Hogwart, huncwoci i Shadow.

Prolog

Witam. Narazie nie powiem jak się nazywam, dowiecie się później. Ale mogę opowiedzieć o sobie. Więc tak... Mam 16 lat. Chodzę już na szósty rok, do Hogwartu. Jestem w domu Godryka Gryffindora. Pokój dzielę z czterema dziewczynami, a mianowicie z Lilly Evans- rudowłosa dziewczyna o intensywnie zielonych oczach, mugolka. Alice Fire- brązowowłosa dziewczyna o błękitnych oczach, mugolka. Marlene McKinnon- blondynka o czekoladowych oczach, czystej krwi . Dorcas Meadows- brunetka, czystej krwi . Co do mnie, to mam rudo-brązowe włosy do talii. Są proste od nasady do połowy ich długości, dalej są pofalowane. Mam niebiesko-szare oczy z drobną złotą plamką przy źrenicy. Jestem pół-krwi. Moja mama jest czarownicą, a ojciec mugolem. Jak już wspominałam, chodzę do Hogwartu, gdzie mam moje trzy dobre koleżanki i przyjaciółkę. Jednak, nie wszystko jest takie kolorowe, w szkole jest paczka trzech chłopaków, która nazywana jest Huncwotami. Przez to, że cała trójka mnie prześladuje i gnębi, na pierwszym roku zachorowała na depresję, przez którą stosowałam samookaleczanie i autoagresję. O mojej chorobie i bliznach wie tylko jedna osoba w szkole- Lilly. W domu tylko mama o tym wie. Znaczy, wie o chorobie, ale nie o bliznach.
Mam puchacza o imieniu Freddie i czerwonego gekona o imieniu Mercury. Chyba nie muszę mówić, że jestem fanką Queen? Do tego uwielbiam nowy zespół - AC⚡DC. Cóż, ogólnie znajdzie się jeszcze kilka takich zespołów jak na przykład The Beatles, Rolling Stones, czy Guns and Roses. To chyba wszystko, co powinniście o mnie wiedzieć. A, jeszcze jedno, moje imię pochodzi od tego, że moja ciocia robi różne eliksiry. Nazywam się Amortencja Shadow, a to historia mojego samobójstwa.