Mama...
Wstałam jak zwykle o 06:15 i poszłam do kuchni na poranną kawę. Po wypiciu kawy, ruszyłam do sypialni, gdzie ubrałam się i poszłam do skrzynki na listy. Może, Tenia coś napisała. Biorę listy do domu i przeglądam je. Jest i list od mojej córki. Odpieczętowałam czarną kopertę i zaczęłam czytać..."Kochana Mamo!
Na początek muszę powiedzieć ci, że cię kochałam, najbardziej na świecie. Cóż, muszę się do czegoś przyznać. Chodzi o to, że przez chorobę używałam autoagresji i samookaleczania. Ukrywałam to, przed wszystkimi. Teraz, mam odwagę powiedzieć ci, że chcę żebyś nie obwiniała nikogo, o to co się stało. Bardzo cię kochałam. Zostaw wszystkie moje zdjęcia i pamiątki, no i oczywiście moje zwierzaki. Pewnie kiedy to czytasz, jestem już pod Wieżą Astronomiczną. Przepraszam, ale musiałam to zrobić. Proszę, przyjdź na pogrzeb. Zabierz ze sobą ciocię.
Kocham cię i będę nad tobą czuwała, aż do końca.
Do zobaczenia za kilkanaście lat, Tenia. "Przeczytałam list, płacząc. Co ci huncwoci zrobili. Zabili ją. Mimo, że miałam nikogo nie obwiniać, nie potrafię. Spojrzałam jeszcze raz na list i prośby mojej małej córeczki. Mimo, że miała 16 lat, zawsze byłaby dla mnie moim maleństwem. Była za młoda. Będę za nią tęsknić.
- Do widzenia, córeczko.
![](https://img.wattpad.com/cover/180410856-288-k698898.jpg)
YOU ARE READING
Hogwart, huncwoci i Shadow.
FanfictionHej, jestem Amortencja Shadow, a to historia mojego samobójstwa. Książka nie ma celu popierania autoagresji, samookaleczania i samobójstwa.