciała wiele i wiedziała, że Tony nie zdradzi jej połowy z tego, co musiał przejść, ale pragnęła dowiedzieć się, co działo się z nim przez te tygodnie.

— Przejrzałem na oczy — powiedział nieco głośniej. Podniósł się z podłogi i zajął w końcu miejsce za mównicą. — Zdałem sobie sprawę, że mamy do zaoferowania światu o wiele więcej niż tworzenie sprzętu do wysadzania. Dlatego, w trybie natychmiastowym, zamykam dział zbrojeniowy Stark Industries — dziennikarze szybko wstali ze swoich miejsc, przekrzykując się nawzajem i starając się zadawać pytania. — Dopóki nie zdecydujemy o przyszłości firmy i kierunku, który powinna podjąć, który mi odpowiada i jest zgodny z większym dobrem tego kraju i świata.

Tony zszedł z mównicy. Wyciągnął dłoń w stronę swojej siostry, pomógł jej wstać i pociągnął za sobą do wyjścia z pomieszczenia. Szła za nim już automatycznie, bo nie docierało do niej, co przed chwilą się wydarzyło.

Że co do cholery?

☆☆☆

— Co tam się stało, Tony? — Zapytała Grace jakiś czas później, kiedy obydwoje znajdowali się w willi. Rewelacje z konferencji nadal do niej nie do końca dochodziły, bo Stark Industries było znane z tego, że produkowało broń. Na tym wzbogacił się ich ojciec, a potem oni sami. Dlatego, ciężko było jej zrozumieć postępowanie Tony'ego.

Dziewczyna położyła świeżo zaparzoną kawę na kuchennej wyspie, a potem usiadła naprzeciwko swojego brata.

— Jeśli nie chcesz to... — zaczęła ponownie, jednak Tony szybko jej przerwał, kręcąc głową. Brunetka natychmiast zamilkła, a ich spojrzenia się spotkały po raz pierwszy od powrotu do domu.

GRACE STARK: ADVISER [1], iron manWhere stories live. Discover now