6

772 85 30
                                    

🧜‍♂️Jungkook 🧜‍♂️

Zaraz po wejściu do domu chciałem wykorzystać nowo dostany numer i napisać do Jimina, ale co? "Hej? Co tam?" Przecież chwilę temu się widzieliśmy. Gdy w końcu ułożyłem idealną wiadomość "o której jutro mam przyjść^^" usiadłem i czekałem.

Jak na złość, każdy mój znajomy przypomniał sobie nagle o moim numerze - to któryś pytał czy dam mu korki, tu ktoś pytał czy na mecz przyjdę. Nawet Tae na drugi dzień rano zadzwonił przyprawiając mnie o zawał serca, za co go zbeształem. Cały czas do lunchu chodziłem z telefonem w ręce aż wyczekiwana wiadomość doszła.

- Cieszysz się jakby ci wyznał miłość, a napisał samą godzinę, nawet emotki nie dał. On w ogóle odczuwa jakieś emocje? - siedziałem z Tae jedząc, a właściwie tylko on jadł lunch, i to mój jeszcze. Jednak ja byłem zbyt poruszony by teraz myśleć o jedzeniu.

- Jasne, że tak! Po prostu jest zbyt dorosły na takie głupoty.

Musiałem tylko przetrwać kilka godzin lekcji, które zaczęły mi się coraz bardziej dłużyć. Jak to możliwe, że kiedyś dzień w szkole był jak 5 minut. Nim się zaczął już się kończył! Teraz wszystko trwało jakby czas został zwolniony. Z mordem w oczach obserwowałam wskazówkę zegara, która odliczała ostatnią minutę, a gdy się w końcu przesunęła, pani woźna spóźniła się 15 sekund z dzwonkiem. Aż się prosiła by pójść i zwrócić jej uwagę. Ale to nie dziś, teraz musiałem się zabrać i wrócić na chwilę do domu po rzeczy.

- Jestem. - zawołałem, stojąc zadowolony na środku pływalni. Przyszedłem zaledwie 5 minut szybciej, na pewno się tego nie spodziewa. - Jimin-ssi?

Zajrzałem do jego pomieszczenia, ale krzesło na którym zwykł siedzieć było puste. Wróciłem na pływalnie, rozglądanie się nie miało sensu bo była to otwarta przestrzeń. Wyjrzałem przez okno by się upewnić czy stoi samochód, widząc je na parkingu uspokoiłem się, jednak nie tylko je zobaczyłem. W oknach wyżej, lekko otwartych, idealnie odbijały się tafle wody, w której było widać płynącą osobę. Wróciłem na brzeg basenu i dopiero teraz zauważyłem pływającego Jimina. Pływał blisko przy dnie i tak płynnie, że faktycznie mogłem nie zwrócić uwagi. Wróciłem na chwilę do okna i spojrzałem na odbicie, w którym wyglądał niesamowicie.

Moich 5 minut zapasowych już dawno nie było, a chłopak dalej pływał, usiadłem na brzegu i włożyłem nogi do wody by zwrócić jego uwagę na siebie. Tak jak przypuszczałem zaraz ktoś złapał mnie za nogę jednak zamiast się wynurzyć, wciągnął mnie pod wodę. Byłem tak zszokowany, że nie byłem w stanie jakkolwiek się ruszyć, zresztą osoba, która mnie pociągnęła nie była mniej zaskoczona.

Gdyby nie cała sytuacja pewnie bym się śmiał z głupiej miny Jimina, no, ale właśnie zaczynało mi brakować powietrza i sparaliżowało mnie z zaskoczenia.

- Jungkook?! - czy pod wodą słychać dźwięki jasno i wyraźnie? Bo moje imię wypowiedziane przez ratownika rozbrzmiało tak jakby stał dosłownie przy mnie. Gdy strach trochę minął, uśmiechnąłem się do starszego i chciałem coś powiedzieć, właściwie uradowany krzyknąć jego imię, ale wyszło.

- Gullulul. - wtedy po raz kolejny zadałem sobie pytanie czy pod wodą słychać dźwięk i odpowiedź była jasna, nie. Jimin w końcu zareagował, złapał mnie mocno za nadgarstek i pociągnął w górę.

- Machaj nogami. - po raz kolejny usłyszałem głos, tak jak kazał próbowałem nimi poruszać co faktycznie poskutkowało szybszym wypłynięciem. Podparłem się ramionami o brzeg i wykasłałem wodę, która zdążyła się dostać do płuc.

- Czy ty oszalałeś? - Jimin podparł się o brzeg obok i zaczął mnie besztać. - Ty się nawet nie zbliżaj do brzegu póki nie nauczysz się pływać

my Mermaid story || p.jm x j.jkWhere stories live. Discover now