18

1.9K 82 40
                                    

Gdy tylko się obudziłam, leniwym krokiem ruszyłam do kuchni.

Kiedy do niej dotarłam zrobiłam sobie naleśniki na śniadanie. Akurat gdy zabierałam się za jedzenie ich mama weszła do domu.

- Mamo! - rzuciłam się na nią. - Noah miał wypadek, leży w szpitalu, zawieziesz mnie?
- Jeju, Flora, ja bardzo bym chciała ale musisz poradzić sobie sama, dzisiaj naprawdę będę zajęta- powiedziała mama przytulajac mnie.
- W porządku u niego?
- Tak
- To dobrze.

- Aha i żebym nie zapomniała.. - powiedziała mama.
- Słucham.
- Chcesz chodzić do szkoły czy mieć nauczanie w domu? - zapytała.
- Yyyy, no chyba wolę szkołę.
- Fantastycznie, pozwoliłam sobie cię zapisać.
- Nie mogę się doczekać - powiedziałam z ironią.
- W poniedziałek pierwszy dzień! - powiedziała i poszła do swojego pokoju.

Po zjedzeniu śniadania wróciłam do siebie  aby się przebrać. Zmieniłam tylko spodnie. Ubrałam szare dresy. Nadal miałam na sobie bluzę Finn'a. Była naprawdę ciepła.

Zeszłam na dół, na nogi ubrałam buty a na siebie leniwie narzuciłam żółtą kurtkę.

Przed wyjściem z domu wzięłam portfel.

Gdy znalazłam się na polu poczułam wiatr który mnie przeszywał.

Ruszyłam w stronę domu Mike'a, miałam nadzieję że mi pomoże.

Zapukałam.

Drzwi otworzył mi Mike. Miał na sobie czarny golf i czarne spodnie na których wisiały małe ozdobne kajdanki.

- Hejjj - uśmiechnął się - Wejdź!
- Bardzo chętnie ale potrzebuje twojej pomocy.
- Słucham - powiedział i oparł się o drzwi.
- Bo wiesz, mój przyjaciel jest w szpitalu a ja nie wiem jak się tam dostać, pomożesz? - zapytałam
- Jasne, gdzie mamy się dostać?
- yyyy, czekaj chwile - powiedziałam i wyciągnęłam telefon aby napisać do Chloe.
- Dobra, to się dowiaduj, a ja się idę ubrać - powiedział.

Napisałam do Chloe. Po chwili już wiedziałam gdzie Noah leży.

Gdy Mike wyszedł z domu powiedziałam mu gdzie jest Noah.

- Spoko, wiem gdzie to. Ten szpital to mój drugi dom - powiedział. Zaczęliśmy iść.
- Co? - zapytałam.
- Często zdarzają mi się różne wypadki, mam cukrzycę i astmę - powiedział uśmiechając się.
- Biedny jesteś - powiedziałam ze współczuciem.
- Jakoś muszę z tym żyć.

Poszliśmy na przystanek. Autobusem podjechaliśmy prawie pod sam szpital.
Po około 7 minutach spaceru dotarliśmy pod niego.

- Jeny, Mike, jak my znajdziemy Noah'a? - zapytałam i popatrzyłam na ogromny szpital.
- Flora, mówiłem Ci, znam tu każdy kąt.
- Okej - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.

Weszliśmy do szpitala, Mike zapytał :

- Co się stało Noah'owi?
- Złamał rękę i stłukł biodro.
- Okej, to będzie oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej.

Popatrzyłam na niego zdziwiona.

- Przyjaźń z tobą dobrze mi zrobi.
- Zdecydowanie - powiedział i się uśmiechnął - to będzie piętro.... 6
- Kurwa
- Winda czy schody?
- Winda do 4.
- Potem spacerek?
- Tak, kocham cię za to że mnie rozumiesz.
- Nie ma za co - powiedział po czym poszliśmy do windy.

Gdy dojechaliśmy do 4 piętra, wyszliśmy aby przejść te dwa piętra.

Doszliśmy do 6.

Do Mike'a podeszła jakaś młoda pielęgniarka i zapytała :

- Mike, czego tu szukasz?
- Mój kuzyn tu leży - skłamał.
- Jak kuzyn to mogę was wpuścić, jak się nazywa?
- Shnapp - powiedziałam
- Do Shnapp'a przyszła już siostra i brat, a wy to kuzyni? - zapytała podejrzliwie.
- Tak - powiedział Mike.
- Okej, to za mną - powiedziała i zaczęła iść w stronę sali nr. 8

Weszliśmy do sali.
Ujrzałam Chloe śpiącą na ksześle obok łóżka Noah'a. Opierała na nim głowę. Noah leżał na łóżku i rozmawiał z Finn'em.

- Hej - powiedziałam pół szeptem aby nie obudzić dziewczyny.

Noah popatrzył na mnie i już chciał zchodzić z łóżka, ale Finn go powstrzymał.

- Stary, musisz leżeć - powiedział.

Podeszłam do Noah'a i otuliłam go ramionami.

- Boże Noah, nawet nie wiesz co przechodziłam.
- Spokojnie skarbie - powiedział i uśmiechnął się słodko - mam coś dla ciebie.

Noah dał Finn'owi znak aby otworzył plecak i wyjął jego zawartość. Była to książka, Finn mi ją podał, po czym zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem.

Co?

A no tak, mam jego bluzę.

Popatrzyłam na książkę. Powieść Sephten'a Kinga. Oczywiście.

- Noah! - powiedziałam zdenerwowana. Wzięłam głęboki oddech i mi przeszło.
- Kiedy wychodzisz? - zapytał Finn przeczesując palcami swoje bujne loki.
- Jutro, jeszcze będę musiał przyjść na kontrolę czy coś - powiedział - Aha no i moi starzy tu będą za niedługo więc spierdalać bo się wkurwią - powiedział i zaczął się śmiać.

~

12 grudnia


Jeżeli chodzi o szkołę to myślałam że będzie lepiej. Z nikim się nie zaprzyjaźniłam. W ławce siedzę sama, albo z Finn'em który czasem łaskawie się dosiądzie. Jedyny kontakt jaki mamy to zwykle "hej" gdy rano czasem się widzimy. Nie wiem kiedy ostatni raz popatrzyłam mu w oczy. Ja na niego w ogóle nie patrzę, on na mnie z resztą też.
Powinnam z nim porozmawiać, a nie zachowywać się jak idiotka.
A poza tym, zbliża się bal zimowy na który się wybieram, i mam nadzieję że żaden przystojniak nie zechce mi go zepsuć.

Mój Anioł jest zły [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now