Skradamy się nadal do kuchni; stoję już na progu. Z pomieszczenia przede mną wydobywa się dźwięk...
Jedzenia!?
Czyżby ktoś chciał się poprostu najeść bo ma pustą lodówkę w domu? A może włamywacz wynosząc wszystkie meble się zmęczył i zgłodniał?
Dobra czas to rozstrzygnąć. Wchodzę. I co widzę?
- Selena?
- Ghbtdbgh?
- Przełknij i powiedz.
Wystawiła palca albym nic w tym czasie nie mówił i jedyne co widziałem to pogryzanie i wypchnięte po brzegi jedzeniem policzki.
- Dobra. HARRY!?
Krzyknęła i na szybkości do mnie podbiegła, po czym skoczyła by mnie przytulić. Nie spodziewałem się takiej reakcji. Uwiesiła się na mojej szyi, a ja złapałem ją w pasie, aby przypadkiem nie spadła. Po dosyć dlugiej chwili wpadłem w pewne zakłopotanie, po czym odsunąłem się od niej i kazałem nie celować w tą osobę moim ochroniarzom.
- Hej.
- Hej.
- Tęskniłem.
- Nawet nie wiesz jak ja się za tobą stęskniłam! Opowiadaj, co u Ciebie?
- Jestem absolwentem, skończyłem właśnie liceum, w te wakacje przeprowadzam się do Polski. A u Ciebie?
- Dobrze. Ostatnio nieco gorzej, ale się trzymam.
- Co ty w ogóle tutaj robisz?
- Dużoby opowiadać...
- Mam czas..?
- A więc... Kilka lat temu, kiedy się przeprowadziłeś, miałam trudną sytuację z rodzicami, więc uciekłam do babci. Mieszkałam tam 2 lata, ale potem babcia się przeprowadziła do Miami, a więc ja razem z nią. Znalazłam sobie chłopaka, chodziłam tutaj do liceum itp. Kilka dni temu moja babcia zmarła, a ja zamieszkałam z Brody'm, moim chłopakiem. Wczoraj się pokłóciliśmy i uciekłam z z jego Zgłodniałam, więc musiałam jakoś się najeść, a jedynym dobrym wyjściem był ten dom.
- Poczekaj. Twój były to Brody? Ten Brody z naprzeciwka? Ten z którym chodzę na siłownię?
- Tak. Ty z nim chodzisz na siłownię?
- Tak... Ale jest jakiś dziwny...
- Nieco.
- O co się pokłóciliście?
- O to, że mnie uderzył.
- Zaraz; co kurwa zrobił?
- Rozwalił mi nos.
- I nie pojechałaś z tym do szpitala?
- Nie! Wtedy by mnie zabił, bo pewnie zeznałabym odrazu wszystko co on robi na policję.
- Wszystko? To znaczy co?
- Rozbił mi nos, złamał nadgarstek, skręcił kostkę, kilka razy uderzył mocno w brzuch... Ale to nic takiego. Zresztą, co Cię to interesuje?
- To, że jedziemy do szpitala, gdzie wezwiemy policję. To muszą obejrzeć lekarze. Przecież ty jesteś cała porozbijana i poobijana kobieto!
- Nie. Nigdzie z tobą nie jadę!
- Nie masz wyboru młoda damo.
- Jestem od ciebie młodsza tylko o 5 dni człowieku! Nigdzie się nie wybieram.
- Za późno. Mój człowiek już wezwał karetkę.
I w tym momencie popełniła chyba największy błąd w życiu. Wybiegając z mojego domu natknęła się na samochód jadący z dosyć dużą prędkością, którego nie zdąrzyła ominąć.
Przekoziołkowała, a samochód, który ją potrącił szybko odjechał sprzed mojego podjazdu nie hamując chociaż na chwilę.
Selena opadła na asfalt, a ja mogłem usłyszeć już dźwięki karetki oraz samochodów policyjnych.
Jak myślisz, jaka będzie kontynuacja tej sytuacji? Ze swoimi przemyśleniami podziel się w komentarzu!
ESTÁS LEYENDO
Love You 4ever || PL //h. s.
FanficKto powiedział, że życie nastolatka jest proste? No właśnie; życie nastolatka jest pokręcone, nie miłe. Wiele w nim wszystkich uczuć. Zwracamy uwagę tylko na te złe rzeczy, zapominając o tych dobrych... Harry nie jest "typowy". Jego rodzina zarabia...