Magia

72 12 0
                                    


  Gdy dochodziło do snucia historii, to maluch zadziwiał Francję.
Angleterre miał dar opowiadania. We wszystko, co mówił wkładał tyle serca, że jego policzki nabierały rumieńców, a oczy błyszczały.
— ...wtedy wróżka zaprowadziła mnie do smoka.
— Wiedziałem, że będą smoki.
Zgodnie z przewidywaniami Arthur zapowietrzył się z oburzenia.
— To prawdziwa magia! Jesteś takim bucem, Francjo, dlaczego się z tobą zadaję?!
— Bo potrafię czarować.
— Ty? – Dzieciak parsknął. – Niemożliwe!
Francja uśmiechnął się przekornie.
— Patrz.
Początek czaru wyglądał banalnie. Francis pochylił się i dotknął wargami ust Arthura.
Co najdziwniejsze, zadziałało... Niesamowicie. I długo. Urok trwał ponad tysiąc lat.
Nie, żeby Anglia zamierzał to kiedykolwiek przyznać.  

Płomyki i iskierkiWhere stories live. Discover now