Sekret

200 18 1
                                    


  Stojący na balkonie Churchill chłonął wzrokiem ocean jesiennych lasów i morze wzburzonych chmur. Bóg jeden wiedział, ile czasu minie, zanim znów będzie mógł spojrzeć na lasy przy Chatwell. Zapamiętywał na zaś, na przyszłość, kwintesencję tego, co kochał, czemu poświęcił życie, czego zamierzał bronić. Jego obraz Anglii...
Nad którą nadciągał kolejny sztorm.
Zaskrzypiała podłoga. Nieproszony gość wszedł, ściągając kapelusz.
— Pan Churchill, prawda? – zapytał. – Od dawna obserwowałem pańską karierę. Chciałem przywitać się wcześniej, jednakże... Istniały pewne przeszkody. Sekrety. Jestem...
Churchill nie musiał usłyszeć; natychmiast zrozumiał.
Jego dotychczasowa Anglia była ledwie barwą w starych oczach przybysza.
— Wiem, kim jesteś – odetchnął. – Znam cię całe życie.  

Płomyki i iskierkiWhere stories live. Discover now