ROZDZIAŁ 6

714 24 1
                                    

Teraz można uznać że zostałam sama.Ale dobrze że Dianę ktoś zadoptuje nie będzie musiała cierpieć a tu by cierpiała.Teraz mogę się bronić bo wiem że nikt nie zrobi jej krzywdy.Po tym wydażeniu odrazu udałam się na stołówkę.Chciałam im pokazać że jestem silna.Weszlam na stołówkę zrobiłam sobię kanapkę i usiadłam w moim stoliku który jak zawsze był pusty.Zaczełam jeść moją kanapkę gdy nagle usłyszałam kżyki za sobą odwruciłam się i zobaczyłam Maćka i jego przyjaciuł którzy siędzą pare stolików odemnie.
-Ej Katy bardzo mi przykro(powiedział do mnie Maciek)
Ale ja wiedziałam że udaje.I się nie myliłam
-Żartowałem wcale mi nie jest przykro chociaż mamy jeden problem z głowy nie chłoapki(spytała się ich)
A oni jak posłuszne pieski potwierdzili
Ja już nie potrafiłam kryć łez.Wtałam i krzyknełam
-odwalcie się odemnie(krzyczałam i płakałam)Co ja wam takiego zrobiłam ja chciałam mieć tylko normalne życie a w zamian dostałam jeszcze gorsze.
Chciałam jeszcze coś powiedzieć ale strasznie zabolał mnie brzuch i upadłam na podłogę.Wiele osub się koło mnie zbierało.Jedni się śmiali a drudzy prubowali mi pomuc.Zanim straciłam przytomność usłyszałam krzyk Marka
-pujdzcie po dyrektorkę
I urwał mi się kontakt ze światem
Budzę się w tym samym pomieszczeniu co ostatni gdy spotkałam mamę.Usłyszałam skrzypnięcie drzwi i płacz dziecka.Co tu się dzieje?
Zobaczyłam moją mamę z jakimś dzieckiem na rękach
-mamo?co to za dziecko?
-twoje kochanie
Co??
-jak?to niemożliwe ja przecież jestem w ciąży(złapałam swuj brzuch)
-słońce przykro mi ale poroniłaś i twoje dziecko trafiło tu zaopiekuje się nią(powiedziała)
-nie to niemożliwe ona jest tu nierozumiesz(krzyknełam nadal trzymając swuj brzuch)
Przez co dziewczynka znów zaczeła płakać
-chcesz ją potrzymać(spytała)
Kiwnełam głową na nie
-napewno zachwilę będziesz musiała wracać i szybko jej nie zobaczysz(powiedziała smutno)
Wziełam małą od mojej mamy i zaczełam ją tulić do siebie
-przepraszam cię kochanie ja nie chciałam cię stracić ja chciałam cię urodzić proszę wybacz mi moja droga Sky kocham cię pamiętaj o tym.
(Oddałam moją córeczkę mamie)
-dozobaczenia pamiętaj teraz będzie już tylko lepiej(powiedziała)
I zaczeła odchodzić.
Ja zaczełam płakać i znów straciłam przytomność.Ale tym razem obudziłam się w szpitalu aczkolwiek tak myślę po białych ścianach to stwierdziłam.Cały czas płakałam i trzymałam się za brzuch..Czuję w sobie taką pustkę.Wiem że już nie ma tam mojej Sky.Nagle na sale ktoś wszedł i okazał sie to być Adam Nowak muj lekarz czyżbym znowu na niego trafiłam.
-Cześć Katy(powedział smutno)mam dla ciebie złą wiadomość.Niestety ale straciłaś to dziecko nie dało się go uratować
Moje oczy znów zaczeły mnie piec i już wiem że będe zaraz płakać.I się nie myliłam
-ale to nie wszystko przez poronienie możesz mieć problem z ponownym zajściem w ciąże(zawiesił się na chwilę tak jakby nie chciał mnie bardziej dołować).Będziesz mogła stąd wyjść w piątak
I wyszedł.Za trzy dni wychodze i co teraz będzie.Nie będe mogła mieć już dzieci?Ja już nie mam siły nie wiedziałam że utrata dziecka może tak boleć.Przez długi czas nie potrafiłam się uspokoić.Gdy usłyszałam otwieranie drzwi i zobaczyłam Marka co on może chcieć?Znów będzie mnie obrażał?

ŻYCIE W MILCZENIU (Zakończone)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora