Rozdział 20

5.3K 318 5
                                    

Louis' POV

    Zamknąłem spokojnie drzwi i oparłem się o nie, po czym odchrząknąłem.

    -  Zachary Noah Clarke, rusz tutaj swój tyłek.

    Cisza. Szczerze mówiąc, nie byłem zaskoczony, że wykradł się, gdy mnie nie było. Zagotowało się we mnie i on to wiedział.

    Ku mojemu zdziwieniu, czarno włosy chłopak wyjrzał z łazienki, patrząc na mnie przepraszająco.

    - Co, do kurwy nędzy, mówiłem ci na temat nie mieszania się? - zapytałem się, robiąc wszystko, aby zachować spokój.

    - Nic jej nie powiedziałem. - Zach wyrzucił swoje dłonie w powietrze.

    - Ponieważ byłem tam, aby cię powstrzymać.

    Zach gapił się na mnie przez kilka sekund, a kiedy nic nie powiedział, domyśliłem się, iż miałem rację. Wiedziałem, że chciał jej powiedzieć o tym zapomnianym przez Boga zakładzie, jeśli nie wyszedłbym z łazienki. I to mnie zabijało, fakt, że nic nie wiedział, a ja nie mogłem mu powiedzieć.

    - Przysięgam na Boga - powiedziałem, kręcąc głową - Jeśli coś jej powiedziałeś-

    - Zasługuje na to, aby wiedzieć! - przerwał mi i jeśli mogę dodać, był to pierwszy raz, gdy to zrobił, odkąd go poznałem, co miało miejsce dwa lata temu.

    Moje oczy się poszerzyły.

    - To nie jest twoja sprawa! Trzymaj się od tego z daleka! - powoli traciłem kontrolę.

   - Nie! - krzyknął Zach; coraz bardziej mnie zaskakiwał. - Mam dość i jestem zmęczony tym, że wykorzystujesz dziewczyny, bo ja też cierpię i ty to wiesz! Dostaję piorunujące spojrzenia na korytarzu, dostaje mi się za to, że jestem twoim przyjacielem! I jeśli Lorena zacznie to robić jak już z nią skończysz, tak mi dopomóż Boże..

    Zach wziął głęboki oddech, niepewny wdech, a ja przechyliłem swoją głowę na bok, czując coś w rodzaju współczucia do niego; oh, jeśli by wiedział...

    - Nie zrobi tego - powiedziałem cicho, patrząc na swoje stopy. Naprawdę chciałem mu powiedzieć, że się w niej zakochałem?

    Zach zaśmiał się bezczelnie.

    - No, racja. Każda inna dziewczyna to zrobiła. Dlaczego ona miałaby tego nie zrobić? - spojrzał na mnie, oczekując odpowiedzi.

    Odetchnąłem i pomyślałem o tym przez kilka sekund. Jeżeli mu powiem, jest mała szansa na to, że mi nie uwierzy. A jeśli tego nie zrobię, wyjdzie i jej powie o moim wyzwaniu.

    - Po prostu wiem, że tego nie zrobi. Wiem to. - spojrzałem mu prosto w oczy, jednak on nimi tylko wywrócił. Cholera.

    - Nie obchodzi mnie to, co mówisz i jak twoje gówna na mnie mnie wpływają. To ona będzie cierpieć. - Zach patrzył mi w oczy, a ja dostałem to, czego od niego chciałem. Przysięgam, nie za bardzo był pewien jak używać swojego mózgu.

    - Zach -  westchnąłem.

    Nie było sensu się spierać z nim, jeśli mu nie powiem, co się tak naprawdę stało. Czego nie miałem zamiaru zrobić.

    - Zaufaj mi tym razem, okay? Nie będzie cię obdarowywać wściekłym spojrzeniem, nie będzie cię nienawidzić za to, że jesteś moim przyjacielem. Po prostu mi zaufaj.

    Zach zwężył na mnie oczy i potrząsnął głową. To zmierzało donikąd.

    - Zawsze tak mówisz i coś sprawia, że zawsze ci wierzę, Nie tym razem, Tommo. - odparł, zanim wrócił do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi.

Drama Class ~ tłumaczenie // L.T.जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें