ROZDZIAŁ 8

572 23 4
                                    

-Gdzie ona jest(krzycze wpadając do gabinetu tej suki)
-no jak to gdzie u swoich rodziców a gdzie ma być no chyba nie przy tobie(powiedziała i zaczeła się śmiać)
Tyle wystarczyło abym się na nią rzuciła.Upadła na podłoge i gdy miałam ją udeżyć to marek wpadł do gabinetu i odciągnoł mnie od niej
-puszczaj do kurwy przecież ja zabije tą suke nawet nie pozwoliła mi się z nią pożegnać(krzyczałam i płakalam)
Ona się podniosla poprawiła ubrania i włosy i rzekła do marka
-zabierz ja na główną hale
-ale(zaczoł marek)
-nie ma żadnego ale chyba że chcesz skończyć jak ona(wskazała na mnie)
Marek już się nie odezwał poprostu pomugł mi wstać i gdy byliśmy przed halą to powiedział
-ale ty jesteś głupia
I mnie zostawił.Nagle usłyszałam komunikat mówiony przez tą suke.
-Wszyscy niezwłącznie mają się udać na hale główną a jeśli kogoś zabraknie to gorzko tego pożałuje
Dopiero teraz zaczełam się bać.wszyscy zgromadzili się w hali włącznie ze mną.Nagle na hale weszła dyrektorka.
-kogo brakuje
-są wszyscy oprócz dzieci które nie ukończyły 2 roku życia(powiedział maciek
-dobrze to zaczynamy to podejdz katy do mnie i to szybko(powiedziała groźnie)
Chwiejnym krokiem udałam się do niej stanełam przed nią ale mnie przesuneła na bok.
-Maciek Marek podejdzcie tu
Oni wyszli z tłumu i szybko podeszli do suki
-trzymajcie ją
Oni jej posłuchali i podeszli do mnie.próbowałam markowi zajżeć w oczy ale unikał mojego wzroku.Złapali mnje za obie dłonie.próbowałam się wyrwać ale mi nie wyszło.
Spojżałam na jej dłonie w prawej miała nóż a w lewej nożyczki
-to teraz się zabawimy(powiedziała dyrektorka i zaczela się śmiać)...

ŻYCIE W MILCZENIU (Zakończone)Where stories live. Discover now